A tak poważnie mój Przypieczony Kalafiorku
Niekiedy w nocy podnoszę się z łóżka, przecieram oczy i podchodzę do okna. Staram się wystawić nos, przez zawsze zamkniętą drewnianą żaluzję, w nadziei, że wiatr z południa choć na moment...
rozwiń
Niekiedy w nocy podnoszę się z łóżka, przecieram oczy i podchodzę do okna. Staram się wystawić nos, przez zawsze zamkniętą drewnianą żaluzję, w nadziei, że wiatr z południa choć na moment przyniesie mi ze sobą Twój zapach... Uwielbiam stać w środku nocy pod Twoim domem. Mieć świadomość, że te mury chronią Cię przed złym deszczem. Jestem ich dłużnikiem... I czasem przyjeżdżam tak w nocy, by wyobrazić sobie, że słyszę Twój oddech, by wyobrazić sobie, że widzę Twe ciało... A póki co, pozostaje tylko przytuliś się przez tefefon...
zobacz wątek