Być może dlatego, że znają teren i wiedzą, że dolince
często zalegają mgły i dymy z pobliskich domów
opalanych węglem. Być może dlatego, że zapoznali
się z planami budynków...
rozwiń
Być może dlatego, że znają teren i wiedzą, że dolince
często zalegają mgły i dymy z pobliskich domów
opalanych węglem. Być może dlatego, że zapoznali
się z planami budynków złożonymi przez inwestora
w UM. Jasno z nich wynika, że dolne piętra będą
zacienione. A ów las, z którego tak cieszy się
leśny ludek, przy obecnej polityce środowiskowej
miasta nie jest bezpieczny. Być może zamiast
lasu za kilka lat będzie widział następne kargulowo-pawlakowe
grodzone osiedle. Przez lata byliśmy przekonani, że takich
miejsc po prostu się nie betonuje, nawet jeśli
to teren prywatny. Wydział Środowiska ma
obowiązek strzec takich krajobrazowych perełek.
Jeśli tego nie robi, to po co jest?
Dlatego, Mario, mieszkańcy ni
nie tylko pobliskich domów uprawiają tę - jak to
nazwaliście z leśnym ludkiem - propagandę. Ja
bym to raczej nazwała głosem wołającego
na pustyni. Według mnie ta inwestycja niszczy
piękno gdańskiej przyrody, szkodzi mieszkańcom
Moreny, niszczy ekosystem leśny.
zobacz wątek