Odpowiadasz na:

Re: mieszkanie w bloku

Oboje z mężem wychowaliśmy się w domach. Mąż w małym i cichym z racji tego, że mieszkał z mamą bratem i każde zajmowało się swimi sprawami. Ja w większym i bardzo żywym wielopokoleniowym z 4... rozwiń

Oboje z mężem wychowaliśmy się w domach. Mąż w małym i cichym z racji tego, że mieszkał z mamą bratem i każde zajmowało się swimi sprawami. Ja w większym i bardzo żywym wielopokoleniowym z 4 rodzeństwa, wspólnymi obiadami pogaduchami po obiedzie wygłupami nawet w wieku starszym niż dziecięcy.
Wspólnie jeszcze bez dzieci zamieszkaliśmy w kawalerce w której wkurzała mnie micro kuchnia w której nie można było usiąść aby się o coś nie obić, brak stołu, zamiast tego ława i właśnie cisza okropna cisza. Jedynymi hałasującymi sąsiadami byli państwo z dwójką dzieci zbiegającą radośnie ze schodów. mi to nie przeszkadzało i uważam ze to część środowiska w którym zamieszkałam, ale męża to drażniło.
Teraz mamy dzieci, które myślę, że nie są stadem uciążliwych słoni, mieszkamy w dwóch pokojach sporych. Kuchnia jest mini stołu typowo rodzinnego brak. I mamy dylemat ładować się w kredyt kupować większe mieszkanie z prawdziwą kuchnią i tym moim wymarzonym "stołem" czy zamieszkać w domu gdzie będzie trzeba myśleć o konserwacji pieca, ogrzewaniu, kanalizie, wymianie dachu, dogodnym dijeżdzie dzieci do szkoły i zajęcia dodatkowe jak i dojazdach naszych do pracy, czy do lekarza.
Już drugi rok wahamy się i siedzimy w bloku rozważając co robić, bo jednak jest nam tutaj wygodnie

zobacz wątek
10 lat temu
megiii

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry