Widok
Monologi waginy
Opinie do spektaklu: Monologi waginy.
O kobiecej seksualności mówić jest niełatwo, szczególnie w teatrze. Czterem gdańskim aktorkom udało się to znakomicie. Łącząc humor z powagą poruszanych tematów, stworzyły wiarygodny, a jednocześnie niezwykle barwny obraz tego rzadko dyskutowanego publicznie elementu ludzkiej natury. Eve EnslerMonologi waginy reżyseria: Aldona Figurascenografia: Małgorzata Szydłowskachoreografia: Katarzyna ...
Przejdź do spektaklu.
O kobiecej seksualności mówić jest niełatwo, szczególnie w teatrze. Czterem gdańskim aktorkom udało się to znakomicie. Łącząc humor z powagą poruszanych tematów, stworzyły wiarygodny, a jednocześnie niezwykle barwny obraz tego rzadko dyskutowanego publicznie elementu ludzkiej natury. Eve EnslerMonologi waginy reżyseria: Aldona Figurascenografia: Małgorzata Szydłowskachoreografia: Katarzyna ...
Przejdź do spektaklu.
sierpniowo-sobotnie monologi waginy
bardzo lubie teatr. Lubie zywego czlowieka, lubie wrazenie bliskosci kontaktu, wrazenie bycia "w srodku", lubie emocje i poczucie, ze godzina nie sklada sie z szescdziesieciu zwyklych minut. I lubie pojsc do teatru po mysl, po emocje, po radosc, smutek, smiech. Lubie pojsc po "cos" i wyjsc z "czyms". A wczoraj wyszlam z niczym.
Mialam poczucie, ze zebraly sie cztery panie w celu deklamowanego nachalnie wyartykulowania - prosto w moj tepy mozg - kilku prawd. Wydaje mi sie, ze gdyby panie toczyly rozmowe waginalna miedzy soba, sobie poswiecajac uwage, nad soba sie pochylajac z uwaznoscia, to ja - widz - odebralabym wowczas ich emocje, ich mysl, i przezycie. Do tego tak glosna muzyka przy cichosci slowa spiewanego - nie do zrozumienia tekst. I ruch, quasitaniec, ktory - dla mnie - byl nieuzasadniony i rozbijajacy calosc. No i slowo "p***a", ktora mozna bylo sie tak pobawic - az prosi sie o korepetycje u Ireny Kwiatkowskiej. Coz, cos nie wyszlo - moim zdaniem, moim widzowym odczuciem, do ktorego mam przyrodzone prawo - glownie pani rezyser i paniom aktorkom. Czekam na "cos", z utesknieniem czekam.
ewa
Mialam poczucie, ze zebraly sie cztery panie w celu deklamowanego nachalnie wyartykulowania - prosto w moj tepy mozg - kilku prawd. Wydaje mi sie, ze gdyby panie toczyly rozmowe waginalna miedzy soba, sobie poswiecajac uwage, nad soba sie pochylajac z uwaznoscia, to ja - widz - odebralabym wowczas ich emocje, ich mysl, i przezycie. Do tego tak glosna muzyka przy cichosci slowa spiewanego - nie do zrozumienia tekst. I ruch, quasitaniec, ktory - dla mnie - byl nieuzasadniony i rozbijajacy calosc. No i slowo "p***a", ktora mozna bylo sie tak pobawic - az prosi sie o korepetycje u Ireny Kwiatkowskiej. Coz, cos nie wyszlo - moim zdaniem, moim widzowym odczuciem, do ktorego mam przyrodzone prawo - glownie pani rezyser i paniom aktorkom. Czekam na "cos", z utesknieniem czekam.
ewa
Czlowiek nie majacy VAGINY napisal
Staje sie na glowie, by zarobic pieniadze i przyciagnac widzow - taki tez wplyw temat tejze sztuki wywiera,
na mniej lub wiecej swiadomych odnosnie popedu,
ktory motorem ich codziennosci jest.
Pieknie Panie te sztuke przedstawiacie;
bynajmniej gdy i ja ogladalem -
to zachowywana swiadomosc w Was w zwiazku z ukazywana problematyka wyzwalala chec wczucia sie w Wasze role zyciowe i na scenie;
wielkie brawa za odwage;
zycie nie we wszystkim niestety sie da zmienic -
wiec zawsze pozostajecie "slabsza" plcia (obojetnie ile lat sobie liczycie)
i tak bezczelnie dowodzac, jak i ta sztuka bezczelna:
zawsze to Wy macie otwor do uzupelnienia;
jedno pozostaje najwazniejsze w tym:
milosc - smiac sie mozna, ze niby milosci nie ma
lub, ze po pierwszych zalotach w problemach wygasa i inne...
wiec milosc zadko spotykana - bo relatywnie malo ja kto prawdziwie poznal i
z drugiej strony slaby kazdy z nas by utrzymywac doskonala milosc
w niedoskonalym naszym stanie...
tak wiec warunkuje w uzupelnianiu otworu i wspolnym zaspokajaniu wlasnych ulubowan,
jedynie stopien tej milosci,
poziom ile zachowujemy jej w sobie;
lecz bez "rozszerzonej" szeroko samoswiadomosci i milosc traci na wartosci.
Wiec mile Panie ze Sceny Kameralnej -
bunt zawsze sie do czegos przyczynia nowego,
ale wsrod tak wielu nieswiadomych ludzi i wsrod tak wielu niedobrych serc na swiecie
- nie zdziala czlowiek sam na skale swiatowa tego, by zniszczyc zlo krzywdzacych vagine.
Wielu ogladajac to Wasze przedstawienie potrafia sie zadowolic
albo z opisanych negatywow lub tez przyjemnosci -
ale Polska z polska mentalnoscia jest bajka jeszcze a na swiecie narody wyrosly z innej
historii,
"przy innych religiach" i ocena vaginy ma przerozne "obrazy mentalne" -
mimo faktow wysmienicie wyswietlonych przez Was.
Polska katolicka i te tez zasady katolickie lub tez tych protestantow chrzescijanskich,
nie znaja jeszcze zimnych, bezkompromisowych, w pelni bezlitosnych potraktowan -
bo jednosc Polakow jeszcze istnieje i nie jeden, ktory dostapil tej zimnoty w zyciu
wraca sie schowac do "polskiej bajki" lub chcialby powrocic do niej -
bo wie, ze ona jeszcze istnieje...
i i i vagina czesto w niej jest "prostszej", "latwiej" traktowana,
tak ze wiele kobiet i dziewczat w Polsce zachowuja swoja bajeczna vagine
w mniejszej lub wiekszej swiadomosci uzywajac ja po Polsku,
bezczeszczac ja lub zachowujac bardziej czysta.
A Wy Panie ze Sceny, tak jak byscie wszystkie tyle samo lat liczyly i
znajac wartosc swojej vaginy,
i bedac przy tym dojrzale,
zagralyscie warta, zywa kobiecosc,
ktora nalezy uszanowac - zachowujac prawdziwa meskosc przed Wami -
- przynajmniej (w podziekowaniu za Wasza gre) na chwile...
na mniej lub wiecej swiadomych odnosnie popedu,
ktory motorem ich codziennosci jest.
Pieknie Panie te sztuke przedstawiacie;
bynajmniej gdy i ja ogladalem -
to zachowywana swiadomosc w Was w zwiazku z ukazywana problematyka wyzwalala chec wczucia sie w Wasze role zyciowe i na scenie;
wielkie brawa za odwage;
zycie nie we wszystkim niestety sie da zmienic -
wiec zawsze pozostajecie "slabsza" plcia (obojetnie ile lat sobie liczycie)
i tak bezczelnie dowodzac, jak i ta sztuka bezczelna:
zawsze to Wy macie otwor do uzupelnienia;
jedno pozostaje najwazniejsze w tym:
milosc - smiac sie mozna, ze niby milosci nie ma
lub, ze po pierwszych zalotach w problemach wygasa i inne...
wiec milosc zadko spotykana - bo relatywnie malo ja kto prawdziwie poznal i
z drugiej strony slaby kazdy z nas by utrzymywac doskonala milosc
w niedoskonalym naszym stanie...
tak wiec warunkuje w uzupelnianiu otworu i wspolnym zaspokajaniu wlasnych ulubowan,
jedynie stopien tej milosci,
poziom ile zachowujemy jej w sobie;
lecz bez "rozszerzonej" szeroko samoswiadomosci i milosc traci na wartosci.
Wiec mile Panie ze Sceny Kameralnej -
bunt zawsze sie do czegos przyczynia nowego,
ale wsrod tak wielu nieswiadomych ludzi i wsrod tak wielu niedobrych serc na swiecie
- nie zdziala czlowiek sam na skale swiatowa tego, by zniszczyc zlo krzywdzacych vagine.
Wielu ogladajac to Wasze przedstawienie potrafia sie zadowolic
albo z opisanych negatywow lub tez przyjemnosci -
ale Polska z polska mentalnoscia jest bajka jeszcze a na swiecie narody wyrosly z innej
historii,
"przy innych religiach" i ocena vaginy ma przerozne "obrazy mentalne" -
mimo faktow wysmienicie wyswietlonych przez Was.
Polska katolicka i te tez zasady katolickie lub tez tych protestantow chrzescijanskich,
nie znaja jeszcze zimnych, bezkompromisowych, w pelni bezlitosnych potraktowan -
bo jednosc Polakow jeszcze istnieje i nie jeden, ktory dostapil tej zimnoty w zyciu
wraca sie schowac do "polskiej bajki" lub chcialby powrocic do niej -
bo wie, ze ona jeszcze istnieje...
i i i vagina czesto w niej jest "prostszej", "latwiej" traktowana,
tak ze wiele kobiet i dziewczat w Polsce zachowuja swoja bajeczna vagine
w mniejszej lub wiekszej swiadomosci uzywajac ja po Polsku,
bezczeszczac ja lub zachowujac bardziej czysta.
A Wy Panie ze Sceny, tak jak byscie wszystkie tyle samo lat liczyly i
znajac wartosc swojej vaginy,
i bedac przy tym dojrzale,
zagralyscie warta, zywa kobiecosc,
ktora nalezy uszanowac - zachowujac prawdziwa meskosc przed Wami -
- przynajmniej (w podziekowaniu za Wasza gre) na chwile...
Prawda
Widziałam w telewizji skrawki monologów wypowiedzianych przez ich autorkę. Zafascynowała mnie prawda, zawarta w tych opowiadaniach. Z przyjemnością pójdę do teatru . Tych opowiadań nie powinien krytykować żaden mężczyzna bo tylko my kobiety wiemy co przeżywamy i jak osfajamy się ze swoją sexualnością, czasami brutalnością męzczyzn. A dzięki tym monologom wy mężczyźni możecie się coś o nas więcej dowiedzieć.
To poprostu trzeba zobaczyć!
Sztuka zasługuje na wielkie uznanie!!!Co prawda nagłe opóznienia teatralne i brak informacji co do zmiam w godzinach wystawianej sztuki-zniechecają, ale gra i tresc sztuki rekompensuje wszystko. Znakomita gra aktorska i temat dość niezwyczajny.Przedstawienie potrafi niesamowicie rozbawić i zaskoczyć. Polecam kazdemu a zwłaszcza kobietom.To poprostu trzeba zobaczyc i niech żaluje ten dla kogo niestarczyło biletu.
Dla zalęknionych bab
Temat spektaklu może i dobry ale dla przestarszonych ludzi nie potrafiących rozmawiać o seksie, intymności,kobiecości i uczuciach. Spodziwałąm się czegoś więcej...Bardzo mi się kojarzy z tragiczną BridgetJones-opowieścią dla pocieszenia dla grubych niepewnych siebie kobiet, nierozumiejących siebie, z brakiem wiary we własne możliwości.
Gra aktorska była świetna, nic dodać nic ująć, momenty bywały dowcipne a dowcip lotny, jednak sam temat...Szkoda słów. Nic nie wniósł w mój sposób myślenia, chociaż może dlatego, że mój sposób myślenia jest zbieżny z kierunkiem opowieści. Wyzwolona, pewna siebie osoba, ceniąca siebie i innych nic z tej sztuki nie wyniesie.
Gra aktorska była świetna, nic dodać nic ująć, momenty bywały dowcipne a dowcip lotny, jednak sam temat...Szkoda słów. Nic nie wniósł w mój sposób myślenia, chociaż może dlatego, że mój sposób myślenia jest zbieżny z kierunkiem opowieści. Wyzwolona, pewna siebie osoba, ceniąca siebie i innych nic z tej sztuki nie wyniesie.
Warto
Bylem na tym co prada jkis czas temu ale zastanawiam sie czy nie pojsc na to drugi raz. Spektakl moze i jest feministyczny ale ja sie dobrze bawilem ogladajac go. Wystep aktorek pierwszorzedny, realizacja calosci skromna ale co pozwala skupic sie na tresci. Spektakl pozostawia kilka zasadniczych pytan na ktore widz musi odpowiedziec sam - uwazam ze warto obejrzec !
feministyczny?
nie rozumiem dlaczego traktuje sie te sztuke jako feministyczna, jest szczera, kobieca, otwarta, namawiam przede wszystkim pary na pojscie do teatru, panowie mogli by duzo wyniesc, oczywiscie dojrzali panowie, nam paniom czasami trudno mowic o "tych" sprawach tak otwarcie, a Monologi daja te szanse, moga zapoczatkowac piekny temat a nastepnie piekna milosc, pozatym slowo p***A ma juz zupelnie inne brzmienie, namawiam wszystkie waginy i penisy :)))
Rozczarowanie
Niestety spektakl na który długo czekałem całkowicie mnie rozczarował. Liczyłem na sztukę pełną polotu, wdzięku, czasami zabawną a czasami refleksyjną a to co zobaczyłem było dalekie od jakości o której piszę. Niestety ani gra sznownych Pań, ani wypowiadane kwestie, delikatnie mówiąc, nie wzbudziły mojego zachwytu. Nie polecam.
I jeszcze słowo do dyrekcji, być może odbiór byłby znośniejszy gdyby w sali było choć odrobinę świeżego powietrza. Nie zamykajcie okien przy 30st C na dworzu bo tam się poprostu nie da się wysiedzieć.
I jeszcze słowo do dyrekcji, być może odbiór byłby znośniejszy gdyby w sali było choć odrobinę świeżego powietrza. Nie zamykajcie okien przy 30st C na dworzu bo tam się poprostu nie da się wysiedzieć.
Ogromnie się rozczarowałam:(
Poszłam na tą "sztukę" z moim chłopakiem i dwójką znajomych. Byliśmy nastawieni bardzo pozytywnie ponieważ wcześniej słyszeliśmy wiele pozytywnych opinii na jej temat. Jednak po wyjściu z teatru zastanawialiśmy się czy aby na pewno widzieliśmy tą samą sztukę co te osoby, które nam ją polecały. Spektakl nie wzbudził w nas żadnych emocji, moim zdaniem był bez wyrazu. Nie zauważyłam także niczego odkrywczego ani szokującego. Śmieszny był tylko jeden fragment o typach orgazmów:)
PS a propos temperatury latem nie da się wytrzymać z powodu gorąca. Skoro otwarcie okien jest niemożliwe z powodu hałasu to może założycie klimatyzację. Ja wiem że jest to spory wydatek ale korzyści płynące z tego byłyby nie wymierne. Naprawdę nawet przy b. dobrej sztuce przy takiej temperaturze ciężko wysiedzieć a co dopiero na monologach waginy.
PS a propos temperatury latem nie da się wytrzymać z powodu gorąca. Skoro otwarcie okien jest niemożliwe z powodu hałasu to może założycie klimatyzację. Ja wiem że jest to spory wydatek ale korzyści płynące z tego byłyby nie wymierne. Naprawdę nawet przy b. dobrej sztuce przy takiej temperaturze ciężko wysiedzieć a co dopiero na monologach waginy.
żenujące przedstawienie!!!
Po obejrzeniu sztuki nasuwają mi się następujące przemyślenia...jestem zniesmaczony, zniechęcony i oburzony!!!
Powiem więcej jeśli kobieta zabiera na to przedstawienie swojego faceta, a znaja się nie długo to istnieje spora szansa na smutny koniec ich związku.Ta sztuka to świetna recepta jak w skuteczny sposób zniechęcic mężczyznę do kobiety i jej fizyczności.Chcesz Kobieto zerwać ze swoim mężczyznom........weź go na ,,monologi waginy" - SUKCES MUROWANY
Powiem więcej jeśli kobieta zabiera na to przedstawienie swojego faceta, a znaja się nie długo to istnieje spora szansa na smutny koniec ich związku.Ta sztuka to świetna recepta jak w skuteczny sposób zniechęcic mężczyznę do kobiety i jej fizyczności.Chcesz Kobieto zerwać ze swoim mężczyznom........weź go na ,,monologi waginy" - SUKCES MUROWANY