Przerabiałam podobna historię na własnej skórze. Tylko u mnie było tak że zachorowałam i długo nie było mnie w szkole a podczas mojej nie obecności jedna z przyjaciółek obrobiła mi tylek tak że po...
rozwiń
Przerabiałam podobna historię na własnej skórze. Tylko u mnie było tak że zachorowałam i długo nie było mnie w szkole a podczas mojej nie obecności jedna z przyjaciółek obrobiła mi tylek tak że po powrocie w klasie tylko 2 koleżanki ze mną gadały i chłopcy ale to też nie trwało długo. Potem znalazłam w innej klasie kilka koleżanek ale generalnie byłam zastraszana, wyzywana, chlopcy grozili pobiciem... Na szczęście to była końcówka 6klasy więc raz dwa zmieniłam szkołę i to było ogromne szczęście i ulga. Z perspektywy czasu był to jeden z najcięższych okresów w życiu, choć teraz patrzę na to inaczej i wiem że w życiu są gorsze rzeczy do przejścia. Naszczescie wtedy nie było jeszcze fb itd. W szkole moja mama nikogo o tym nie informowała bo ja się z tym krylam a potem i tak była już końcówka roku.
Uważam że koniecznie należy powiadomić dyrekcji, wychowawce itd ale wiem też że na dzieci to nie wpłynie....w głowach się nie mieści jak dzieci potrafią być brutalne i okrutne. Więc w między czasie odrazu trzeba szukać innej szkoły...
Wspieraj córkę, rozmawiaj z nią, niech Ci się wyplacze, wyglada itd. Ja pamiętam jak dziś słowa mojej mamy gdy się o wszystkim dowiedziała. Powiedziała wtedy ze w życiu spotka mnie jeszcze wiele nieszczęść, przykrości i muszę się nauczyć z nimi walczyć. Nie warto marnować swojego życia na jakieś głupie koleżanki bo życie jest długie i jeszcze spotkam wartościowe osoby.
Bądźcie obie dzielnie!
zobacz wątek