Byliśmy ze znajomymi w piątkowy wieczór, chcieliśmy iść na kawę ale okazało się, że można zjeść nie tylko słodkie. Za namową zamówiliśmy karafkę smacznego, stołowego wina i dania. Wszystko było świeże i smaczne, pachniało bazylią itd. Gwar rozmów wszystkich gości w połączeniu z wnętrzem i dobrym menu pozostawił b.dobre wrażenie. Mały minus to godziny otwarcia. W weekendy do 20:00, to chyba taki gdyński mankament tego typu lokali. Gdy nabraliśmy ochotę na kolejne wino i słodkie zapanowała atmosfera - czas się zbierać. Wyłączono światełko w lodówce, wniesiono elementy wystroju z ulicy, zaczęto robić delikatny klar.Czar prysł i kolejne wino piliśmy już w domu:).