W pracy jesteś pracownikiem, więc o co chodzi?
W pracy jesteś pracownikiem w pewnym sensie najemnikiem, który za określone pieniądze zobowiązuje się w określonym czasie być wyłącznie do dyspozycji firmy, więc o co chodzi?
Nie rozumiem...
rozwiń
W pracy jesteś pracownikiem w pewnym sensie najemnikiem, który za określone pieniądze zobowiązuje się w określonym czasie być wyłącznie do dyspozycji firmy, więc o co chodzi?
Nie rozumiem problemu większości komentatorów.
Od lat mamy w firmie monitoring, ale jakoś nie odczuwam z tego tytułu nawet najmniejszego dyskomfortu.
Przychodzę, podpisuje listę, robię swoje, kończę pracę, ponownie podpisuję listę i wychodzę - a dalej już nikt nie wnika co robię.
Natomiast w czasie pracy? moim zdaniem logiczne jest, że mam się zajmować tym w jakim celu zatrudniłem się i przyszedłem do pracy, a nie żeby "łazikować" po innych działach i tracić czas na prywatne pogaduszki - te można załatwić po godzinach.
Nikt nie robi problemu, że od czasu do czasu wyjdę na papierosa, odbiorę prywatny telefon lub gdzieś zadzwonię (wszystko jednak musi odbywać się z umiarem), gdy wyjdę po kawę też nie ma problemu, na jedzenie mamy dodatkowo pół godziny przerwy, a i tu można coś przekąsić jeszcze dodatkowo w tzw międzyczasie, w końcu jesteśmy tylko ludźmi, ale wszystko to musi być w granicach zdrowego rozsądku.
Nie widzę sensu w wielu niezdrowych emocjach związanych z monitoringiem i chyba nie stanowi to również problemu dla ludzi, którzy nie marnują czasu za który biorą pieniądze i zobowiązali się w godzinach pracy wykonywać prace do jakich celów zostali zatrudnieni.
Plusami monitoringu z pewnością jest to, że:
- łatwo można zweryfikować sytuacje gdy dochodzi do wypadku, napadu itp.
- monitoring zapobiega w dużym stopniu przypadkom kradzieży, zarówno tych będących dziełem pracowników jak i ludzi zewnątrz.
Analogicznie: gps w samochodzie, lokalizacja komórki, weryfikacja bilingów telefonu służbowego - nie jest to problem, o ile ktoś nie będzie przeginał.
Nie przesadzajmy z tą anonimowością jeśli nie mamy nic wstydliwego do ukrycia.
zobacz wątek