Będąc raz w życiu na Litwie zajadałam się litewskim chlebem z masłem, twarogiem i dżemem, kibinami z pieca (w Trokach) i strasznie tęskniłam za tymi smakami. Tego nie można znaleźć w żadnym innym kraju. Ucieszyłam się, gdy w tej restauracji odnalazłam te same smaki, w tej samej jakości. Niebo w gębie. Aż budzi się nostalgia, by jeszcze raz ujrzeć panoramę Wilna w promieniach zachodzącego słońca z okien w jednym z hoteli. To było tak piękne, że tylko siąść i płakać z zachwytu.