Widok

Mój pies reklamą gabinetu

Moja suczka Kora jest leczona w AWECIE od ponad 10 lat. Sama ma już 16 i jest żywą reklamą gabinetu. Prawie nie choruje, pięknie wygląda, nie ma tylko dwóch zębów, które Pan Doktor sam jej usunął z powodu zapalenia.
Jeżeli chodzi o obsługę lekarską: natychmiastowa i profesjonalna, zawsze na miejscu ( nie trzeba jeździć w pare różnych miejsc, aby zrobić podstawowe badania), nawet jak jestem na 5 min. przed zamknięciem gabinetu to mój piesek jest przyjęty, a wizyta trwa czasem , jak coś się dzieje, nawet godzinę.
Moja ocena
Awet kategoria: Weterynarze
obsługa: 6
 
oferta: -
 
jakość usług: 6
 
podejście do zwierząt: -
 
pomoc merytoryczna: -
 
przystępność cen: 6
 
ocena ogólna: 6
 
6.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja 20 minut przed zamknięciem spotkałem "właściciela firmy" zamykającego drzwi. Najpierw zrobił mi wyrzut, że trzeba umawiać się przez telefon, o czym nie wiedziałem. Dalej Pan mnie uświadomił, że przecież informacja jest w internecie, ale na stronie "firmy" nie znalazłem takowej, na trojmiasto.pl też nie widzę. Rozumiem, że przedsiębiorca "sam sobie sterem żeglarzem i okrętem" ale to jest osoba świadcząca usługę w konkretnych godzinach. Wg mnie można pokusić się o stwierdzenie zawodu z gatunku "zaufania społecznego". Prawda? Tak więc z takim podejściem proponuję, niech zamiast godzin otwarcia w internecie i na drzwiach poda informację w stylu "proszę dzwonić i umawiać się na wizytę".

Na odchodne jeszcze, na ulicy, Pan zapytał się co psu dolega. Mówię, o tym, ze od wczoraj jest osowiały, ma lodowate łapy (świadczyć to może o problemach z krążeniem, a szerzej z wydolnością orgnaizmu)... więcej nie zdążyłem powiedzieć, bo przerwano mi w połowie zdania. Pan tylko mi powiedział, ze przecież jest zimno i to normalne, a osowiały to jeszcze nie chory.

Inne z objawów mojego psa, o których nie zdążyłem powiedzieć, to sztywność łap, problemy z koordynacją ruchową, brak apetytu, głośny i świszczący oddech, przypadek omdlenia na spacerze, brak apetytu, gorący i suchy nos, zjeżona i śliska sierść na karku. Być może gdybym zaczął od tych rzeczy coś by to zmieniło, ale sam fakt wywiadu o stanie zdrowia na środku ulicy wybił mnie trochę z myślenia o konkretach.

Chcę jeszcze zaznaczyć, że nie chcę tutaj oceniać firmy jako całości, bo wiem, że tutaj pracuje jeszcze syn tego Pana, którego nie poznałem osobiście.

Zaczynam jednak postrzegać opinie w stylu "to jedynie dobre miejsce na szczepienie przeciw wściekliźnie i odrobaczenie", "o sztucznym uśmiechu tego Pana" oraz "gawędziarstwu nieprzekutym w realne czyny, w postaci sukcesów zawodowych" za bliższe rzeczywistości, niż jeszcze wczoraj.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry