Widok
ciezko zyc w takim zwiazku, ja nie mam ochoty kochac sie z moim facetem, bo on jakos przestal miec wielka, jak niegdys, ochote na mnie, a to bardzo boli, postanowilam, ze nie bede wiecej mu mowic, ze mam ochote na niego, nie bede zaczynac pierwsza, ale tez nie dopuszcze go do siebie, bo dlaczego mialabym ja miec ochote kiedy on ma, czyli raz na 1-2 tygosnie? porozmawiaj z zona, moze chodzi o cos glebszego, moze cos ja martwi, moze czuje sie niedowartosciowana, moze rowniez po prostu nie miec ochoty, tyle, ze jak kobieta tak zacznie, potem trudno jej wrocic do sypialni, mam nadzieje, ze Tobie chociaz sie wszystko ulozy, bo ja swoj zwiazek spisalam na straty, znalazlam sobie nawet kochanka, jestem za mloda, zeby sie marnowac
witam. A co momesz Mi doracic jak moja zona zaraz po slubie nie miala ochoty i trwa to juz 10 lat. proby rozmow koncza sie fiaskiem. Owszem byl problem w domu , nie z mojej winy , ale ogolnie.A temat tych problemow powraca do dzis. dzis nawet trudno nawiazac nam wspulne relacje bo koncza sie wyzwiskami od niej. Byle rozmowa przeistacza sie w pieklo. Nie chcial bym tego konczyc ,ale nie widze wyjscia
Zawsze możesz zadzwonić na gorący telefon :)
To teraz posluchaj i to co napisze jest bez grama sciemy.
Wstaje rano ide do sklepu po pieczywo. Wracam robie sniadanie i sprzatam wszystko co trzeba . Wracam z pracy ide na zakupy .
Co miesiac oddaje wszystkie zarobione pieniadze . Nie pier.... po bokach i nie robie glupich numerow. Nie laze z kolegami. I wiesz i gdy to pisze to wydaje mi sie ze jestem C*ota.
Wstaje rano ide do sklepu po pieczywo. Wracam robie sniadanie i sprzatam wszystko co trzeba . Wracam z pracy ide na zakupy .
Co miesiac oddaje wszystkie zarobione pieniadze . Nie pier.... po bokach i nie robie glupich numerow. Nie laze z kolegami. I wiesz i gdy to pisze to wydaje mi sie ze jestem C*ota.
Bez sensu? A nie masz po prostu ochoty gdzieś wyjść?
Jeśli siedzisz z żoną całymi dniami to chyba normalne, że po jakimś czasie się wdaje rutyna, tak mi się przynajmniej wydaje.
Wydawało mi się, że przyszedłeś tu po radę? Jeśli tak to moja brzmi- zabierz gdzieś żonę, spędźcie miło czas. Sam też zacznij wychodzić, spotykać się ze swoimi znajomymi, nie zamykaj się w domu. Nie musisz z niej korzystać :)
Pozdrawiam!
Jeśli siedzisz z żoną całymi dniami to chyba normalne, że po jakimś czasie się wdaje rutyna, tak mi się przynajmniej wydaje.
Wydawało mi się, że przyszedłeś tu po radę? Jeśli tak to moja brzmi- zabierz gdzieś żonę, spędźcie miło czas. Sam też zacznij wychodzić, spotykać się ze swoimi znajomymi, nie zamykaj się w domu. Nie musisz z niej korzystać :)
Pozdrawiam!
@ TM
Zakładam, że z Żoną już na ten temat rozmawiałeś. Jeśli tak, a nie przyniosło to efektów i jednocześnie nie masz sobie nic do zarzucenia, to może ulżyjcie sobie wspólnie i się rozejdźcie? Szkoda życia aby tkwić w czymś, w czym nie ma jasnych sytuacji - zwłaszcza w małżeństwie.
To tylko taka sugestia, kiedy wszystkie możliwe środki zostały wyczerpane.
Zakładam, że z Żoną już na ten temat rozmawiałeś. Jeśli tak, a nie przyniosło to efektów i jednocześnie nie masz sobie nic do zarzucenia, to może ulżyjcie sobie wspólnie i się rozejdźcie? Szkoda życia aby tkwić w czymś, w czym nie ma jasnych sytuacji - zwłaszcza w małżeństwie.
To tylko taka sugestia, kiedy wszystkie możliwe środki zostały wyczerpane.
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
A co jeśli ona cię już nie kocha? I jest z tobą tylko dlatego, że tak jest jej wygodnie - dom posprzątany, zakupy, jest też kasa, którą oddajesz. A to, że nie chce się z tobą kochać? To już nie jej zmartwienie. Myślisz, że ona może mieć kochanka? Bo co to za miłość, skoro nie jest odwzajemniona - to największa trucizna.
Cóż... Ja Cie chyba rozumiem.... mili faceci maja przerąbane....
Jezeli ja kochasz... idz na to piwo z kumplami... wyjedz
na deske w gory albo na wielblady na antarktyde...
Mam to samo i to dziala... teraz wdrazam systemowo
bo na razie byly dwa epizody, ktore to ewidentnie potwierdzily....
no.... a tak poza tym... ja dostaje wscieklicy po kilku dniach... nie wyobrazam sobie 3 miesiecy bez jesli nie uzasadnia tego zdrowie albo inne wazne powody... ? Jak jakis wyjazd natychmiast nie pomoze to sorry... ewakuacja... albo.. pij mietke jedz soje, brom, alc, fajki i jakos to bedzie....
Jezeli ja kochasz... idz na to piwo z kumplami... wyjedz
na deske w gory albo na wielblady na antarktyde...
Mam to samo i to dziala... teraz wdrazam systemowo
bo na razie byly dwa epizody, ktore to ewidentnie potwierdzily....
no.... a tak poza tym... ja dostaje wscieklicy po kilku dniach... nie wyobrazam sobie 3 miesiecy bez jesli nie uzasadnia tego zdrowie albo inne wazne powody... ? Jak jakis wyjazd natychmiast nie pomoze to sorry... ewakuacja... albo.. pij mietke jedz soje, brom, alc, fajki i jakos to bedzie....
Jeżeli na prawdę kochasz, to skłaniam się do rozwiązania Kafki, czyli kolacja i ponowna szczera rozmowa. Przyniesie efekt? Szczerze się ucieszę i pogratuluję.
Będzie porażka? Nie przejmuj się. Człowiek kocha wiele osób jednocześnie i kiedy do tego dojdziesz, to będzie Tobie łatwiej.
Będzie porażka? Nie przejmuj się. Człowiek kocha wiele osób jednocześnie i kiedy do tego dojdziesz, to będzie Tobie łatwiej.
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
@TM zasypujemy Cię radami, a w nagrodę słyszymy, że się nie znamy na życiu, jak się nie znamy to nie masz co się obruszać, po prostu nie słuchaj i tyle.
Żartujemy tylko, bo co mamy dalej robić? Toć nie pójdę do twojej żony teraz żeby ją namówić ani Ci nic w życiu nie odmienię za pomocą magicznej różdżki :)
Żartujemy tylko, bo co mamy dalej robić? Toć nie pójdę do twojej żony teraz żeby ją namówić ani Ci nic w życiu nie odmienię za pomocą magicznej różdżki :)
Ja Ci napisze szczerze i z kobiecego punktu widzenia. Musisz po męsku pierdyknąć pięścią w stół i otwarcie zapytać o co chodzi? Masz prawo , toż to obowiązek małżeński. Kobiety niestety nie lubia ciepłych kluch , wolą brutali. Powiedz jej że masz tego dość i niech to z siebie wyrzuci. Może nieświadomie zrobiłeś jej jakąś przykrość, może coś jej nie pasuje , powodów moze być wiele ale jest zobowiązana to wyjaśnić
TM chyba najważniejsze... co podczas tej rozmowy powiedziała Twoja małżonka? Wspomniałeś, że rozmawialiście więc coś powiedzieć musiała. Jeżeli można usłyszeć mniej lub wiecej co powiedziała.
Jeżeli tłumaczyła sie jakimiś dolegliwościami, zmęczeniem to musisz się uzbroić w cierpliwość i postarać się aby miała ochotę i też musisz być dla niej atrakcyjny.
I teraz koniec owijania w bawełnę jest kilka opcji co do braku seksu:
1. Ma innego, dlatego z Tobą nie sypia, bo jest zaangażowana emocjonalnie w tamtą relację.
2. Ma do Ciebie o coś żal, o czym nie wspominasz, bo dla Ciebie może być to nieznacząca bzdura a dla niej ma to znaczenie.
Musicie porozmawiać o tym wszystkim, bo tak nie może być, że jesteście oboje sfrustrowani, czy macie jakieś poczucie krzywdy, że druga srona daje mniej niż powinna.
Jeżeli nie sprawdzą się podane powyżej możliwości, przemyśl rozejście się, bo nie ma sensu tkwić w czymś co umarło. Jeżeli macie kredyt to oczywiste, że decyzja o rozstaniu trudniejsza i wtedy w większości mężczyzn szuka kochanki, co też jest jakimś rozwiązaniem, ale niestety jest to rozwiązanie na krótką metę, bo potem pojawiają się problemy nie z jedną kobietą a z dwoma. Drugi problem to logistyka jeżeli chodzi dzielenie czasu między, żoną, kochanką a pracą.
Jeszcze jedno pytanie bo nie umiem bez wiedzy, wydedukować czegoś konkretnego. Czy od tych 3 miesiecy coś jeszcze sie zmieniło oprócz seksu, jej stosunek do Ciebie, jakieś inne znajomości, zmiana pracy, stres, problemy z dziećmi???
Jeżeli tłumaczyła sie jakimiś dolegliwościami, zmęczeniem to musisz się uzbroić w cierpliwość i postarać się aby miała ochotę i też musisz być dla niej atrakcyjny.
I teraz koniec owijania w bawełnę jest kilka opcji co do braku seksu:
1. Ma innego, dlatego z Tobą nie sypia, bo jest zaangażowana emocjonalnie w tamtą relację.
2. Ma do Ciebie o coś żal, o czym nie wspominasz, bo dla Ciebie może być to nieznacząca bzdura a dla niej ma to znaczenie.
Musicie porozmawiać o tym wszystkim, bo tak nie może być, że jesteście oboje sfrustrowani, czy macie jakieś poczucie krzywdy, że druga srona daje mniej niż powinna.
Jeżeli nie sprawdzą się podane powyżej możliwości, przemyśl rozejście się, bo nie ma sensu tkwić w czymś co umarło. Jeżeli macie kredyt to oczywiste, że decyzja o rozstaniu trudniejsza i wtedy w większości mężczyzn szuka kochanki, co też jest jakimś rozwiązaniem, ale niestety jest to rozwiązanie na krótką metę, bo potem pojawiają się problemy nie z jedną kobietą a z dwoma. Drugi problem to logistyka jeżeli chodzi dzielenie czasu między, żoną, kochanką a pracą.
Jeszcze jedno pytanie bo nie umiem bez wiedzy, wydedukować czegoś konkretnego. Czy od tych 3 miesiecy coś jeszcze sie zmieniło oprócz seksu, jej stosunek do Ciebie, jakieś inne znajomości, zmiana pracy, stres, problemy z dziećmi???
@ TM,
To było tak w ramach podziękowania za rady? Nie ma za co.
P.S
Nie znam się na Twoim życiu, za to na swoim bardzo dobrze. Rozczarowanie brakiem zainteresowania pocieszających samic? Też Cię rozumiem, bo przerabiałem ten numer kiedy miałem 19 lat, ale wtedy wypalał często :D
P.S Nie gniewam się.
To było tak w ramach podziękowania za rady? Nie ma za co.
P.S
Nie znam się na Twoim życiu, za to na swoim bardzo dobrze. Rozczarowanie brakiem zainteresowania pocieszających samic? Też Cię rozumiem, bo przerabiałem ten numer kiedy miałem 19 lat, ale wtedy wypalał często :D
P.S Nie gniewam się.
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
@ Tm
No dobra,
więc na kiedy planujesz kolację ze swoją żoną? pytam dlatego, że chciałbym poznać efekty rad, które Tobie tutaj daliśmy. Na pomysł kolacji wpadła kobieta, nie ja. Skorzystasz? Jeśli skorzystasz, to czy podzielisz się na forum efektem? Co jeszcze chcesz - gotowego rozwiązania nikt Tobie nie poda, bo ludzie są różni ( NA CAŁE SZCZĘŚCIE) i każda sytuacja jest indywidualna.
Ode mnie masz życzenia powodzenia! Jeśli nie doczytałeś ich wyżej, to ponownie o tym piszę.
No dobra,
więc na kiedy planujesz kolację ze swoją żoną? pytam dlatego, że chciałbym poznać efekty rad, które Tobie tutaj daliśmy. Na pomysł kolacji wpadła kobieta, nie ja. Skorzystasz? Jeśli skorzystasz, to czy podzielisz się na forum efektem? Co jeszcze chcesz - gotowego rozwiązania nikt Tobie nie poda, bo ludzie są różni ( NA CAŁE SZCZĘŚCIE) i każda sytuacja jest indywidualna.
Ode mnie masz życzenia powodzenia! Jeśli nie doczytałeś ich wyżej, to ponownie o tym piszę.
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
@ Ilona
Gdybym pochłaniał golonkę, to na pewno bym wrzucił fotę na forum specjalnie dla Ciebie :D
Wieczór golonkowy skończył się przy pizzy, więc nie było czym się chwalić ale doskonale pamiętam, żeby Cię troszkę podenerwować :D
Gdybym pochłaniał golonkę, to na pewno bym wrzucił fotę na forum specjalnie dla Ciebie :D
Wieczór golonkowy skończył się przy pizzy, więc nie było czym się chwalić ale doskonale pamiętam, żeby Cię troszkę podenerwować :D
Nie jestem całkowicie bezużyteczny.. Mogę zostać użyty jako zły przykład.
"Nigdy nie jadłam i nigdy nie robiłam, totalnie zielona jestem w temacie golonki."
Jest czego żałować ;) Jeśli chcesz spróbować , pierwszym razem polecam zakupić gotową w realu . Na miejscu można skonsumować bądź wyrzucić - w końcu szkoda pieniędzy i czasu na przygotowanie samemu , gdyby jednak nie podeszła . Ja osobiście , jak chyba większość , uwielbiam :D
Jest czego żałować ;) Jeśli chcesz spróbować , pierwszym razem polecam zakupić gotową w realu . Na miejscu można skonsumować bądź wyrzucić - w końcu szkoda pieniędzy i czasu na przygotowanie samemu , gdyby jednak nie podeszła . Ja osobiście , jak chyba większość , uwielbiam :D
"Bez godzin i bez kalendarzy
Długością dni i zmiennością zdarzeń
Odmierzam czas, nie używając dat . "
Długością dni i zmiennością zdarzeń
Odmierzam czas, nie używając dat . "
> Co z kobietą moją jest nie tak.?
Nie piszesz, jak było wcześniej. A to "dosyć" istotne.
Pomysł błysk_kotki, żeby wyegzekwować "powinność" uważam za co najmniej "nietrafiony"
Wszystkie kobiece pomysły na zasadzie "porozmawiaj z nią" uważam za równie chybione.
Ty nie masz swojej żony przekonać, ale być dla niej atrakcyjnym partnerem.
Realizuj SIEBIE. Miej jaja i coś, co Twoja kobieta zauważy i (znowu) polubi*
Pod tym względem chyba najbliżej była Ilona. Z pewnością nie spełnisz Jej marzeń o facecie, biegając rano po bułki :D
A pomysły typu "bzyknij inną" albo "wypsikaj się damskimi perfumami i upaćkaj koszulę szminką".. plijz..
Może na gimnazjalistki to działa.. :)
* Alternatywą jest rozstanie. Może po prostu do siebie nie pasujecie i nic nigdy nie pomoze? Bądź chłopem i weż na klatę także tą ewentualnośc. Nie katuj swej żony w związku, w którym nie jest szczęśliwa a jest jedynie z przyzwyczajenia i poczucia obowiązku.
Nie piszesz, jak było wcześniej. A to "dosyć" istotne.
Pomysł błysk_kotki, żeby wyegzekwować "powinność" uważam za co najmniej "nietrafiony"
Wszystkie kobiece pomysły na zasadzie "porozmawiaj z nią" uważam za równie chybione.
Ty nie masz swojej żony przekonać, ale być dla niej atrakcyjnym partnerem.
Realizuj SIEBIE. Miej jaja i coś, co Twoja kobieta zauważy i (znowu) polubi*
Pod tym względem chyba najbliżej była Ilona. Z pewnością nie spełnisz Jej marzeń o facecie, biegając rano po bułki :D
A pomysły typu "bzyknij inną" albo "wypsikaj się damskimi perfumami i upaćkaj koszulę szminką".. plijz..
Może na gimnazjalistki to działa.. :)
* Alternatywą jest rozstanie. Może po prostu do siebie nie pasujecie i nic nigdy nie pomoze? Bądź chłopem i weż na klatę także tą ewentualnośc. Nie katuj swej żony w związku, w którym nie jest szczęśliwa a jest jedynie z przyzwyczajenia i poczucia obowiązku.
Sadyl , z całym szacunkiem -co Ty tam wiesz? - kobietą nie jesteś, a jak wiadomo ,kobiecy umysł skomplikowanym jest. Po za tym napisałam w podobny deseń co Ilona, że kobiety nie lubią ciepłych kluch. Czasem po prostu przesyt dobroci też potrafi zmęczyć. Zgadam się jednak z Tobą co do atrakcyjności. Choćby nie wiem jak facet był przystojny, lub kobieta atrakcyjna, to zazwyczaj dobitnie widzi się to tylko w pierwszym okresie znajomości, z czasem człowiek po prostu przyzwyczaja się do tych wrażeń wzrokowych i nie tylko wzrokowych. Tak więc może autor powinien swojej żonie o niej przypomnieć. Nie polecam żadnych zagrań idących w zdradę lub chociażby udających zdradę , bo to może tylko pogłębić problem.
I dlaczego twierdzisz że rozmowa nie zda egzaminu? Jeśli autor rzeczywiście nieświadomie uraził czymś swoją żonę ( przecież nie znamy powodu) , i ona strzeliła na niego focha , dając mu jednocześnie "embargo" na sypilaniane igraszki , to jeśli zacznie koncentrować się na sobie , ona tym bardziej poczuje się zignorowana ...
Ja mam podobnie co do swojego partnera,jakos nie mam ochoty na seks.Ale u mnje jest inaczej on ciagle pracuje a w weekend siedzi przy piwku.Narzeka ze nie ma seksu.Ale kiedy ma byc???Szybko przed drzwiami jak wychodzi czy wieczorowa pora jak wchodzi padniety i ja tez juz jestem zmeczona czy po tym piwie co sama niecierpie tego zapachu.Ehhh, poprostu zyc sie odechciewa. Ja nie jestem nakrecanom zabawka ze tu naciskasz i sciaga majteczki ja bym chciala aby moj facet poszedl raz do sklepu i zrobil sniadanie(bo przez 4 lata dostalammoze ze 3 razy).Moj poprostu sie nie stara.A ty moze za bardzo sie starasz bo to podobno tez nudne sie staje(lecz ja tego nie doswiadczylam :-)
czasem możemy się starać i stawać na głowie a to i tak nic nie daje. Jeżeli partnerka przestała kochać i stałeś się dla niej obojętny- taki domownik jak rodzice czy pies ti i na seks nie ma co liczyć.
Nie mówię, że jeżeli trwa to od 3 miesięcy, to nic nie da się już zrobić.
Jednak opowiadam się za rozmową, może zakupem dla żony jakiegoś prezentu, może ładnej bielizny i poproszenia ja o zaprezentowanie się w niej. Może usłyszy od Ciebie, że ślicznie wygląda a bez niej jeszcze ładniej. Nie wiem może zabierz ją na randkę- kino, kolacja, wino, świeczki, spacer za rączkę... nie wiemy co ona lubi. Czym ją zauroczyłeś jak się poznaliście. Co ją w Tobie urzekło? Popracuj nad tym co w tobie zobaczyła kiedyś i jej o tym "przypomnij"
A z tym zagłaskaniem to prawda, ona sie przyzwyczai, że tak ma być zawsze i już tego nie docenia- taka osoba chce coraz więcej.
Zacznijcie coś robić razem.
Nie mówię, że jeżeli trwa to od 3 miesięcy, to nic nie da się już zrobić.
Jednak opowiadam się za rozmową, może zakupem dla żony jakiegoś prezentu, może ładnej bielizny i poproszenia ja o zaprezentowanie się w niej. Może usłyszy od Ciebie, że ślicznie wygląda a bez niej jeszcze ładniej. Nie wiem może zabierz ją na randkę- kino, kolacja, wino, świeczki, spacer za rączkę... nie wiemy co ona lubi. Czym ją zauroczyłeś jak się poznaliście. Co ją w Tobie urzekło? Popracuj nad tym co w tobie zobaczyła kiedyś i jej o tym "przypomnij"
A z tym zagłaskaniem to prawda, ona sie przyzwyczai, że tak ma być zawsze i już tego nie docenia- taka osoba chce coraz więcej.
Zacznijcie coś robić razem.
Autor wątku
Wiecie dzięki za wszystkie rady.
Jednak dochodzę do wniosku że można starać sie , rozmawiać kombinować ....
Nie w moim stylu jest skraplać się damskimi perfumami ani nie wracanie do domu by wzbudzić podejrzenia .
Ja uważam że miłość i związek przejdą poprzez , jak piszecie znudzenie itp. , bez szwanku. Bo taka jest prawdziwa miłość.
Chodzę na zakupy , oddaję kasę i kocham moją Żone by czuła się bezpiecznie . I nie zabiorę tego bo trzeba pokombinować jak zmusic ją do seksu.
Coż nie ma . Straszna kicha .
DZięki za wszystkie rady.
Myślę że jedna mnie doceni inna powie że jestem pantoflarz.
Tak jak pisze malinka że jej facet się nie stara. A jakby zaczął czy według was stwierdziła że teraz jest mięczak.
Wiecie dzięki za wszystkie rady.
Jednak dochodzę do wniosku że można starać sie , rozmawiać kombinować ....
Nie w moim stylu jest skraplać się damskimi perfumami ani nie wracanie do domu by wzbudzić podejrzenia .
Ja uważam że miłość i związek przejdą poprzez , jak piszecie znudzenie itp. , bez szwanku. Bo taka jest prawdziwa miłość.
Chodzę na zakupy , oddaję kasę i kocham moją Żone by czuła się bezpiecznie . I nie zabiorę tego bo trzeba pokombinować jak zmusic ją do seksu.
Coż nie ma . Straszna kicha .
DZięki za wszystkie rady.
Myślę że jedna mnie doceni inna powie że jestem pantoflarz.
Tak jak pisze malinka że jej facet się nie stara. A jakby zaczął czy według was stwierdziła że teraz jest mięczak.
Witam mój mąż ma ten sam problem ze mną :). Tylko że my mamy 7 miesięczne dzieciątko i ja jestem na pełnych obrotach przez cały dzień a wieczorami padam ze zmęczenia . Dlatego ja nie mam ochoty na seks wolę się przytulić i zasnąć w ramionach męża. Mój mąż jest tak samo wyrozumiały jak Ty . My się też kochamy od ponad roku bardzo sporadycznie.
Mam nadzieję że jak córcia będzie troszkę mniej absorbująca to ja będę miała więcej czasu dla męża i większą ochotę na seks.
Może Twoja żona jest po prostu też bardzo zmęczona ?
Mam nadzieję że jak córcia będzie troszkę mniej absorbująca to ja będę miała więcej czasu dla męża i większą ochotę na seks.
Może Twoja żona jest po prostu też bardzo zmęczona ?
Koralka...ja nawet nie chce sobie wyobrażać jak może wyglądać seks z kobietą będąca na końcu ciąży..wynika tak z tego co napisałaś. Czepiam się, oj tam :p
Na poważniej teraz. TM nie pisał nic o ciąży, dziecku. Nie pisał też (choć inni i ją też prosili) jak na jego rozmowy reagowała jego żona. Kurcze, jest wiele możliwości. Jak dla mnie albo chowa gdzieś w kącie "elektrycznego przyjaciela", albo ma kogoś innego albo na cos choruje...no może jeszcze nadmiar fajek, alkoholu, mega stres w pracy.
Autor za mało danych podał. Wyszło tak - nie chce się r****** (pardon my french) chociaż codziennie myję zęby, co się dzieje?
TMie - daj więcej danych.
Szczerze, wielu chce jakoś pomóc.
Na poważniej teraz. TM nie pisał nic o ciąży, dziecku. Nie pisał też (choć inni i ją też prosili) jak na jego rozmowy reagowała jego żona. Kurcze, jest wiele możliwości. Jak dla mnie albo chowa gdzieś w kącie "elektrycznego przyjaciela", albo ma kogoś innego albo na cos choruje...no może jeszcze nadmiar fajek, alkoholu, mega stres w pracy.
Autor za mało danych podał. Wyszło tak - nie chce się r****** (pardon my french) chociaż codziennie myję zęby, co się dzieje?
TMie - daj więcej danych.
Szczerze, wielu chce jakoś pomóc.
Jest jeszcze możliwość że nie jesteście że sobą na tyle blisko żeby ona odważyła powiedzieć ci np o swoich "problemach zdrowotnych" , a może to być powodem że nie chce się kochać. Do ginekologa też się wstydzi iść i się leczy przy pomocy internetu 3-ci miesiąc , ale to ty powinieneś wyczuć gdzie jest problem.
Po ślubie panowie zapominają że o kobięte nadal trzeba się starać.podrywać podszczypywać żartować i dotykać .Nawet delikatny dotyk czy otarcie się pobudza podniecenie.Ja na przykład tak mam że jak długo się nie kocham to seks może dla mnie nie istnieć, i później ciężko to przełamać dlatego ważne jest żeby to było w miarę regularnie . Wtedy nie ma takich oporów psychicznych .I jeszcze jedna ważna rzecz panowie nie bądzcie przytulaści tylko wtedy kiedy macie ochotę na seks takie skrawki miłości kobietom nie wystarczają a z czasem zniechęcają.Dla kobiet to nie jest tylko seks to czułość oddanie i kochanie .
Brak zainteresowania seksem, a tym samym partnerem przede wszystkim rodzi się w głowie. Przyczyn może być tysiące, mogą być ważne, mniej istotne, ale one wpływają na nasz popęd seksualny.
Napisałeś, że rozmowy, prośby nie pomagają, a błagać nie będziesz - tego nawet nie próbuj robić, bo to może tylko pogorszyć sytuację, nawet gdyby miało przynieść wymierny skutek. Będzie to niechciany emocjonalnie, fizycznie seks, co wpłynąć może na Waszą relację w każdej sferze, bo nie ma nic gorszego dla kobiety, czy mężczyzny jak spełnienie OBOWIĄZKU wynikającego np. z tego, że jest się w związku małżeńskim.
Jedyne co może tu pomóc to ROZMOWY, nie jedna rozmowa, a wiele rozmów, nie zaczynających się od pytania "Dlaczego nie chcesz kochać się ze mną?", "Co się dzieje?, bo odpowiedź będzie tak samo krótka, jak te pytania i tym samym będzie nieprawdziwa. Kobieta ma skomplikowaną naturę i temu nie można zaprzeczać, ale to właśnie rozmowy szczere, otwarte, cierpliwe przynoszą efekty. Nie naciskaj na nią, pozwól mówić i słuchaj każdego zdania, a co najważniejsze wyciągaj wnioski, jeśli zauważysz, że przy którejś z rozmów wycofuje się w jakimś temacie, który Ty uznasz, że może być przyczyną, nie odpuszczaj, bo to może właśnie być to, o co ją męczy, blokuje.
Seks partnerski nie jest tylko fizycznym zbliżeniem i wierzę, że Ty tego tak nie traktujesz, ale jest to połączenie kilku sfer. Prawdziwa potrzeba zbliżenia fizycznego - kochania się, a nie "pieprzenia" rodzi się z bliskość emocjonalnej dwóch osób, zastanów się, czy oboje przynosicie sobie spełnienie w sferze właśnie emocji, uczuć, intelektu, czy mówisz jej nadal o jej atrakcyjności fizycznej, czy intelektualnie zbliżacie się do siebie.
Zacznij od tego wszystkiego, a dowiesz się na pewno dlaczego Twoja żona nie czuje od jakiegoś czasu potrzeby kochania się z Tobą.
Napisałeś, że rozmowy, prośby nie pomagają, a błagać nie będziesz - tego nawet nie próbuj robić, bo to może tylko pogorszyć sytuację, nawet gdyby miało przynieść wymierny skutek. Będzie to niechciany emocjonalnie, fizycznie seks, co wpłynąć może na Waszą relację w każdej sferze, bo nie ma nic gorszego dla kobiety, czy mężczyzny jak spełnienie OBOWIĄZKU wynikającego np. z tego, że jest się w związku małżeńskim.
Jedyne co może tu pomóc to ROZMOWY, nie jedna rozmowa, a wiele rozmów, nie zaczynających się od pytania "Dlaczego nie chcesz kochać się ze mną?", "Co się dzieje?, bo odpowiedź będzie tak samo krótka, jak te pytania i tym samym będzie nieprawdziwa. Kobieta ma skomplikowaną naturę i temu nie można zaprzeczać, ale to właśnie rozmowy szczere, otwarte, cierpliwe przynoszą efekty. Nie naciskaj na nią, pozwól mówić i słuchaj każdego zdania, a co najważniejsze wyciągaj wnioski, jeśli zauważysz, że przy którejś z rozmów wycofuje się w jakimś temacie, który Ty uznasz, że może być przyczyną, nie odpuszczaj, bo to może właśnie być to, o co ją męczy, blokuje.
Seks partnerski nie jest tylko fizycznym zbliżeniem i wierzę, że Ty tego tak nie traktujesz, ale jest to połączenie kilku sfer. Prawdziwa potrzeba zbliżenia fizycznego - kochania się, a nie "pieprzenia" rodzi się z bliskość emocjonalnej dwóch osób, zastanów się, czy oboje przynosicie sobie spełnienie w sferze właśnie emocji, uczuć, intelektu, czy mówisz jej nadal o jej atrakcyjności fizycznej, czy intelektualnie zbliżacie się do siebie.
Zacznij od tego wszystkiego, a dowiesz się na pewno dlaczego Twoja żona nie czuje od jakiegoś czasu potrzeby kochania się z Tobą.
No właśnie są terapie dla par (tylko kurcze drogie),może warto po prostu powiedzieć.-mamy problem,chcę to naprawić ,coś zrobić.
Ciężko dawać rady nie znając lepiej osoby i problemu,ale jeśli to nie ściema i prowokacja to fajnie,że pan TM się tak stara i chce rozwiązać problem zamiast olać to i poszukać innej pani.Przecież chodzi właśnie o to,żeby walczyć o siebie w ciężkich chwilach a nie się poddać.Nie rozumiem określenia "pantoflarz"bo chodzi po bułki.Dla mnie to fajne,że dba o żonę i chce ją odciążyć.Dla mnie jest b.wartościowe to że facet usiłuje się dowiedzieć o co chodzi.
Co to za facet,który jak nie dostanie oleje sprawę i z kim innym zrobi sobie dobrze.To zwykły samiec....jakich wiele.
Ciężko dawać rady nie znając lepiej osoby i problemu,ale jeśli to nie ściema i prowokacja to fajnie,że pan TM się tak stara i chce rozwiązać problem zamiast olać to i poszukać innej pani.Przecież chodzi właśnie o to,żeby walczyć o siebie w ciężkich chwilach a nie się poddać.Nie rozumiem określenia "pantoflarz"bo chodzi po bułki.Dla mnie to fajne,że dba o żonę i chce ją odciążyć.Dla mnie jest b.wartościowe to że facet usiłuje się dowiedzieć o co chodzi.
Co to za facet,który jak nie dostanie oleje sprawę i z kim innym zrobi sobie dobrze.To zwykły samiec....jakich wiele.
3 msce to jeszcze nie długo, ale mam kolegę, który jest w takiej sytuacji... od stycznia tego roku ;)
Seksu nie, terapii nie, wszystko na nie, tylko pytanie 'kiedy ślub' a on jej, że "Nie ma seksu, nie ma ślubu' - i tak od 10 miesięcy kłótnie, obgadywanie jaka to ona niedobra, jego próby rozmów.. no sorry, ale dla mnie to już jest facet pissda.
Nie życzę Ci autorze wątku by trwało to 10 miesięcy, ale pokazuję że może tak być ;P Tak Was baby omotały.. chyba pójdę do którejś na nauki :P
Seksu nie, terapii nie, wszystko na nie, tylko pytanie 'kiedy ślub' a on jej, że "Nie ma seksu, nie ma ślubu' - i tak od 10 miesięcy kłótnie, obgadywanie jaka to ona niedobra, jego próby rozmów.. no sorry, ale dla mnie to już jest facet pissda.
Nie życzę Ci autorze wątku by trwało to 10 miesięcy, ale pokazuję że może tak być ;P Tak Was baby omotały.. chyba pójdę do którejś na nauki :P
A może jej właśnie potrzeba tego samca? Co walnie brudne skarpety w kąt, beknie po obiedzie a potem porządnie wychędorzy nie pytając "kochanie jak było" tylko wytrze swoje berło w papier toaletowy i pójdzie spać?
..nie no, ostatnie to przesada ;)
Od nadmiaru słodyczy nawet dzieci w przedszkolu żygają.
Ale tak łatwo pisać.. TM nadal milczy.
..nie no, ostatnie to przesada ;)
Od nadmiaru słodyczy nawet dzieci w przedszkolu żygają.
Ale tak łatwo pisać.. TM nadal milczy.
Weż się w garść człowieku.
Seks to nie gadanie tylko działanie.
Wstaniesz jutro rano to powiedz żonie " Kochanie, nie idę po bułki. Od dziś na śniadanie będą parówki na gorąco"
Daj kobiecie pooddychac chwile i nie cisnij. Różnie bywa.
Tylko nie zaczynaj gry, w której seksu używa się jako karty przetargowej. To brzydka gra i nie ma w niej wygranych.
Seks to nie gadanie tylko działanie.
Wstaniesz jutro rano to powiedz żonie " Kochanie, nie idę po bułki. Od dziś na śniadanie będą parówki na gorąco"
Daj kobiecie pooddychac chwile i nie cisnij. Różnie bywa.
Tylko nie zaczynaj gry, w której seksu używa się jako karty przetargowej. To brzydka gra i nie ma w niej wygranych.
~randall
Brawo i ktoś tu w końcu sensownie pisze . To prawda nie ma kija i marchewki w pożądaniu , boi ono jest alb go nie ma . Jednak jest nadzieja , że Twoja żona Cię nadal kocha tylko musisz w niej wzbudzić owe pożądanie . Niestety każdy z nas potrzebuje bodźców a my na forum możemy tylko gdybać . ponieważ nie znamy Was i nie wiemy co lubicie . Ale jedno wiem na pewno, że wiej u Was nudą i rutyną , dzień jak codzie aż do obrzygania (przepraszam za słowo ) . Trzeba Wam emocji , namiętności wzbudzenia tego co przez rutynę schowaliście bardzo głęboko ... ale pamiętaj nie ma sytuacji bez wyjścia i wielki szacunek , że walczysz o miłość ...
Brawo i ktoś tu w końcu sensownie pisze . To prawda nie ma kija i marchewki w pożądaniu , boi ono jest alb go nie ma . Jednak jest nadzieja , że Twoja żona Cię nadal kocha tylko musisz w niej wzbudzić owe pożądanie . Niestety każdy z nas potrzebuje bodźców a my na forum możemy tylko gdybać . ponieważ nie znamy Was i nie wiemy co lubicie . Ale jedno wiem na pewno, że wiej u Was nudą i rutyną , dzień jak codzie aż do obrzygania (przepraszam za słowo ) . Trzeba Wam emocji , namiętności wzbudzenia tego co przez rutynę schowaliście bardzo głęboko ... ale pamiętaj nie ma sytuacji bez wyjścia i wielki szacunek , że walczysz o miłość ...
"Człowiek kocha albo nie kocha, i żadna siła na świecie nie ma na to
wpływu. Możemy udawać, że nie kochamy. Możemy przywyknąć do drugiej
osoby. Możemy przeżyć całe życie w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu,
założyć rodzinę, kochać się każdej nocy i każdej nocy mieć orgazm,
a mimo to czuć wokół żałosną pustkę, wiedzieć, że czegoś ważnego brakuje."
wpływu. Możemy udawać, że nie kochamy. Możemy przywyknąć do drugiej
osoby. Możemy przeżyć całe życie w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu,
założyć rodzinę, kochać się każdej nocy i każdej nocy mieć orgazm,
a mimo to czuć wokół żałosną pustkę, wiedzieć, że czegoś ważnego brakuje."
"Tylko nie zaczynaj gry, w której seksu używa się jako karty przetargowej" - przecież to kobiety używają seksu jako karty przetargowej! Już pewnie setki tysięcy lat temu jakaś kobieta dala do zrozumienia upatrzonemu jaskiniowcowi, ze da się wychędożyć, jeśli zrobi jej ładny grzebień z kości albo inne cudo. Nie mowie, ze tylko dobra materialne staja się przedmiotem tej gry. Kiedy staraliśmy się o dziecko moja zona miała większą ochotę. Czy byłem wtedy bardziej atrakcyjny niż przedtem i potem?
Problem musi być bardziej złożony niż to się wydaje na pierwszy rzut oka. Większość kobiet nie sypia z mężczyznami jedynie by zaspokoić swój popęd seksualny. My jesteśmy w stanie zupełnie z tego zrezygnować gdy partner przestaje być dla nas atrakcyjny. A na atrakcyjność mężczyzny składa się bardzo dużo różnych cech i każda wymieni inne. Proponuję przeprowadzić szczerą rozmowę z partnerką, spytać co jej nie pasuje w Waszym związku, samemu również powiedzieć o tym co Cię boli a może uda Wam się jeszcze uratować to co Was łączyło. Życzę tego z całego serca.
Kobiety najpierw robią ze swoich facetów "ciepłe kluchy" a potem taki partner przestaje im imponować. Nie można być ciągle przysłowiową "d*pą" bo to prowadzi do rozpadu związku. Wszędzie i we wszystkim potrzebna jest równowaga i w tym przypadku również. Trzeba być i miłym, czułym ale również męskim i stanowczym. Ot i cała filozofia. Dotyczy to również kobiet ;-)
i tak ci nic nie powie...
bo wg. niej Ty po prostu masz wiedzieć co masz robić
to, że chodzisz po bułki, jesteś pomocny, kochasz ją...to za mało
sam to przerabiałem
Teraz napiszę, tak, ze pewnie uznacie, że to nazbyt "przerysowane",
ale wg. tego co działo się w moim związku to chyba tylko tak można kobietę zatrzymać przy sobie (nie licząc kwestii finansowych):
Ty musisz to jej ciągle MÓWIĆ, że ją kochasz, jak pięknie wygląda, jaka jest wspaniała, że jest Twoim skarbem ( smsy w ciagu dnia mile widziane, wręćz wskazane...a jeszcze lepiej pewnie zadzwonić)
POKAZYWAĆ na każdym kroku i każdego dnia
masz być, jak ta planeta krążąca wokół słońca;
zadnych kłótni, żadnych utarczek słownych, zgodność w w kazdym temacie, swoje zdanie zachowaj dla siebie ( bo ją urazisz, gdyż to oznacza, że nie myślicie TAK SAMO)
i ciągle nieustany podziw dla niej ( okazywany słowem, gestem, czy drobnym podarunkiem) a już w szczególności muisz być pod nieustannym wrażeniem jej pasji i zdolności - co też powineneś ciągle podkreślać a przy jakimś audytorium to już obowiązkowo...
" tak kochanie" , " masz rację kochanie" , " " oczywiście kochanie, tak, jak mówisz" , " cudowny pomysł kochanie"
oczywiście powinieneś co jakiś czas coś wymyślić, żeby jej zaimponować, gdzieś pojechać, coś nowego zobaczyć, gdzieś wyjść;
ale jeżeli ona anty nastawiona to znaczy ,że zaczął się już pewien proces...bo seks zaczyna się w głowie
a jak kobieta nie jest szczesliwa to i na to nie będzie mieć ochoty - tak powiedziała moja;
a na nic zdały się moje pytania co się dzieje, co zrobić...dlaczego odmawia mi takiej bliskości
chodziłem wręcz po ścianach z fizycznego bólu...
nie powiem, że umiałem tak "nadskakiwać" żonie, jak tu opisałem,ale starałem się, jak potrafiłem i w swoim mniemaniu kochałem ją...wstając rano do pracy całowałem ją we włosy, żeby nie zbudzić, poprawiałem kołdrę; jak była w pracy prosiłem, żeby za długo w niej nie zostawała; witałem ją od progu...spraw domowych nie zaniedbywałem, zasadniczo tylko nie gotowałem, co na koniec mi wypomniała ( więc lepiej zakres obowiązków omówić i zapisać..?)
ale miałem niestety swoje zdanie w penych sprawach, ot tak po prostu swoje, NIE przeciwko niej; nie wyprzedzałem jej myśli, nie wychodziłem z propozycjami, nie szałałem na punkcie jej zainteresowań ( tolerowałem, ale nie było w tym zachwytu i wiecznej atencji); pewnie też jej nie adorowałęm, tak jakby oczekiwałą, choć ją i tuliłem i całowałem i głaskałem i robiłem masaże, więc wiedziała,że mi się podoba,że jest ciągle dla mnie atrakcyjna po tylu latach małżeństwa...ale to TRZEBA ciągle chyba MÓWIĆ
czy się mylę?
bo wg. niej Ty po prostu masz wiedzieć co masz robić
to, że chodzisz po bułki, jesteś pomocny, kochasz ją...to za mało
sam to przerabiałem
Teraz napiszę, tak, ze pewnie uznacie, że to nazbyt "przerysowane",
ale wg. tego co działo się w moim związku to chyba tylko tak można kobietę zatrzymać przy sobie (nie licząc kwestii finansowych):
Ty musisz to jej ciągle MÓWIĆ, że ją kochasz, jak pięknie wygląda, jaka jest wspaniała, że jest Twoim skarbem ( smsy w ciagu dnia mile widziane, wręćz wskazane...a jeszcze lepiej pewnie zadzwonić)
POKAZYWAĆ na każdym kroku i każdego dnia
masz być, jak ta planeta krążąca wokół słońca;
zadnych kłótni, żadnych utarczek słownych, zgodność w w kazdym temacie, swoje zdanie zachowaj dla siebie ( bo ją urazisz, gdyż to oznacza, że nie myślicie TAK SAMO)
i ciągle nieustany podziw dla niej ( okazywany słowem, gestem, czy drobnym podarunkiem) a już w szczególności muisz być pod nieustannym wrażeniem jej pasji i zdolności - co też powineneś ciągle podkreślać a przy jakimś audytorium to już obowiązkowo...
" tak kochanie" , " masz rację kochanie" , " " oczywiście kochanie, tak, jak mówisz" , " cudowny pomysł kochanie"
oczywiście powinieneś co jakiś czas coś wymyślić, żeby jej zaimponować, gdzieś pojechać, coś nowego zobaczyć, gdzieś wyjść;
ale jeżeli ona anty nastawiona to znaczy ,że zaczął się już pewien proces...bo seks zaczyna się w głowie
a jak kobieta nie jest szczesliwa to i na to nie będzie mieć ochoty - tak powiedziała moja;
a na nic zdały się moje pytania co się dzieje, co zrobić...dlaczego odmawia mi takiej bliskości
chodziłem wręcz po ścianach z fizycznego bólu...
nie powiem, że umiałem tak "nadskakiwać" żonie, jak tu opisałem,ale starałem się, jak potrafiłem i w swoim mniemaniu kochałem ją...wstając rano do pracy całowałem ją we włosy, żeby nie zbudzić, poprawiałem kołdrę; jak była w pracy prosiłem, żeby za długo w niej nie zostawała; witałem ją od progu...spraw domowych nie zaniedbywałem, zasadniczo tylko nie gotowałem, co na koniec mi wypomniała ( więc lepiej zakres obowiązków omówić i zapisać..?)
ale miałem niestety swoje zdanie w penych sprawach, ot tak po prostu swoje, NIE przeciwko niej; nie wyprzedzałem jej myśli, nie wychodziłem z propozycjami, nie szałałem na punkcie jej zainteresowań ( tolerowałem, ale nie było w tym zachwytu i wiecznej atencji); pewnie też jej nie adorowałęm, tak jakby oczekiwałą, choć ją i tuliłem i całowałem i głaskałem i robiłem masaże, więc wiedziała,że mi się podoba,że jest ciągle dla mnie atrakcyjna po tylu latach małżeństwa...ale to TRZEBA ciągle chyba MÓWIĆ
czy się mylę?
Jasne że się mylisz , gdyby facet zgadzał sie ze mną w każdej kwestii , uznałabym że
a) nie ma własnego zdania i opiera się na moim- czyli myślenie go boli,
b) w ogóle mnie nie słucha , brzęczę nad nim jak natrętna mucha i jednym uchem wpuszcza a drugim ...
Takie podejście jest dobre dla kobiety , która ma zacięcie do władzy absolutnej w związku. Ja wolę związek na równych prawach , a faceta interesującego z którym mogłabym podyskutować. Jak będę chciała żeby ktoś się ze mną we wszystkim zgadzał , to kupię pieska z kiwającą główką. Jeśli chodzi o czułość to się zgadzam , nie ma nic lepszego niż czułe gesty ze strony ukochanej osoby, to wzmacnia poczucie więzi bo jest dodatkowym wrażeniem , nie tylko emocjonalnym ale i fizycznym. Ciągłe prawienie komplementów jest męczące , bo tracą one na sile ..Należy także pamiętać że każdy z nas jest inny, jedną kobietę codzienne słuchanie po 100 razy słów Kocham Cie, jesteś piękna, będzie nudzić dla innej będzie czymś cudownym.
a) nie ma własnego zdania i opiera się na moim- czyli myślenie go boli,
b) w ogóle mnie nie słucha , brzęczę nad nim jak natrętna mucha i jednym uchem wpuszcza a drugim ...
Takie podejście jest dobre dla kobiety , która ma zacięcie do władzy absolutnej w związku. Ja wolę związek na równych prawach , a faceta interesującego z którym mogłabym podyskutować. Jak będę chciała żeby ktoś się ze mną we wszystkim zgadzał , to kupię pieska z kiwającą główką. Jeśli chodzi o czułość to się zgadzam , nie ma nic lepszego niż czułe gesty ze strony ukochanej osoby, to wzmacnia poczucie więzi bo jest dodatkowym wrażeniem , nie tylko emocjonalnym ale i fizycznym. Ciągłe prawienie komplementów jest męczące , bo tracą one na sile ..Należy także pamiętać że każdy z nas jest inny, jedną kobietę codzienne słuchanie po 100 razy słów Kocham Cie, jesteś piękna, będzie nudzić dla innej będzie czymś cudownym.
t.rex też nie mogę sie z Tobą zgodzić :)
Uważam, że opisana przez Ciebie idealizowana sytuacja mogłaby "udusić" kogoś. Tą osobę, której w ten sposób okazywano by uczucia i tą, która okazuje w ten sposób. Po jakimś czasie jest przesyt drugiej osoby, a osoba dająca z siebie więcej będzie czułą sie niedoceniona. Tworząc związek powinno się też mieć chwilę aby zwyczajnie odpocząć od siebie.
Wydaję mi się, żę za bardzo uogólniamy pisząc co lubią kobiety, bo każda kobieta jest inna. Są też kobiety, które nie odczuwają takiej potrzeby bliskości.
Zdarza sie tak, że jest się zmęczonym i zwyczajnie się nie chcę, ale jeżeli czuję się bliskość, dotyk osoby podczas snu, to nie wiem co musiałoby się stać, żeby budząc się nie zareagować na zaczepkę :D i nie "popłynąć" z bliską osobą, nawet kosztem spóźnienia.
Znam kobiety, które uwielbiają jak mężczyzna jest ich cieniem i zabiega o nie. Czy nie powinno to działać w dwie strony?
Mężczyźni jakbyście sie czuli gdyby kobieta z którą jesteście cały czas pisała do Was smsy, robiła Wam niespodzianki, zgadzała się z Wami zawsze i zostawiała wszystko do Waszej decyzji?
Może ja jestem jakaś dziwna ale wiem, że życie nie jest kolorowe i dobrze jest śmiać się razem, nie zgadzać ze sobą, kłócić ze sobą, rozmawiać, spędzać czas bez siebie, robić sobie niespodzianki ale też czasem sobie na złość :) i oczywiście sypiać ze sobą i okazywać sobie czułość, przytulać się.
Nie możemy mówić o wszystkich kobietach i wszystkich mężczyznach, chyba powinniśmy rozbić to na drobne :D i omawiać każdy przypadek indywidualnie. :)
Uważam, że opisana przez Ciebie idealizowana sytuacja mogłaby "udusić" kogoś. Tą osobę, której w ten sposób okazywano by uczucia i tą, która okazuje w ten sposób. Po jakimś czasie jest przesyt drugiej osoby, a osoba dająca z siebie więcej będzie czułą sie niedoceniona. Tworząc związek powinno się też mieć chwilę aby zwyczajnie odpocząć od siebie.
Wydaję mi się, żę za bardzo uogólniamy pisząc co lubią kobiety, bo każda kobieta jest inna. Są też kobiety, które nie odczuwają takiej potrzeby bliskości.
Zdarza sie tak, że jest się zmęczonym i zwyczajnie się nie chcę, ale jeżeli czuję się bliskość, dotyk osoby podczas snu, to nie wiem co musiałoby się stać, żeby budząc się nie zareagować na zaczepkę :D i nie "popłynąć" z bliską osobą, nawet kosztem spóźnienia.
Znam kobiety, które uwielbiają jak mężczyzna jest ich cieniem i zabiega o nie. Czy nie powinno to działać w dwie strony?
Mężczyźni jakbyście sie czuli gdyby kobieta z którą jesteście cały czas pisała do Was smsy, robiła Wam niespodzianki, zgadzała się z Wami zawsze i zostawiała wszystko do Waszej decyzji?
Może ja jestem jakaś dziwna ale wiem, że życie nie jest kolorowe i dobrze jest śmiać się razem, nie zgadzać ze sobą, kłócić ze sobą, rozmawiać, spędzać czas bez siebie, robić sobie niespodzianki ale też czasem sobie na złość :) i oczywiście sypiać ze sobą i okazywać sobie czułość, przytulać się.
Nie możemy mówić o wszystkich kobietach i wszystkich mężczyznach, chyba powinniśmy rozbić to na drobne :D i omawiać każdy przypadek indywidualnie. :)
Nawet jakby miała ciało młodej Angeliny Jolie, intelekt Jodie Foster, byłaby chętna na eksperymenty niczym Sasha Grey...ale ciągle by słodziła, głaskała, każde słowo smarowała miodkiem..
..nie wytrzymałbym i pewnie puścił się z jakimś "pasztetem", ale z którym się świetnie rozmawia i ma własne zdanie.
Od nadmiaru słodyczy dzieci w przedszkolu nawet rzygają.
Partner to partner.
..nie wytrzymałbym i pewnie puścił się z jakimś "pasztetem", ale z którym się świetnie rozmawia i ma własne zdanie.
Od nadmiaru słodyczy dzieci w przedszkolu nawet rzygają.
Partner to partner.
tak, to przykre
nawet gdyby ktoś to wyśmiał wcale bym się nie zdziwił
i nie najgorsze jest to, że mnie zostawiła, tylko to, co dalej się dzieje i czego doświadczam ( a także nasze dziecko)
pewnie, że każdy jest inny...
moja niewierna jest wręcz zaskoczona, że ja tak przeżywam
a ja nie znajduję spokoju, bo ciężko mi to ogarnąć
blysk_kotka i Nika nie zgadzając się ze mną dodają mi trochę otuchy
nawet gdyby ktoś to wyśmiał wcale bym się nie zdziwił
i nie najgorsze jest to, że mnie zostawiła, tylko to, co dalej się dzieje i czego doświadczam ( a także nasze dziecko)
pewnie, że każdy jest inny...
moja niewierna jest wręcz zaskoczona, że ja tak przeżywam
a ja nie znajduję spokoju, bo ciężko mi to ogarnąć
blysk_kotka i Nika nie zgadzając się ze mną dodają mi trochę otuchy
Kobieta potrzebuje faceta a nie ciapciaka,co wszystko robi. Ni e mówię że masz od tazu ręką w stół uderzać ale bądź bardziej męski stanowczy bo może przez to przestałeś ją kręcić. Poza tym może jesteś marnym kochankiem a ona ma już dość udawania jak jej dobrze. Nie zagłaskaj jej na śmierć bo ucieknie jak kot cichaczem z jakimś batmanem.
rozmowy...od rozmów odechciewa się jeszcze bardziej bo ona czuje się przyciśnięta... a wiadomo- jak ktoś nas do czegoś nawet nieświadomie przymusza to automatycznie mamy na tą czynność mniej ochoty.
Problem może leżeć w niej- kompleksy, rutyna albo...najbardziej pesymistyczny scenariusz- ona sypia z innym (jeżeli kobieta ma kochanka to przestaje mieć ochotę na swojego stałego partnera....zazwyczaj)
może to być także z twojej przyczyny- może się nieco zaniedbałeś od czasu ślubu...albo właśnie- jesteś jej "przynieś, podaj, pozamiataj", jej z tym wygodnie ale zwykle takiego faceta się nie pożąda seksualnie. może masz zbyt mało typowo samczych zachowań?
ja bym się pokusiła o rozwiązanie dość hardcore'owe... po prostu ją zaskoczyć gdzieś od tyłu np ;) albo wziąć w ramiona mocno i zacząć namiętnie całować... i zobaczyć jak zareaguje ;) w razie niepowodzenia i awantury po prostu powiedzieć co ci leży na sercu i zobaczyć jak się do tego odniesie...
Problem może leżeć w niej- kompleksy, rutyna albo...najbardziej pesymistyczny scenariusz- ona sypia z innym (jeżeli kobieta ma kochanka to przestaje mieć ochotę na swojego stałego partnera....zazwyczaj)
może to być także z twojej przyczyny- może się nieco zaniedbałeś od czasu ślubu...albo właśnie- jesteś jej "przynieś, podaj, pozamiataj", jej z tym wygodnie ale zwykle takiego faceta się nie pożąda seksualnie. może masz zbyt mało typowo samczych zachowań?
ja bym się pokusiła o rozwiązanie dość hardcore'owe... po prostu ją zaskoczyć gdzieś od tyłu np ;) albo wziąć w ramiona mocno i zacząć namiętnie całować... i zobaczyć jak zareaguje ;) w razie niepowodzenia i awantury po prostu powiedzieć co ci leży na sercu i zobaczyć jak się do tego odniesie...
Kiedyś pisałam o koledze, z którym jego kobieta 10 miesięcy nie chciała się bzykać.. w końcu postanowił i rzekł: z nami koniec, szukaj sobie nowego mieszkania i żegnam. Co zrobiła laska? Płakała przez dwa tygodnie...a jak płacz nic nie dał, to przyszedł czas na seks.. i tak oto znowu cudownie kochająca się para ;)
Szantaż czasem jak widać działa;)
Szantaż czasem jak widać działa;)
różne opinie padają ..porozmawiaj zdradź...zaszantażuj ... nie pierz brudów na forum ...itd itp .
może pani potrzebuje ...nie ciebie? moze zakochała sie w innym a boii się odejśc za konsekwencje
. na rozstaniu zycie sie nie kończy
ale warto pogadać
fakt
czasem kompromisy daja więcej jak rozstanie
czy wszystko robisz?...ja gotuje piorę i ...nocami daje to czego nie dostanie od innego ...
tak zdradziłem żonie fantazje o 3 kątach ... to jej nie zraziło ...spróbowała i ...żaden nie dał tego co ja ...
jaja wygoliłem i nie tylko jaja ...i zrobie więcej by dalej ją oszałamiać i zaspakajać wszystko ...a ona ... odwzajemnia wszystko o czym nie śmiem nawewt marzyć
wiem wiem ale żeby był ambaras musi chcieć oba na raz !
jeśli chce wolności daj jej ją , a może kobieta ma poprostu doła np biorąc anty... ma prawo ... a może ...depresja?wspieraj i nie oczekuj nic ... dawaj nie oczekując nic wspieraj ja i kochaj ...nie tylko sex... brak ci sexu ...nie idz na dziwki .. nie zdradzaj ... naucz sie masturbacji ... ręki nie urwie ... masturbuje sie od lat ..marzac o swojej żonce ...kazda fantazja z nia ...kazda ....!!!
zaraz zrobie specjalnie dla niej placka po cygańsku ...a wieczorkiem masaż ....a jakie kwiaty lubi wiesz?
miłość jest bezwarunkowa .
miłość jest jedyna w swoim rodzaju .
miłość to ... codzienne dziwne zdarzenia
-głupi śmiech
-głupie zachowania
- puszczanie bąka we śnie
- i wszystko co w życiu sie wydarzy
- i cierpliwe czekanie
miłość nie musi przyśpieszać miłośc zawsze jest tylko nalezy ją pielęgnować
może pani potrzebuje ...nie ciebie? moze zakochała sie w innym a boii się odejśc za konsekwencje
. na rozstaniu zycie sie nie kończy
ale warto pogadać
fakt
czasem kompromisy daja więcej jak rozstanie
czy wszystko robisz?...ja gotuje piorę i ...nocami daje to czego nie dostanie od innego ...
tak zdradziłem żonie fantazje o 3 kątach ... to jej nie zraziło ...spróbowała i ...żaden nie dał tego co ja ...
jaja wygoliłem i nie tylko jaja ...i zrobie więcej by dalej ją oszałamiać i zaspakajać wszystko ...a ona ... odwzajemnia wszystko o czym nie śmiem nawewt marzyć
wiem wiem ale żeby był ambaras musi chcieć oba na raz !
jeśli chce wolności daj jej ją , a może kobieta ma poprostu doła np biorąc anty... ma prawo ... a może ...depresja?wspieraj i nie oczekuj nic ... dawaj nie oczekując nic wspieraj ja i kochaj ...nie tylko sex... brak ci sexu ...nie idz na dziwki .. nie zdradzaj ... naucz sie masturbacji ... ręki nie urwie ... masturbuje sie od lat ..marzac o swojej żonce ...kazda fantazja z nia ...kazda ....!!!
zaraz zrobie specjalnie dla niej placka po cygańsku ...a wieczorkiem masaż ....a jakie kwiaty lubi wiesz?
miłość jest bezwarunkowa .
miłość jest jedyna w swoim rodzaju .
miłość to ... codzienne dziwne zdarzenia
-głupi śmiech
-głupie zachowania
- puszczanie bąka we śnie
- i wszystko co w życiu sie wydarzy
- i cierpliwe czekanie
miłość nie musi przyśpieszać miłośc zawsze jest tylko nalezy ją pielęgnować
to wynika tylko z mojego charakteru- jak ktoś robi wszystko na moje kiwnięcie palcem to się rozleniwiam :D poza tym chciałabym mieć faceta a nie pokojówkę połączoną ze sprzątaczką, kucharką i lokajem ;) jestem jak najbardziej za podziałem obowiązków i pomaganiem sobie wzajemnie ale na pewno nie za wykorzystywaniem jednej strony w celu usługowym :D
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. W zwiazku nieporozumienia wynikaja najczęściej z niedogadania, z przemilczenia pewnych kwestii, braku zaufania, strachu przed odrzuceniem. Jeśli ja kochasz tak jak mówisz zdobądź się na szczerą rozmowę , opisz jej swój problem, ze brakuje Ci sexu i zapytaj poprostu co sie dzieje? W końcu to najblizsz Ci osoba. Szczerość za szczerośc, Ty też jej wysłuchaj.
Na rutyne proponuje wyjscie z domu, do kina, może zapiszcie się wspolnie na jakis kurs tańca, zróbcie cos razem, gotujcie razem,pójdźcie na basen.Spędźcie inaczej czas, poza domem.Przypomnij jej jak to bylo przed ślubem.
Na rutyne proponuje wyjscie z domu, do kina, może zapiszcie się wspolnie na jakis kurs tańca, zróbcie cos razem, gotujcie razem,pójdźcie na basen.Spędźcie inaczej czas, poza domem.Przypomnij jej jak to bylo przed ślubem.
Nie jestem w małżeństwie, ale jestem z kobietą 7 lat. od 4 lat też nie ma bzyku bzyku. żadne z tych rad "chyba" by nigdy nie poskutkowały. ja w moim przypadku tłumaczę to tak, że ona się tego braku seksu nauczyła i to jest dla niej wygodne. może początek znajomości gdzie była ta ekscytacja pobudzał ją samoczynnie, ale teraz jej się nie kalkuluje uprawiać seksu, skasowała to ze swojego życia jako ludzką czynność. nawet jeśli ją w jakiś sposób namówie na oral i obydwoje wiemy że jej było dobrze(bardzo dobrze), to sama z siebie nie poprosi o to w późniejszym czasie bo po co?bez tego też może być. przeanalizuj jej zajęcia codzienne, które czynności robi wyłącznie dla siebie, bo może być tak, że jest zakochana ale w sobie zapominając o Tobie więc jak Ci się zdarzy zdradzić to pomyśl sobie że ona Ciebie ciągle zdradza z samą sobą. a i nie bądź delikatny w rozwiązywaniu tego problemu bo ona chyba się nie przejmuje,że to dla Ciebie problem i pewnie sama nie widzi nic dziwnego w braku bum bum.
wiem dobrze o czym mówisz, aż za dobrze :( u mnie też po kilka tygodni, czasami miesięcy nie ma niczego, czasami rycze w poduszkę i zastanawiam się co ze mną nie tak. gdzie popełniam błędy. czasami czuje się jak "0" bo mam wrażenie, że w żaden znany mi sposób nie jestem w stanie zadowolić mojego męża. nie chce się ze mną kochać, nic mu nie smakuje, wiecznie narzeka na porządek. jestem atrakcyjną kobietą, podobam się facetom. nie wiem .............
Dziesiątki tysięcy Polskich domów, skrywa tragedię i wielki osobisty dramat za falbankami truskawkowych firanek. Brak seksu w związku, to najczęstsza przyczyna rozwodów, rozpaczy i tragedii milionów ludzi w Polsce, którzy z różnych powodów, a przeważnie ekonomicznych, są zmuszeni być razem i cierpieć razem gdy nie są spełniane ich podstawowe potrzeby.
Ale o co chodzi?
Oto standardowy przypadek mężczyzna ma duże potrzeby, chciałby kochać się ze swoją żoną codziennie, a żona po urodzeniu dziecka straciła kompletnie na to ochotę. Mąż cierpi bo nie ma zaspokojenia po całym dniu ciężkiej pracy dla rodziny, i nie rozumie tej zmiany, przed ślubem codziennie kilka razy, a po ślubie i dziecku w ogóle żona cierpi ponieważ mąż przytłoczony cieżarem bezczynnie zalegającego nasienia albo wściekle milczy, albo się awanturuje kiedy ona nie może ma odruch zwrotny na samą myśl o seksie. Fora internetowe pełne są porad typu kup jej kwiaty i porozmawiaj, odciąż ją w pracy to wtedy gdy odpocznie, wróci jej ochota na kochanie się, czy kup jej nowy samochód, futro, pokaż tym że ją kochasz a wtedy na pewno Ci się odwdzięczy ognistym seksem. Niestety, to nie działa. W tym artykule chciałbym wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, i jak uniknąć tego co statystycznie rzecz ujmując, prawie na pewno Cię spotka i zamieni nie tylko Twoje życie w piekło już tu, na ziemi.
Chciałbym abyś na początek zrozumiał bardzo ważną sprawę, czyli jak działa biologiczne uwarunkowanie kobiety. Gdy się rodzimy, jesteśmy wyposażani przez naturę w bardzo silne instynkty, na przykład pożądanie seksualne. Gdy byłeś dzieckiem, nikt Ci nie mówił o co chodzi, Twoi zawstydzeni i zażenowani rodzice wciskali Ci bajki o bocianie, od czasu do czasu pomrukując coś o grzechu, wstydzie, upadku moralności, sodomie i gomorze. I mimo tego że nic o tym nie wiesz, gdy piękna, 16 letnia dziewczyna rozbierze się przy Tobie, jak mawia Peja, od razu wiesz co masz zrobić i gdzie się skierować. Twoja szkolna koleżanka, którą w dzieciństwie namiętnie ciągałeś za warkocze, i podkradałeś jej kanapki z czasem wyrosła z rogowych okularów, aparatu na zęby, i z brzydkiego kaczątka wyrosła piękna łabędzica której obecność sprawia że czujesz się absolutnie wyjątkowo. Jej brzoskwiniowy zapach, gładka skóra, pełne wargi, kuszący chichot, głębia oczu Wszystko Ci się w niej podoba, czujesz dreszcze w całym ciele, chcesz się popisywać i napinać mięśnie, a nade wszystko pragniesz jedności dusz której nie jesteś w stanie wyartykułować a która objawia się silną erekcją. To jest właśnie nasze uwarunkowanie nikt Ci nie mówi a Ty wiesz, masz wiedzę z wewnątrz siebie, w genach. Młody ptak wyskakuje z gniazda chociaż nigdy nie fruwał, i gdy spada na dół, piszcząc ze strachu rozpościera skrzydełka i leci. Instynkt, uwarunkowanie, natura. Nie rodzimy się wcale wolni, a jesteśmy pchani w jednym, ściśle okreslonym kierunku. Podoba Ci się kobieta, czemu? skąd się w Tobie wzięły te uczucia, pragnienia, żądze? nie wiesz tego, one po prostu w Tobie są. Możesz to tłumaczyć ideami, teoriami, religiami, i tak ludzie robią, co nie zmienia zasadniczego faktu, że są to wszystko jedynie hipotezy, i nic więcej.
Zadanie numer jeden
Zadaniem numer jeden natury jest przetrwanie ludzkości, jej rozwój. Im więcej ludzi i większy rozwój technologiczny, tym większa szansa przetrwania kataklizmów i chorób. Dlatego też kobieta została tak uwarunkowana, aby jej celem życia było urodzenie i wychowanie dziecka. Z tego względu wyposażyła organizm kobiety w specjalne hormony (między innymi oksytocyna) których działanie polega na odczuwaniu bardzo silnej więzi z dzieckiem. Dlatego też kobiety łzawią i piszczą z tęsknoty gdy widzą dziecko uruchamia się układ wydzielania dokrewnego, oksytocyna szumi w żyłach, a kobieta czuje wielką potrzebę przytulania i karmienia piersią dziecka. Czemu kobieta płacze i szaleje widząc dziecko? czy to ona o tym decyduje? nie, to jej uwarunkowanie. Identycznie jest u nas, mężczyzn, jednak my spełniamy inne funkcje. Gdy widzisz piękną, zgrabną kobietę, dostajesz erekcji. Masz na to jakiś wpływ? nie, to natura za Ciebie zadecydowała. Jesteśmy tak samo uwarunkowani jak Panie, dlatego też wyśmiewanie się z kobiecych instynktów, jest tak naprawdę wyśmiewaniem się z samego siebie. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, niektórzy dodają że prosto do piekła.
Nigdy nie byłem dobry z matematyki, pała na pale, z innych przedmiotów też nie byłem orłem, ba! trzeba wiele optymizmu żeby nazwać mnie chociażby gołębiem. Ale to równanie jest niezwykle proste. My mężczyźni potrzebujemy kobiety, a kobieta potrzebuje dziecka. Inaczej facet czuje silną potrzebę kobiety, przytulania, seksu, rozmowy to pragnienie jest naturalne, prawda? jasne że tak. Kobieta natomiast czuje nawet nie takie samo, a znaczne większe pragnienie posiadania dziecka. Czy jesteś winny że czujesz chęć na kobietę? nie, tak zostałeś uwarunkowany. To nasza męska rola, pożądać kobiety, przemożna potrzeba bez kobiety może i jest spokojnie, ale da się wyczuć jakiś brak w naszej męskiej duszy (i bolesne uciskanie tu i ówdzie). Fajnie jest mieć dziewczynę z fajnymi cyckami i tyłkiem, pogadać sobie leżąc w łóżeczku, poprzytulać się, to oczywista oczywistość, niemniej chciałbym byś dokładnie zrozumiał że Twoja potrzeba to nie Twoja zasługa czy wina, dostałeś to rodząc się, a nikt Cię nie pytał o Twoje zdanie. Dostałeś zdaniem jednych prezent, zdaniem innych przekleństwo męskiego rodu a Ty zmienisz zdanie na ten temat jeszcze niejeden raz. Mężczyzna pragnie dziecka, ale na innych zasadach. Kobieta go pragnie bo jest to częścią jej biologii, a mężczyzna pragnie przedłużyć ród, zostawić coś po sobie, ale mimo wszystko to kobieta jest bliżej dziecka bo nosi je w swoim brzuszku, pod serduszkiem. Reasumując kobieta pragnąc dziecka bardziej się kieruje biologią, a mężczyzna potrzebami społecznymi, chociaż te proporcje często ulegają znaczącym wahaniom.
Żeby ludzkość nie tylko trwała, ale i się rozwijała, natura wyposazyła ludzi w mechanizmy które zapewniają ciągłość ludzkości. Oto te prezenty: Mężczyzna dostał penis by zasiewać kiedy i gdzie się da, a kobieta pochwę by przyjąć w siebie nasienie. Ludzie są różni, są tępaki, średniaki i ludzie inteligentni. Największą szansę na przeżycie mają ludzie silni i inteligentni, tak też kobieta na widok bandziora czy pakera czuje że miękną jej kolana. Czy to ona jest winna? nie. Tak samo jak kobiecie zbiera się na płacz gdy widzi niemowlę, jak w Tobie wzbiera pożądania gdy widzisz śliczną dziewczynę, tak w kobiecie rozgrywa się partia hormonalnego pokera gdy widzi silnego mężczyznę. Mężczyzna silny obiecuje swoją męskością i siłą dobre geny, a te spore szanse na to że dziecko kobiety ma większą szansę nie tylko na przeżycie, ale i na szczęście. Wyobraź sobie że nosisz pod sercem dziecko, malutką, bezbronną istotę. Czy nie chcesz dla niej jak najlepiej? jeśli chcesz, musisz wyposażyć je najlepiej jak się da, w zdolności, talenty, odpowiedni, atrakcyjny wygląd i to gwarantuje silny, inteligentny i bogaty samiec.
Natura żeby to wszystko się nie rozwaliło, sprytnie sprawiła że kobieta kusi mężczyznę seksem. Seks to zachęta do spłodzenia dziecka, wabik. Ale to nie wszystko kobieta mając dziecko które przyszło już na świat, musi zapewnić mu pożywienie, mieszkanie i rozwój żeby weszło w świat z możliwie największymi szansami na przeżycie i sukces. Stąd też wzięła się idea małżeństwa którego trwałość miała być strzeżona przysięgą przed Bogiem, a sama przysięga miała sprawiać żeby tatuś nie uciekł do młodszej i atrakcyjniejszej samicy, gdy jego małżonka po porodzie jest obolała i pomarszczona, i z czasem się zestarzeje i straci atrakcyjność. I tu dochodzimy do celu naszej literackiej wędrówki po meandrach kobiecej duszy.
Poczucie bezpieczeństwa
Ludzie już dawno zaobserwowali bardzo ciekawe zjawisko, że w czasie powstania czy wojny, ludzie kopulują ze sobą znacznie częściej niż w czasie pokoju. Oficjalna teoria mówi że natura w ten sposób chce zniwelować straty siły żywej powstałe w czasie wojny, i jest to oczywiście prawdą, niemniej jest w tym twierdzeniu jeszcze inna nauka. Jaka? dopóki kobieta czuje niepokój, ma ochotę na seks który ma przekonać samca do pewnych zobowiązań względem niej. Gdy przestanie czuć niepokój oznacza to że zdobyła poczucie bezpieczeństwa, czyli ślub i zabezpieczenie finansowe, i wtedy potrzeba seksu zanika. Koniec. Na początku jeszcze się zmusza, idzie to wszystko siłą rozpędu, ale z czasem już jej się nie chce, i facet zostaje bez sexu. Podsumujmy kobieta pragnie poczucia bezpieczeństwa, które da jej możliwość wychowania potomstwa. Daje więc mężczyźnie cudowny seks, i namawia na ślub. Mężczyzna się godzi pod wpływem zakochania i cudownego sexu myśląc że gdy się ożeni, będzie miał co noc takie wspaniałe emocje i przeżycia, co obiecuje mu kobieta. Gdy pod wpływem seksu i zakochania samiec nie stracił jeszcze do końca głowy, i nie chce się zgodzić, kobieta daje mu szlaban na seks z tej rozpaczy nie chcesz mi się oświadczyć bo mnie nie kochasz. Z czasem samiec pęka i ulega rozradowanej kobiecie oświadczając się jej, a za to ona obficie nagradza go seksem, zupełnie tak samo jak trener nagradza herbatnikami psa, za dobrze wykonane zadanie. Po ślubie i urodzeniu dziecka kobieta ma poczucie bezpieczeństwa, w razie rozwodu dostaje majątek faceta, więc ten nie odejdzie, a gdy jednak ominie wszystkie pułapki i odejdzie, to zostawi środki na życie w postaci majątku czy alimentów.
Niechybnie więc z czasem pojawia się nuda wynikająca z braku wyzwań i celów, oraz brak chęci na seks. I teraz zaczynają się dopiero uruchamiać ciekawe mechanizmy kobieta nie czuje pożądania do swojego męża, ponieważ wie że ten ją tak czy siak będzie utrzymywał w małżeństwie, a gdy te się zerwie, z alimentów. Stosunek seksualny wtedy jest dla niej nudny, wstrętny, obrzydliwy, natura uznała już że nie ma sensu inwestować w seks energii, ponieważ nastąpiła stabilizacja. Natura naturą, ale jej umysł i wyobraźnia widząc obcego faceta działa, i wtedy czuje podniecenie. Męża którego kocha odpycha w łóżku, obcego męża innej kobiety pożąda. Czemu? seks jest wabikiem by zainteresować sobą mężczyznę, zajść w ciążę i ułożyć sobie z nim życie. Seks powstaje jako reakcja odruchowa na poczucie zagrożenia, dlatego też jeśli nie ożeniłeś się ze swoją dziewczyną, kochacie się codziennie, jest bardzo namiętna i kochana ponieważ czuje się niepewnie, marzy o stabilizacji i ślubie. Używając terminologii wędkarskiej, właśnie jesteś łapany na robaka. Widzisz robaka, masz na niego ochotę, podpływasz to jest właśnie chodzenie ze sobą. Ślub to zjedzenie robaka, i nagle czujesz że hak wbił się w Twoje usta i zostajesz wyciągnięty do wrogiego Ci środowiska, dusisz się, skaczesz ale w końcu jest po Tobie, to tylko kwestia czasu gdy lądujesz na patelni. Nowa sytuacja niesie w sobie wiele niewiadomych, wyzwania, zagrożenia a także nagrody. To wszystko sprawia że natura uruchamia procedurę seksu, i kobieta szaleje w łóżku kolegi z pracy, gdyż niepewność uruchamia w niej seks.
Wczuj się w swoją dziewczynę. Marzy o ślubie, dzieciach, i poczuciu bezpieczeństwa które daje ślub, czuje w środku wielką potrzebę, płacze na komediach romantycznych gdy widzi siwych jak gołąbki staruszków trzymajacych się za dłonie, widzi wtedy spełnienie swojego biologicznego celu. Pragnie tego stanu bezpieczeństwa, więc natura budzi w niej seks który jest monetą używaną w rozliczeniach z mężczyzną. Ona Ci daje seks, a Ty jej ślub i pewność że jest zabezpieczona gdy będzie mieć dzieci. Gdy zaspokoi to pragnienie, seks który jest wabikiem przeważnie zanika. Skoro jest bezpiecznie, to po co się starać i wydatkować niepotrzebnie energię? pamiętaj że dla natury liczy się przetrwanie ludzkości, a nie Twoje szczęście czy przyjemność. Dni płodne to dni kiedy kobieta ma największą szansę na zajście w ciążę, i wtedy właśnie ma największą ochotę na seks, jak więc widzisz wszystko ma swój cel w organiźmie. Biologicznym sensem życia kobiety jest zdobyć możliwie najlepsze geny, a swój cel osiąga swoją seksualnością. Ty dajesz swoje nasienie, a ona Ci daje rozkosz. Ludzie jednak oszukali naturę, i wymyślili prezerwatywy. Cały system sprawnie działa, ale jednak nie dochodzi do zapłodnienia. Ludzie wychodzą powoli poza swoją biologię, nadal ona nimi kieruje, ale uczymy się wykorzystywać jej siłę ku naszej korzyści. I to jest dobre dla mężczyzn, a niekoniecznie dla Pań, gdyż wiadomo że dla większości kobiet, to zamożny mężczyzna i dziecko z nim jest przepustką do lepszego życia.
Zwróć uwagę jak kobiety mówią o byciu razem na wieczność, już zawsze razem o nigdy nie mającym nastąpić rozstaniu, czy wspólnym życiu i śmierci. Być może uznałeś to za romantyczne bajdurzenie, jednak jest w tym zawarta dla Ciebie istotna informacja. Co oznacza to wiecznie razem? Kobieta dąży do związku, w którym do końca życia będzie razem z kochającym mężczyzną czyli będzie miała opiekę nad dzieckiem, ochronę, wsparcie. Cały romantyzm to wielka, biologiczna potrzeba poczucia bezpieczeństwa, i żeby je zdobyć i umożliwić powstanie nowego życia, natura sprawia że kobieta staje się seksualna. Gdy zdobędzie pewność, seks zaniknie. Pojawi się rozdrażnienie, lęki, agresja, poczucie braku sensu w życiu. To jest ta słynna piramida potrzeb Masłowa najpierw kobieta pragnie stabilizacji która jest podstawową potrzebą, a gdy ją osiągnie pragnie czegoś więcej. Nigdy, przenigdy nie wierz kobiecie która mówi że jej jedynym celem jest miłość, kochanie, rodzina. Ona sama tego nie wie czym to wszystko się kończy ale teraz Ty już wiesz. Nie pozwól by niewiedza zabrała Ci najlepsze lata życia na rozpacz i pijaństwo, bo kobieta odeszła. Kobieta która nie osiągnęła stabilizacji życiowej, gdy mówi Ci że po ślubie nic się nie zmieni, niekoniecznie kłamie. Ona myśli że będzie tak fajnie nadal, ale nie będzie bo jej zachowaniami steruje biologiczny komputer. Zabierze jej odpowiednie hormony, i z seksu nici. Ale skąd ona ma o tym wiedzieć, skoro wiedzę czerpie z filmów i romansów, gdzie realne mechanizmy nie występują? w życiu realnym tak musi się stać, i same kobiety są często tym zaskoczone. Próbują terapii, obwiniają siebie, partnera że stał się nieatrakcyjny to wszystko nie ma sensu, winna temu wszystkiemu jest nasza biologia, nad którą nie mamy kontroli. Wiele kobiet naprawdę ma dobrą wolę, ale ulegają swojej biologii, podobnie jak i my, mężczyźni.
Miś, byłeś za dobry
Używając logiki, zastanawiasz się jak to jest możliwe? byłeś dobry, kochany, troskliwy, kupowałeś kwiatki, prezenty, pamiętałeś o rocznicach, zawsze wspierałeś swoją kobietę, byłeś grzeczny dla teściowej, płakałeś razem z nią, i śmiałeś się razem z nią i nagle rozstanie, zdrada. Pytasz, czemu? i słyszysz że byłeś za dobry musisz to sobie przetłumaczyć na miałam stabilizację, straciłam pociąg sekualny, chęć do życia, emocje krótko mówiąc nie byłeś za dobry, a byłeś nudny. Bycie ideałem dla kobiety sprawia że traci ona motywację do życia, nie musi Cię zmieniać bo jesteś taki jaki ona chce żebyś był a kobiety lubią zmieniać mężczyznę. I to jest odpowiedź na pytanie, czemu wybrała łachudrę na swojego faceta, a zostawiła Ciebie łachudrę można próbować zmienić, można walczyć, i przede wszystkim kobieta wtedy czuje ryzyko, brak jej stabilizacji więc w odpowiedzi na ten niepokój, jej organizm dodatkowo ją pobudza seksualnie. Gdy była z Tobą, nie miała tego pobudzenia ponieważ nie musiała o nic walczyć i się starać, gdyż Ty zaspokajałeś jej wszystkie potrzeby. Nigdy nie obwiniaj kobiety która Ci mówi że byłeś za dobry. Obwiniaj biologię, genetykę, to są siły które zabrały Twojej żonie emocje i przyjemne pobudzenie. Możesz też obwiniać swoją nieznajomość praw psychologii, ale od teraz już wiesz o co chodzi, a jeśli nie wiesz, za chwilkę dokładnie przeczytasz z czym to się je.
Czytaj i ucz się.
Z tego wszystkiego powinieneś wyciągnąć wnioski, i bardzo bym chciał byś zrozumiał kobietę. Tak samo jak one jesteśmy poddani biologicznym uwarunkowaniom to nie nasza wina, i nigdy nie potępiaj za to kobiety. Naucz się jej, i wykorzystaj ku obopólnej przyjemności seks jest wtedy gdy jest niepewność, to reakcja organizmu kobiety a nie wynik jej woli. Jeśli w Twoim małżenstwie brak seksu, a kochasz swoją kobietę i nie chcesz się z nią rozwodzić, masz w sumie tylko trzy wyjścia ratować się poprzez rozwód i nowy związek, ale tu będzie znowu tak samo po jakimś czasie, znaleźć kochankę i żyć w kłamstwie, niszcząc jej małżeństwo i rujnując być może fajnego faceta, albo sprawić że Twoja kobieta utraci pewność i poczucie bezpieczeństwa. Wtedy też pojawi się chęć na seks jako instynktowna reakcja organizmu który dąży do stanu równowagi. Żeby tego dokonać, musisz trochę wstrząsnąć nudną rzeczywistością kobiety, zachwiać jej poczuciem stabilizacji. Związki z niegrzecznymi chłopcami, i trwanie przy tych dewiantach to nie ich urok, a niepewność która mocno pobudza kobietę. Owszem, kobieta ma podłe życie z maniakiem który zdradza i pije, a czasem bije, ale za to jaki mają seks organizm reaguje kompulsywnie, i daje cudowne orgazmy kobiecie by ta uzyskała stabilizację. Ale ponieważ facet jest niegrzeczny, i puszcza się pobudzenie kobiety może trwać latami.
Ty ją przekonujesz żeby uciekała od psychopaty, a ona nie chce i daje Ci setki powodów dla których tego nie robi. Wszystkie są nieprawdziwe, a tych realnych nigdy Ci nie zdradzi. Są to chęć zmiany faceta na lepsze czyli kwestie ambicjonalne, pobudzenie seksualne organizmu Wrażliwemu emocjonalnie Ryśkowi z Klanu Grażynka na pewno nie da od tyłu. Po co? Rysiek zawsze będzie tyrał jak wół na rodzinę, nie postawi się i grzecznie siedzi pod pantoflem. Ani nie pójdzie na wódkę i dziewczynki, ani nie zrobi awantury, nie przyleje żonce to po co natura ma pobudzać seksualnie organizm Grażynki? jedyną radością w życiu Grażynki jest więc wypłata i podjadanie, więc w krótkim czasie roztyła się jak świnia narzekając że to wina genów, a nie olbrzymich ilości jedzenia. I tak wygląda większość rodzin. Ale wróćmy do tematu Jak tego dokonać? musisz sam kombinować, ale najlepiej działa strach, czyli kolejka w parku rozrywki, silne emocje, spacer w nocy po nieciekawej okolicy, kobieta od razu się do Ciebie przytula, chociaż może się to dla was źle skończyć zniknij na całą noc, schlaj się z kolegami, idź samemu na dyskotekę. Będziesz miał awanturę, ciche dni, ale nie daj się oszukać organizm czuje załamanie sytuacji, pojawi się więc pożądanie. Ja oczywiście mam swoje pomysły, ale z wiadomych względów nie mogę ich opisać. Bogatszy jednak w wiedzę którą Ci podałem, wymyśl sam co możesz zrobić, by pobudzic organizm swojej kobiety tak, by ten w samoobronie zaczął wzbudzać chęć na seks. Możesz też zażartować że wziąłeś wielki kredyt na jej nazwisko i zbankrutowałeś wygrasz seks, a wybite oko dostaniesz w promocji.
Ale o co chodzi?
Oto standardowy przypadek mężczyzna ma duże potrzeby, chciałby kochać się ze swoją żoną codziennie, a żona po urodzeniu dziecka straciła kompletnie na to ochotę. Mąż cierpi bo nie ma zaspokojenia po całym dniu ciężkiej pracy dla rodziny, i nie rozumie tej zmiany, przed ślubem codziennie kilka razy, a po ślubie i dziecku w ogóle żona cierpi ponieważ mąż przytłoczony cieżarem bezczynnie zalegającego nasienia albo wściekle milczy, albo się awanturuje kiedy ona nie może ma odruch zwrotny na samą myśl o seksie. Fora internetowe pełne są porad typu kup jej kwiaty i porozmawiaj, odciąż ją w pracy to wtedy gdy odpocznie, wróci jej ochota na kochanie się, czy kup jej nowy samochód, futro, pokaż tym że ją kochasz a wtedy na pewno Ci się odwdzięczy ognistym seksem. Niestety, to nie działa. W tym artykule chciałbym wyjaśnić dlaczego tak się dzieje, i jak uniknąć tego co statystycznie rzecz ujmując, prawie na pewno Cię spotka i zamieni nie tylko Twoje życie w piekło już tu, na ziemi.
Chciałbym abyś na początek zrozumiał bardzo ważną sprawę, czyli jak działa biologiczne uwarunkowanie kobiety. Gdy się rodzimy, jesteśmy wyposażani przez naturę w bardzo silne instynkty, na przykład pożądanie seksualne. Gdy byłeś dzieckiem, nikt Ci nie mówił o co chodzi, Twoi zawstydzeni i zażenowani rodzice wciskali Ci bajki o bocianie, od czasu do czasu pomrukując coś o grzechu, wstydzie, upadku moralności, sodomie i gomorze. I mimo tego że nic o tym nie wiesz, gdy piękna, 16 letnia dziewczyna rozbierze się przy Tobie, jak mawia Peja, od razu wiesz co masz zrobić i gdzie się skierować. Twoja szkolna koleżanka, którą w dzieciństwie namiętnie ciągałeś za warkocze, i podkradałeś jej kanapki z czasem wyrosła z rogowych okularów, aparatu na zęby, i z brzydkiego kaczątka wyrosła piękna łabędzica której obecność sprawia że czujesz się absolutnie wyjątkowo. Jej brzoskwiniowy zapach, gładka skóra, pełne wargi, kuszący chichot, głębia oczu Wszystko Ci się w niej podoba, czujesz dreszcze w całym ciele, chcesz się popisywać i napinać mięśnie, a nade wszystko pragniesz jedności dusz której nie jesteś w stanie wyartykułować a która objawia się silną erekcją. To jest właśnie nasze uwarunkowanie nikt Ci nie mówi a Ty wiesz, masz wiedzę z wewnątrz siebie, w genach. Młody ptak wyskakuje z gniazda chociaż nigdy nie fruwał, i gdy spada na dół, piszcząc ze strachu rozpościera skrzydełka i leci. Instynkt, uwarunkowanie, natura. Nie rodzimy się wcale wolni, a jesteśmy pchani w jednym, ściśle okreslonym kierunku. Podoba Ci się kobieta, czemu? skąd się w Tobie wzięły te uczucia, pragnienia, żądze? nie wiesz tego, one po prostu w Tobie są. Możesz to tłumaczyć ideami, teoriami, religiami, i tak ludzie robią, co nie zmienia zasadniczego faktu, że są to wszystko jedynie hipotezy, i nic więcej.
Zadanie numer jeden
Zadaniem numer jeden natury jest przetrwanie ludzkości, jej rozwój. Im więcej ludzi i większy rozwój technologiczny, tym większa szansa przetrwania kataklizmów i chorób. Dlatego też kobieta została tak uwarunkowana, aby jej celem życia było urodzenie i wychowanie dziecka. Z tego względu wyposażyła organizm kobiety w specjalne hormony (między innymi oksytocyna) których działanie polega na odczuwaniu bardzo silnej więzi z dzieckiem. Dlatego też kobiety łzawią i piszczą z tęsknoty gdy widzą dziecko uruchamia się układ wydzielania dokrewnego, oksytocyna szumi w żyłach, a kobieta czuje wielką potrzebę przytulania i karmienia piersią dziecka. Czemu kobieta płacze i szaleje widząc dziecko? czy to ona o tym decyduje? nie, to jej uwarunkowanie. Identycznie jest u nas, mężczyzn, jednak my spełniamy inne funkcje. Gdy widzisz piękną, zgrabną kobietę, dostajesz erekcji. Masz na to jakiś wpływ? nie, to natura za Ciebie zadecydowała. Jesteśmy tak samo uwarunkowani jak Panie, dlatego też wyśmiewanie się z kobiecych instynktów, jest tak naprawdę wyśmiewaniem się z samego siebie. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku, niektórzy dodają że prosto do piekła.
Nigdy nie byłem dobry z matematyki, pała na pale, z innych przedmiotów też nie byłem orłem, ba! trzeba wiele optymizmu żeby nazwać mnie chociażby gołębiem. Ale to równanie jest niezwykle proste. My mężczyźni potrzebujemy kobiety, a kobieta potrzebuje dziecka. Inaczej facet czuje silną potrzebę kobiety, przytulania, seksu, rozmowy to pragnienie jest naturalne, prawda? jasne że tak. Kobieta natomiast czuje nawet nie takie samo, a znaczne większe pragnienie posiadania dziecka. Czy jesteś winny że czujesz chęć na kobietę? nie, tak zostałeś uwarunkowany. To nasza męska rola, pożądać kobiety, przemożna potrzeba bez kobiety może i jest spokojnie, ale da się wyczuć jakiś brak w naszej męskiej duszy (i bolesne uciskanie tu i ówdzie). Fajnie jest mieć dziewczynę z fajnymi cyckami i tyłkiem, pogadać sobie leżąc w łóżeczku, poprzytulać się, to oczywista oczywistość, niemniej chciałbym byś dokładnie zrozumiał że Twoja potrzeba to nie Twoja zasługa czy wina, dostałeś to rodząc się, a nikt Cię nie pytał o Twoje zdanie. Dostałeś zdaniem jednych prezent, zdaniem innych przekleństwo męskiego rodu a Ty zmienisz zdanie na ten temat jeszcze niejeden raz. Mężczyzna pragnie dziecka, ale na innych zasadach. Kobieta go pragnie bo jest to częścią jej biologii, a mężczyzna pragnie przedłużyć ród, zostawić coś po sobie, ale mimo wszystko to kobieta jest bliżej dziecka bo nosi je w swoim brzuszku, pod serduszkiem. Reasumując kobieta pragnąc dziecka bardziej się kieruje biologią, a mężczyzna potrzebami społecznymi, chociaż te proporcje często ulegają znaczącym wahaniom.
Żeby ludzkość nie tylko trwała, ale i się rozwijała, natura wyposazyła ludzi w mechanizmy które zapewniają ciągłość ludzkości. Oto te prezenty: Mężczyzna dostał penis by zasiewać kiedy i gdzie się da, a kobieta pochwę by przyjąć w siebie nasienie. Ludzie są różni, są tępaki, średniaki i ludzie inteligentni. Największą szansę na przeżycie mają ludzie silni i inteligentni, tak też kobieta na widok bandziora czy pakera czuje że miękną jej kolana. Czy to ona jest winna? nie. Tak samo jak kobiecie zbiera się na płacz gdy widzi niemowlę, jak w Tobie wzbiera pożądania gdy widzisz śliczną dziewczynę, tak w kobiecie rozgrywa się partia hormonalnego pokera gdy widzi silnego mężczyznę. Mężczyzna silny obiecuje swoją męskością i siłą dobre geny, a te spore szanse na to że dziecko kobiety ma większą szansę nie tylko na przeżycie, ale i na szczęście. Wyobraź sobie że nosisz pod sercem dziecko, malutką, bezbronną istotę. Czy nie chcesz dla niej jak najlepiej? jeśli chcesz, musisz wyposażyć je najlepiej jak się da, w zdolności, talenty, odpowiedni, atrakcyjny wygląd i to gwarantuje silny, inteligentny i bogaty samiec.
Natura żeby to wszystko się nie rozwaliło, sprytnie sprawiła że kobieta kusi mężczyznę seksem. Seks to zachęta do spłodzenia dziecka, wabik. Ale to nie wszystko kobieta mając dziecko które przyszło już na świat, musi zapewnić mu pożywienie, mieszkanie i rozwój żeby weszło w świat z możliwie największymi szansami na przeżycie i sukces. Stąd też wzięła się idea małżeństwa którego trwałość miała być strzeżona przysięgą przed Bogiem, a sama przysięga miała sprawiać żeby tatuś nie uciekł do młodszej i atrakcyjniejszej samicy, gdy jego małżonka po porodzie jest obolała i pomarszczona, i z czasem się zestarzeje i straci atrakcyjność. I tu dochodzimy do celu naszej literackiej wędrówki po meandrach kobiecej duszy.
Poczucie bezpieczeństwa
Ludzie już dawno zaobserwowali bardzo ciekawe zjawisko, że w czasie powstania czy wojny, ludzie kopulują ze sobą znacznie częściej niż w czasie pokoju. Oficjalna teoria mówi że natura w ten sposób chce zniwelować straty siły żywej powstałe w czasie wojny, i jest to oczywiście prawdą, niemniej jest w tym twierdzeniu jeszcze inna nauka. Jaka? dopóki kobieta czuje niepokój, ma ochotę na seks który ma przekonać samca do pewnych zobowiązań względem niej. Gdy przestanie czuć niepokój oznacza to że zdobyła poczucie bezpieczeństwa, czyli ślub i zabezpieczenie finansowe, i wtedy potrzeba seksu zanika. Koniec. Na początku jeszcze się zmusza, idzie to wszystko siłą rozpędu, ale z czasem już jej się nie chce, i facet zostaje bez sexu. Podsumujmy kobieta pragnie poczucia bezpieczeństwa, które da jej możliwość wychowania potomstwa. Daje więc mężczyźnie cudowny seks, i namawia na ślub. Mężczyzna się godzi pod wpływem zakochania i cudownego sexu myśląc że gdy się ożeni, będzie miał co noc takie wspaniałe emocje i przeżycia, co obiecuje mu kobieta. Gdy pod wpływem seksu i zakochania samiec nie stracił jeszcze do końca głowy, i nie chce się zgodzić, kobieta daje mu szlaban na seks z tej rozpaczy nie chcesz mi się oświadczyć bo mnie nie kochasz. Z czasem samiec pęka i ulega rozradowanej kobiecie oświadczając się jej, a za to ona obficie nagradza go seksem, zupełnie tak samo jak trener nagradza herbatnikami psa, za dobrze wykonane zadanie. Po ślubie i urodzeniu dziecka kobieta ma poczucie bezpieczeństwa, w razie rozwodu dostaje majątek faceta, więc ten nie odejdzie, a gdy jednak ominie wszystkie pułapki i odejdzie, to zostawi środki na życie w postaci majątku czy alimentów.
Niechybnie więc z czasem pojawia się nuda wynikająca z braku wyzwań i celów, oraz brak chęci na seks. I teraz zaczynają się dopiero uruchamiać ciekawe mechanizmy kobieta nie czuje pożądania do swojego męża, ponieważ wie że ten ją tak czy siak będzie utrzymywał w małżeństwie, a gdy te się zerwie, z alimentów. Stosunek seksualny wtedy jest dla niej nudny, wstrętny, obrzydliwy, natura uznała już że nie ma sensu inwestować w seks energii, ponieważ nastąpiła stabilizacja. Natura naturą, ale jej umysł i wyobraźnia widząc obcego faceta działa, i wtedy czuje podniecenie. Męża którego kocha odpycha w łóżku, obcego męża innej kobiety pożąda. Czemu? seks jest wabikiem by zainteresować sobą mężczyznę, zajść w ciążę i ułożyć sobie z nim życie. Seks powstaje jako reakcja odruchowa na poczucie zagrożenia, dlatego też jeśli nie ożeniłeś się ze swoją dziewczyną, kochacie się codziennie, jest bardzo namiętna i kochana ponieważ czuje się niepewnie, marzy o stabilizacji i ślubie. Używając terminologii wędkarskiej, właśnie jesteś łapany na robaka. Widzisz robaka, masz na niego ochotę, podpływasz to jest właśnie chodzenie ze sobą. Ślub to zjedzenie robaka, i nagle czujesz że hak wbił się w Twoje usta i zostajesz wyciągnięty do wrogiego Ci środowiska, dusisz się, skaczesz ale w końcu jest po Tobie, to tylko kwestia czasu gdy lądujesz na patelni. Nowa sytuacja niesie w sobie wiele niewiadomych, wyzwania, zagrożenia a także nagrody. To wszystko sprawia że natura uruchamia procedurę seksu, i kobieta szaleje w łóżku kolegi z pracy, gdyż niepewność uruchamia w niej seks.
Wczuj się w swoją dziewczynę. Marzy o ślubie, dzieciach, i poczuciu bezpieczeństwa które daje ślub, czuje w środku wielką potrzebę, płacze na komediach romantycznych gdy widzi siwych jak gołąbki staruszków trzymajacych się za dłonie, widzi wtedy spełnienie swojego biologicznego celu. Pragnie tego stanu bezpieczeństwa, więc natura budzi w niej seks który jest monetą używaną w rozliczeniach z mężczyzną. Ona Ci daje seks, a Ty jej ślub i pewność że jest zabezpieczona gdy będzie mieć dzieci. Gdy zaspokoi to pragnienie, seks który jest wabikiem przeważnie zanika. Skoro jest bezpiecznie, to po co się starać i wydatkować niepotrzebnie energię? pamiętaj że dla natury liczy się przetrwanie ludzkości, a nie Twoje szczęście czy przyjemność. Dni płodne to dni kiedy kobieta ma największą szansę na zajście w ciążę, i wtedy właśnie ma największą ochotę na seks, jak więc widzisz wszystko ma swój cel w organiźmie. Biologicznym sensem życia kobiety jest zdobyć możliwie najlepsze geny, a swój cel osiąga swoją seksualnością. Ty dajesz swoje nasienie, a ona Ci daje rozkosz. Ludzie jednak oszukali naturę, i wymyślili prezerwatywy. Cały system sprawnie działa, ale jednak nie dochodzi do zapłodnienia. Ludzie wychodzą powoli poza swoją biologię, nadal ona nimi kieruje, ale uczymy się wykorzystywać jej siłę ku naszej korzyści. I to jest dobre dla mężczyzn, a niekoniecznie dla Pań, gdyż wiadomo że dla większości kobiet, to zamożny mężczyzna i dziecko z nim jest przepustką do lepszego życia.
Zwróć uwagę jak kobiety mówią o byciu razem na wieczność, już zawsze razem o nigdy nie mającym nastąpić rozstaniu, czy wspólnym życiu i śmierci. Być może uznałeś to za romantyczne bajdurzenie, jednak jest w tym zawarta dla Ciebie istotna informacja. Co oznacza to wiecznie razem? Kobieta dąży do związku, w którym do końca życia będzie razem z kochającym mężczyzną czyli będzie miała opiekę nad dzieckiem, ochronę, wsparcie. Cały romantyzm to wielka, biologiczna potrzeba poczucia bezpieczeństwa, i żeby je zdobyć i umożliwić powstanie nowego życia, natura sprawia że kobieta staje się seksualna. Gdy zdobędzie pewność, seks zaniknie. Pojawi się rozdrażnienie, lęki, agresja, poczucie braku sensu w życiu. To jest ta słynna piramida potrzeb Masłowa najpierw kobieta pragnie stabilizacji która jest podstawową potrzebą, a gdy ją osiągnie pragnie czegoś więcej. Nigdy, przenigdy nie wierz kobiecie która mówi że jej jedynym celem jest miłość, kochanie, rodzina. Ona sama tego nie wie czym to wszystko się kończy ale teraz Ty już wiesz. Nie pozwól by niewiedza zabrała Ci najlepsze lata życia na rozpacz i pijaństwo, bo kobieta odeszła. Kobieta która nie osiągnęła stabilizacji życiowej, gdy mówi Ci że po ślubie nic się nie zmieni, niekoniecznie kłamie. Ona myśli że będzie tak fajnie nadal, ale nie będzie bo jej zachowaniami steruje biologiczny komputer. Zabierze jej odpowiednie hormony, i z seksu nici. Ale skąd ona ma o tym wiedzieć, skoro wiedzę czerpie z filmów i romansów, gdzie realne mechanizmy nie występują? w życiu realnym tak musi się stać, i same kobiety są często tym zaskoczone. Próbują terapii, obwiniają siebie, partnera że stał się nieatrakcyjny to wszystko nie ma sensu, winna temu wszystkiemu jest nasza biologia, nad którą nie mamy kontroli. Wiele kobiet naprawdę ma dobrą wolę, ale ulegają swojej biologii, podobnie jak i my, mężczyźni.
Miś, byłeś za dobry
Używając logiki, zastanawiasz się jak to jest możliwe? byłeś dobry, kochany, troskliwy, kupowałeś kwiatki, prezenty, pamiętałeś o rocznicach, zawsze wspierałeś swoją kobietę, byłeś grzeczny dla teściowej, płakałeś razem z nią, i śmiałeś się razem z nią i nagle rozstanie, zdrada. Pytasz, czemu? i słyszysz że byłeś za dobry musisz to sobie przetłumaczyć na miałam stabilizację, straciłam pociąg sekualny, chęć do życia, emocje krótko mówiąc nie byłeś za dobry, a byłeś nudny. Bycie ideałem dla kobiety sprawia że traci ona motywację do życia, nie musi Cię zmieniać bo jesteś taki jaki ona chce żebyś był a kobiety lubią zmieniać mężczyznę. I to jest odpowiedź na pytanie, czemu wybrała łachudrę na swojego faceta, a zostawiła Ciebie łachudrę można próbować zmienić, można walczyć, i przede wszystkim kobieta wtedy czuje ryzyko, brak jej stabilizacji więc w odpowiedzi na ten niepokój, jej organizm dodatkowo ją pobudza seksualnie. Gdy była z Tobą, nie miała tego pobudzenia ponieważ nie musiała o nic walczyć i się starać, gdyż Ty zaspokajałeś jej wszystkie potrzeby. Nigdy nie obwiniaj kobiety która Ci mówi że byłeś za dobry. Obwiniaj biologię, genetykę, to są siły które zabrały Twojej żonie emocje i przyjemne pobudzenie. Możesz też obwiniać swoją nieznajomość praw psychologii, ale od teraz już wiesz o co chodzi, a jeśli nie wiesz, za chwilkę dokładnie przeczytasz z czym to się je.
Czytaj i ucz się.
Z tego wszystkiego powinieneś wyciągnąć wnioski, i bardzo bym chciał byś zrozumiał kobietę. Tak samo jak one jesteśmy poddani biologicznym uwarunkowaniom to nie nasza wina, i nigdy nie potępiaj za to kobiety. Naucz się jej, i wykorzystaj ku obopólnej przyjemności seks jest wtedy gdy jest niepewność, to reakcja organizmu kobiety a nie wynik jej woli. Jeśli w Twoim małżenstwie brak seksu, a kochasz swoją kobietę i nie chcesz się z nią rozwodzić, masz w sumie tylko trzy wyjścia ratować się poprzez rozwód i nowy związek, ale tu będzie znowu tak samo po jakimś czasie, znaleźć kochankę i żyć w kłamstwie, niszcząc jej małżeństwo i rujnując być może fajnego faceta, albo sprawić że Twoja kobieta utraci pewność i poczucie bezpieczeństwa. Wtedy też pojawi się chęć na seks jako instynktowna reakcja organizmu który dąży do stanu równowagi. Żeby tego dokonać, musisz trochę wstrząsnąć nudną rzeczywistością kobiety, zachwiać jej poczuciem stabilizacji. Związki z niegrzecznymi chłopcami, i trwanie przy tych dewiantach to nie ich urok, a niepewność która mocno pobudza kobietę. Owszem, kobieta ma podłe życie z maniakiem który zdradza i pije, a czasem bije, ale za to jaki mają seks organizm reaguje kompulsywnie, i daje cudowne orgazmy kobiecie by ta uzyskała stabilizację. Ale ponieważ facet jest niegrzeczny, i puszcza się pobudzenie kobiety może trwać latami.
Ty ją przekonujesz żeby uciekała od psychopaty, a ona nie chce i daje Ci setki powodów dla których tego nie robi. Wszystkie są nieprawdziwe, a tych realnych nigdy Ci nie zdradzi. Są to chęć zmiany faceta na lepsze czyli kwestie ambicjonalne, pobudzenie seksualne organizmu Wrażliwemu emocjonalnie Ryśkowi z Klanu Grażynka na pewno nie da od tyłu. Po co? Rysiek zawsze będzie tyrał jak wół na rodzinę, nie postawi się i grzecznie siedzi pod pantoflem. Ani nie pójdzie na wódkę i dziewczynki, ani nie zrobi awantury, nie przyleje żonce to po co natura ma pobudzać seksualnie organizm Grażynki? jedyną radością w życiu Grażynki jest więc wypłata i podjadanie, więc w krótkim czasie roztyła się jak świnia narzekając że to wina genów, a nie olbrzymich ilości jedzenia. I tak wygląda większość rodzin. Ale wróćmy do tematu Jak tego dokonać? musisz sam kombinować, ale najlepiej działa strach, czyli kolejka w parku rozrywki, silne emocje, spacer w nocy po nieciekawej okolicy, kobieta od razu się do Ciebie przytula, chociaż może się to dla was źle skończyć zniknij na całą noc, schlaj się z kolegami, idź samemu na dyskotekę. Będziesz miał awanturę, ciche dni, ale nie daj się oszukać organizm czuje załamanie sytuacji, pojawi się więc pożądanie. Ja oczywiście mam swoje pomysły, ale z wiadomych względów nie mogę ich opisać. Bogatszy jednak w wiedzę którą Ci podałem, wymyśl sam co możesz zrobić, by pobudzic organizm swojej kobiety tak, by ten w samoobronie zaczął wzbudzać chęć na seks. Możesz też zażartować że wziąłeś wielki kredyt na jej nazwisko i zbankrutowałeś wygrasz seks, a wybite oko dostaniesz w promocji.
Slawomir80, przeczytałam twoje wywody i jestem pełna podziwu dla tak wnikliwych analiz :) Powiedz tylko, czy w odwrotnej sytuacji to też tak funkcjonuje? Co jest z wami...mężczyznami, jak was rozgryźć? :) Na początku czuli, troskliwi, zapatrzeni w swój obiekt pożądania, a potem....przysłowiowe kapcie, pilot i wygnieciona kanapa :) Co można zrobić, abyście się ocknęli i znowu byli tym "księciem z bajki" ? :)
Do urodzin pierwszego dziecka bylo dobrze,potem coraz gorzej gorzej i gorzej.
potem drugie dziecko i to juz masakra co sie dzialo.
Mieszlkanie z tesciami-to chyba mnie dobiło.
Zona oprocz dzieci nie dała mi nic w malzenstwie.
Nie dała milosci,nie dała szzcescia.
Ostatnimi czasy nawet nie rozmawialismy,brak przytulania,rozm tel czy sms-ow,sex-kufa a co tj.
Nie wytrzmalem tego,wyprowadzilem sie ponad 2 mies temu.
Jestem ludzikiem zniszczonym przez własna zone,mam problemy ze soba,z alkocholem z wszystkim.
Po ponad 10-letniej znajomosci pozostaly mi tylko długi
Teraz tylko pretensje,wyrzygiwanie-ludzie to jest straszne.
Wiele bym mogl jeszcze napisac,ale kogo to obchodzi.
Teraz czuje sie samotny,nie potrzebny-brak checi do zycia.
Utkwily mi w pamieci słowa kobiety,ktora stracila meza.
Ja bym zrobila wszystko,ale nie moge zrobic nic
A wy mozecie,ale nie probujecie.
potem drugie dziecko i to juz masakra co sie dzialo.
Mieszlkanie z tesciami-to chyba mnie dobiło.
Zona oprocz dzieci nie dała mi nic w malzenstwie.
Nie dała milosci,nie dała szzcescia.
Ostatnimi czasy nawet nie rozmawialismy,brak przytulania,rozm tel czy sms-ow,sex-kufa a co tj.
Nie wytrzmalem tego,wyprowadzilem sie ponad 2 mies temu.
Jestem ludzikiem zniszczonym przez własna zone,mam problemy ze soba,z alkocholem z wszystkim.
Po ponad 10-letniej znajomosci pozostaly mi tylko długi
Teraz tylko pretensje,wyrzygiwanie-ludzie to jest straszne.
Wiele bym mogl jeszcze napisac,ale kogo to obchodzi.
Teraz czuje sie samotny,nie potrzebny-brak checi do zycia.
Utkwily mi w pamieci słowa kobiety,ktora stracila meza.
Ja bym zrobila wszystko,ale nie moge zrobic nic
A wy mozecie,ale nie probujecie.
Rozumiem dlaczego ludzie tkwią w takich związkach, chociaż to jak dzielenie życia z siostrą albo bratem.
Jest bliskość, jest miłość, jest przyjaźń, przywiązanie, oddanie, poczucie bezpieczeństwa i pewnie jeszcze wiele innych rzeczy, które łączą... Cholernie trudno to wszystko przekreślić, tym bardziej, że nie ma pewności, że jeszcze kiedyś to się znajdzie. Dlatego wiele osób kombinuje na boku, żeby mieć satysfakcjonujące życie seksualne. A później scenariusze są różne.
Na miejscu żony TM chyba wolałabym wiedzieć na czym stoję...
Jest bliskość, jest miłość, jest przyjaźń, przywiązanie, oddanie, poczucie bezpieczeństwa i pewnie jeszcze wiele innych rzeczy, które łączą... Cholernie trudno to wszystko przekreślić, tym bardziej, że nie ma pewności, że jeszcze kiedyś to się znajdzie. Dlatego wiele osób kombinuje na boku, żeby mieć satysfakcjonujące życie seksualne. A później scenariusze są różne.
Na miejscu żony TM chyba wolałabym wiedzieć na czym stoję...
Ja też miałem podobną sytuację ze swoją żoną. Były rozmowy prośby, przytulanei, no ale ileż można - nic nie pomagało. Ale zauwazyłem też, że zrobiła się bardziej smutna, zaczeły się zawroty głowy no i trochę tym zmartwiłem. No i w końcu wpadlo mi do głowy, że może coś jej jest zacząłem szukać i na jednej stronce znalzłęm, że może być to niedobór estrogenów http://www.hormonalne.objawy.net/Objawy+niedoboru+estrogen%C3%B3w . Poszła do lekarza, jakoś to uzupełnili i wyleczyli. W każdym razie przeszły te różne dolegliwości no i przede wszytkim przeszedł brak ochoty na seks :) od tej pory kochamy się dużo dużo częściej. Może przyczyna lezy w zdrowiu partnerki, wyślijcie je do lekarza, potem szukajcie kochanków, a jak ani to ani to to chyba rzeczywiście miłość wygasła;)
Nooooo, najlepiej to szukać przyczyny u kobiet. Ja nie daje!!! Dlaczego? Bo mnie nie potrafi zaspokoić!!! Kończy zanim ja na dobre zacznę!!! Który chciałby włożyć na chwilkę po czym baba przerywa i się ubiera zadowolona. Zaskoczenie, brak wyładowania i jutro znów i znów.... Spójrzcie najpierw na siebie!!! Potem szukajcie chorób, kochanków itd.
Ale się uśmiałam :-D. Przekraczając już pewny próg wiekowy nie interesuję się młodzieńcami i jak już pisałam wcześniej, to męskie przypisywanie nam kochanków, ahhh, niepotrzebne to. Aczkolwiek nawiązując do drwala, ojjj tak, dobre bzykanko powinno właśnie tak wyglądać, że od samego początku rąbanie, że aż wióry lecą a nie nasienie...
No to pięknie
Więc według internetowych teorii @Slawomira80 jestem 100% mężczyzną
To dziwne, bo zawsze myślałam że jednak kobietą :)
To co jest opisane w wywodzie to nieudolna próba pseudonaukowego tłumaczenia patologicznych sytuacji i sprowadzenia sensu życia jedynie do biologicznych funkcji.
To tak jak stwierdzić że wszyscy faceci zdradzają.
Więc według internetowych teorii @Slawomira80 jestem 100% mężczyzną
To dziwne, bo zawsze myślałam że jednak kobietą :)
To co jest opisane w wywodzie to nieudolna próba pseudonaukowego tłumaczenia patologicznych sytuacji i sprowadzenia sensu życia jedynie do biologicznych funkcji.
To tak jak stwierdzić że wszyscy faceci zdradzają.
Mężczyźni są albo szpetni albo homoseksualni.
To całkiem logiczna kwestia, bo przecież jesteśmy tak doskonali, że gdybyśmy byli jeszcze piękni, to nie potrzebowalibyśmy kobiet:p
Ja na szczęście jestem szpetny:)
A jak jeszcze ktoś jest szpetny i stary, to (mówiąc ładniejszymi słowami) jest dojrzały i ma lepszy styl, romantyzm i te sprawy;) A wiadomo, świeczki to podstawa romantyzmu. Ewentualnie awaria prądu - bo korki teraz nie wyskakują a żarówki się nie przepalają...
no i od czego są pozycje, gdzie stwierdzenie "wygląd nie ma znaczenia" nabiera praktycznego znaczenia? I to dla obu stron;)
To całkiem logiczna kwestia, bo przecież jesteśmy tak doskonali, że gdybyśmy byli jeszcze piękni, to nie potrzebowalibyśmy kobiet:p
Ja na szczęście jestem szpetny:)
A jak jeszcze ktoś jest szpetny i stary, to (mówiąc ładniejszymi słowami) jest dojrzały i ma lepszy styl, romantyzm i te sprawy;) A wiadomo, świeczki to podstawa romantyzmu. Ewentualnie awaria prądu - bo korki teraz nie wyskakują a żarówki się nie przepalają...
no i od czego są pozycje, gdzie stwierdzenie "wygląd nie ma znaczenia" nabiera praktycznego znaczenia? I to dla obu stron;)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Kobiety dziela sie na takie, ktore lubia seks i nie maja oporów przed ostra jazda i sa takie, dla ktorych seks nic nie znaczy. Ja z moja zona kocham sie gora 5 razy w miesiacu i to jest seks z mojej inicjatywy, i to bez fajerwerków, ona gry wstepnej nie potrzebuje, calowac jej sie nie chce, lodzika nie zrobi bo to jest fe, ja jej czasem robie minetke, ale nie widze po niej entuzjazmu. Ogolnie to jest osoba antyseksualna, ale po za tym dobra kobieta, niewymagajaca, pracuje, nie wydaje duzo pieniedzy i wiem, ze jest mi wierna. A ja tam mam taka kochanke, starsza ode mnie ale ona lubi seks i lodzika robi jak szalona, wiec od czasu do czasu sie spotkamy w moim aucie i jest git, rownowaga w przyrodzie zachowana. Nie ma co płakać, jesli kochasz zone, nie jest ona zołzą i po za tym, ze jest slaba w te klocki, w zyciu daje rade i Cie kocha to znajdz sobie kogos na boku i zyj dalej.
Stać Cię na samochód z żydzisz 50 zł na pokój?
I ogólnie, to lepiej znaleźć taką, co lubi seks;)
Choć podziwiam, że robisz to 5 razy w miesiącu z kobietą, która jest jak kłoda.
Jej to żadnej przyjemności nie sprawi, Ty tylko zużyjesz nasienie i stracisz czas. Lepiej się z nią dogadaj, niech da Ci wolną rękę i tyle.
Pewnie da, z wielką ulgą że nie będziesz jej używał niczym gumowej lalki.
Może i ona sobie znajdzie kogoś, kto będzie umiał ją rozpalić;)
I pewnie nawet Wasze małżeństwo na tym zyska, bo póki co, to wygląda że strasznie się męczycie z tym seksem.
I ogólnie, to lepiej znaleźć taką, co lubi seks;)
Choć podziwiam, że robisz to 5 razy w miesiącu z kobietą, która jest jak kłoda.
Jej to żadnej przyjemności nie sprawi, Ty tylko zużyjesz nasienie i stracisz czas. Lepiej się z nią dogadaj, niech da Ci wolną rękę i tyle.
Pewnie da, z wielką ulgą że nie będziesz jej używał niczym gumowej lalki.
Może i ona sobie znajdzie kogoś, kto będzie umiał ją rozpalić;)
I pewnie nawet Wasze małżeństwo na tym zyska, bo póki co, to wygląda że strasznie się męczycie z tym seksem.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
Żony to też ludzie, pragną bliskości przytulenia, pocałunku , chcą mieć pewność że są kochane. Jeśli facet po kilku lub kilkunastu latach małżeństwa ms wyjadane na te rzeczy to niech się nie dziwi że żona nie chce się kochać. My kobiety potrzebujemy atencji i poczucia bezpieczeństwa jeśli jakiś facet tego nie rozumie to niech sobie szuka kochanki. Za rok kochanka ho rzuci bo też nie dostanie tego podstawowego co chce kobieta. Także lenie i ignoranci albo ogarniecie temat albo nici z sex.
Sam zauważyłem że to własnie kobiety o wiele częściej niż mężczyźni wykazują brak inicjatywy jeśli chodzi o seks. Oraz wraz ze stazem związku przestają mieć ochotę na seks. Nie jest to oczywiście w każdym przypadku bo niekiedy sytuacja jest odwrotna ( kiedy ona chce a on nie chce) ale z reguły to właśnie płeć piekna staje się bardziej obojętna na zbliżenie. Jka ożywić życie erotyczne?
dbać o eksperymentowanie
wybrać się razem na jaką wycieczkę do fajnego miejsca
ewentualnie ona powinna brać tabletki na libido ( libido therapy)
Z tego co wiem to trzeba samodzielnie przetestowac. Bo na jedną kobietę takie środki działają lepiej, na drugą gorzej. I nie ma w sumie reguły. Na moją żonę zadziałało kiedy było to potrzebne. Tak wiec ze swojej strony jednak polecam przetestowac. Tabletek jest wiele, z tego co wiem to moja próbowała również inne ale te miały działanie.
Moja żona podobnie. Znaczy się była. Zero jakichkolwiek chęci a seks ograniczał się jedynie do tego , ze leżała i sam z góry ja bzykałem. Normalnie jak kłoda. Nie było w tym absolutnie żadnej przyjemności. Próbowałem podkręcać seks ale to nic. Na nic nie miała ochoty i szczerze to powoli zaczynałem się zastanawiać nad zdradą. Ożeniłem się z nia bo seks był dla mnie ważny,wczesniej taka nie była. Libido zmniejszylo jej się z czasem. Zastanawiałem się czy ja po prostu jej nie kręce ale porozmawialiśmy ze sobą szczerze i powiedziała, że po prostu to w niej jest problem i ona ma niewielką ochotę na seks. I nie wie co się dzieje. Postanowiliśmy dzialać, zrobiła sobie badania hormonalne. Ostatecznie o dziwo pomogły tabletki na libido. Ale wiadomo, że nie od pierwszej tabletki ale przez jakiś czas je brała.
Libido therapy, przyjmowała je dobrych kilka miesięcy. Jednak już po tygodniu widziałem różnicę bo żona miała o wiele więcej chęci na bliskość, potem seks powoli wracał. Wiadomo, ze nie nastapiło to automatycznie ale tabletki pomogły. Dodam, że również robiła sobie badania hormonalne i w badaniach wszystko wychodziło dobrze.
No dokładnie. Czasami potrzeba czasu aby osiągnąc orgazm. NIe ma sensu tego przyspieszac. Poza tym w wielu przypadkach problem z osiągnięciem orgazmu wynika z tego,ze druga osoba jest bardzo spięta i nie może skupić się na przyjemnośći. Do niczego nie namawiam ale lampka wina działa czasami cuda ( nie polecam jednak więcej ponieważ wieksza ilośc alkoholu powoduje zupełnie odmienny skutek).
Jeśli chciałabyś sie wspomóc to polecam dodatkowo żel Libi gel. Dajesz kropelkę na łechtaczkę, dzięki temu będzie bardziej wrażliwa na bodźcie. Orgazm gwarantowany
Jeśli chciałabyś sie wspomóc to polecam dodatkowo żel Libi gel. Dajesz kropelkę na łechtaczkę, dzięki temu będzie bardziej wrażliwa na bodźcie. Orgazm gwarantowany
No własnie nie. Niby efekt ma być ten sam alw mi osobiście nie przypadl do gustu Durex intense. Jak dla mnie efekt jaki daje ( pieczenie a potem zimno) nie jest wcale przyjemny i osobiście zadowolona nie byłam. Libi gel z kolei jest przyjemniejzy bo tak jak pisalam sprawia,że bardziej odczuwa się każdy dotyk. Działąnie polega na zwiekszeniu ukrwienia miejsc intymnych. Polecam wypróbowac, bo jak do tej pory to najlepszy żel intymny jaki mielismy okazję wypróbować.
Tak to jest ten żel, aczkolwiek nie wiem czy będzie to takie dobre rozwiązanie przy seksie analnym :p Jest to żel stymulujący tak wiec będzie Cię tam piekło. Tak wiec kochana jedynie na pusię :P Do sexu analnego lepiej kupić sobie coś co ma lepszy poślizg Nada się na przykład belover (najwydajniejszy zel jaki do tej pory stosowaliśmy).
Twierdzi, że zupełnie nie odczuwa podniecenia. Widze,ze jak zaczynamy się kochcac to robi się mokra. Tak wiec czemu mówi,że do tej pory udawała a tak naprawdę nie odczuwała podniecenia? NIe wiem co robić bo zależy mi na niej a ona zupełnie nie chce tego ze mną robic. Nabieram podejrzeń, że moze ma kogoś? ;/
N to przejrzyj jej facebooka oraz telefon. Będziesz wiedział o co chodzi. No chyba,że jakoś bardzej się kryje. Większe jest jednak prawdopodobieństwo,ze pojawiła sie u Was rutyna i jej z tego powodu się nie chce. Ogólnie baby mają mniejszy popęd seksualny niż faceci oraz częściej zdarza się,ze im się nie chce. U mojej właśnie tak było. Swego czasu wolała leżeć jak kłoda na łóżku oraz nic nie robić. Pogadałem sobie z nią potem. Odstawiła tabsy anty oraz obecnie bierze tabletki na libido i to pomaga.
no przecież oczywiste rze to moja zona. Inaczej nie pisal bym tutaj zona. Wczoraj z nia rozmawialem oraz ona problemu nie widzie. Mowi ze nie jest robotem i zebym jej nie zmuszal . Może faktycznie rutyna ma jakiś wpływ bo jesteśmy już w związku dość długo. O jakich tabletkach na libido piszesz? Bo widzialem ze cos tam sie reklamuje w tv i radio ale czy to nie jest sciema>
Tak to już bywa. Ja też jestem już 10 lat po ślubie z mężem i różnie to bywa. U kobiety libido zależy od wielu czynników. Rutyna swoja drogą ale w grę wchodzą też stresy, zmęczenie, faza cyklu albo ogólne złe samopoczucie. Może ona ma gorszy okres w pracy, myśli o tym i przeżywa, może jest chronicznie niewyspana a może to osłabienie po zimie czy jakaś infekcja? Kobiety są wrażliwsze niż wy mężczyźni a ochota na seks powstaje najpierw w głowie. Pogadajcie na luzie przy winku, może coś wymyślicie:) A- i jeszcze jedno- najczęściej jest tak, że nie chodzi o to, że kobieta nie chce się kochać z mężem tylko nie chce się kochać z nikim wcale! I nie ma po co martwić się na zapas. Jeśli w związku dobrze się dzieje, dogadujecie się to spokojnie czekać i adorować żonę także poza sypialnią, niech się poczuje najpiękniejsza i najbardziej kochana- taka rada ode mnie:) Co do tabletek na libido polecam libido therapy, sama bralam i mi osobiście pomogły.
Może niekoniecznie od razu trzeba iść do seksuologa
Po pierwsze polecam przełamać rutynę. W sensie wybrać się razem gdzieś na kolację, wygospodarować czas na romantyczny wieczór tylko we dwoje.
Gadżety erotyczne również są super. Słyszałeś może o suplemencie Hiszpańska Mucha? W Polsce sprzedaje się to jako Sex Elixir Bardzo skuteczny środek na libido. Podajesz kilka kropelek do napoju. Przetestowalismy kilka razy razem z żoną i miała o wiele większą ochotę ( również swego czasu trochę się u nas pogorszyło w tych sprawach).
Po pierwsze polecam przełamać rutynę. W sensie wybrać się razem gdzieś na kolację, wygospodarować czas na romantyczny wieczór tylko we dwoje.
Gadżety erotyczne również są super. Słyszałeś może o suplemencie Hiszpańska Mucha? W Polsce sprzedaje się to jako Sex Elixir Bardzo skuteczny środek na libido. Podajesz kilka kropelek do napoju. Przetestowalismy kilka razy razem z żoną i miała o wiele większą ochotę ( również swego czasu trochę się u nas pogorszyło w tych sprawach).
Jakoś nigdy nie odczułem rutyny w łóżku i poza nim.
Zacznijcie troszkę więcej eksperymentować i sprawdzać co lubicie poza "zwykłym" seksem. Zróbcie to w kuchni, w salonie, na podłodze czy na parapecie
Jakieś przebieranki, więcej jakiegoś dirty talking"u kurde urozmaicać można na wiele sposobów. Fajną bieliznę możecie znaleźć tutaj https://redarena.pl/seksowna-bielizna-erotyczna
Zacznijcie troszkę więcej eksperymentować i sprawdzać co lubicie poza "zwykłym" seksem. Zróbcie to w kuchni, w salonie, na podłodze czy na parapecie
Jakieś przebieranki, więcej jakiegoś dirty talking"u kurde urozmaicać można na wiele sposobów. Fajną bieliznę możecie znaleźć tutaj https://redarena.pl/seksowna-bielizna-erotyczna