Odpowiadasz na:

Jeśli komuś się wydaje, że coś samo się wyprostuje, jest w błędzie. Seks w związku jest jednym z filarów go podtrzymujących. O sprawy łóżkowe muszą dbać w równym stopni oboje partnerzy. Jeśli nie... rozwiń

Jeśli komuś się wydaje, że coś samo się wyprostuje, jest w błędzie. Seks w związku jest jednym z filarów go podtrzymujących. O sprawy łóżkowe muszą dbać w równym stopni oboje partnerzy. Jeśli nie ma w tym entuzjazmu, musimy wypracować rutynę. Bez tego zaniknie pożycie i będzie to miało destrukcyjny wpływ na resztę wspólnego życia. W seksie nie chodzi o to by odbywać regularni pełny stosunek, jest cała gama "środków zastępczych" od pieszczot, przytulania począwszy. Pielęgnowanie rytuałów seksualnych procentuje z wiekiem i doskonale wpływa na zdrowie psychiczne i fizyczne nawet na starość. Jeśli nie ma zrozumienia dla potrzeb seksualnych partnera, w innych sferach życia też będzie z tym kulawo. In dalej w las tym więcej drzew. Jeśli problemów nie można rozwiązać teraz, czas tylko pogorszy sprawy. Mam prawie 40 letnie doświadczenie małżeńskie, dorosłe dzieci na swoim i wnuki. Seks z przymrużeniem oka traktujemy z małżonką jak coś w rodzaju gimnastyki i to nas bawi. Nie zawsze było kolorowo, ale życie to nie bajka. Weź kup dobry alkohol, taki jaki lubicie, polej tyle żeby poluzować hamulce i postaw sprawę jasno i konkretnie. Jeśli jej na tobie nie zależy to się obrazi. Jeśli zależy zacznie negocjować, wtedy się może udać wypracować kompromis. Jeśli nie to życia skoda.

zobacz wątek
1 rok temu
~zbych

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry