Widok
Moto Handel W.Nowocinski
Przestrzegam ..kupiłem od P.Nowocinskiego okazję.. szukałem taniego auta na dojazdy..W treści ogłoszenia ,,bez wkładu finansowego"" corsa b rok 97 .wiem auto nie nowe. .auto wyglądało powierzchownie dość dobrze.dla złośliwych nie szukałem igły.ale wolał bym kupić droższe niż to co kupiłem z ukrytymi wadami....szyber dach leci tak ze bez parasola jeździć w deszczowe dni się nie da..na pytanie czy szyber dach nie cieknie bo autem będzie jeździć żona do lekarza która jest w 7 mcu ciąży a potem z dzieckiem.usłyszałem oczywiście że nie!! Auto jest w pełni sprawne po przeglądzie technicznym..ręczny można było by podciągnąć bo trzeba mocno zaciągnąć ale trzyma..usterki wykryte podczas pierwszej wizyty w warsztacie..
Złamane dwie tylne sprężyny
Szczęki hamulcowe do wymiany
Linki hamulca ręcznego do wymiany
Przewód hamulcowy krótki do wymiany( zaawansowana korozja)
Chlodnica płynu (cieknie) do wymiany
Amortyzator tylny prawy wpadł do środka!!! (Powód wizyty w warsztacie)
Katalizator wycięty i wspawana rura
Lampy przednie latają (zauważone podczas jazdy w nocy)
Opony od wewnątrz prawie druty...na mój telefon o wadach auta usłyszałem sprzedałem panu auto w cenie złomu...niech pan sobie ogarnie i cieszy się jazda!!! Na fakturze cena zanizona nie zauważyłem tego nawet bo pan postawił pieczątkę wpisał cenę i włożył do foliowej torebki mówiąc tu pan nic nie podpisuje już i gwóźdź do trumny.. dziś przyszło wezwanie do zapłaty OC niby oplaconego na rok. Miarka się przebrała kieruje sprawę do sądu
Złamane dwie tylne sprężyny
Szczęki hamulcowe do wymiany
Linki hamulca ręcznego do wymiany
Przewód hamulcowy krótki do wymiany( zaawansowana korozja)
Chlodnica płynu (cieknie) do wymiany
Amortyzator tylny prawy wpadł do środka!!! (Powód wizyty w warsztacie)
Katalizator wycięty i wspawana rura
Lampy przednie latają (zauważone podczas jazdy w nocy)
Opony od wewnątrz prawie druty...na mój telefon o wadach auta usłyszałem sprzedałem panu auto w cenie złomu...niech pan sobie ogarnie i cieszy się jazda!!! Na fakturze cena zanizona nie zauważyłem tego nawet bo pan postawił pieczątkę wpisał cenę i włożył do foliowej torebki mówiąc tu pan nic nie podpisuje już i gwóźdź do trumny.. dziś przyszło wezwanie do zapłaty OC niby oplaconego na rok. Miarka się przebrała kieruje sprawę do sądu
troche cie poniosło, rozumiem że amorek wpadł poneiważ kielich był skorodowany 9norma w oplach) czy otwierając bagażnik nie rzuciło ci się w oczy?
zależało ci na szczelnym szyberdachu, czy zerknąłeś w jakim stanie jest podsufitówka?? jeżeli leje się jak z wiadra to nie miała prawa nie nosić śladów wilgoci - zwłaszcza po ostatnich opadach
OC może mieć na rok ale ubezpieczalnia weryfikuje skłądkę na nowo po zmianie właściciela i w 99,9% przypadkach jest zawsze dopłata, nawet posiadając zniżki - ostatnio były dość znaczące podwyżki
nie sprawdziłeś stanu ogumienia?? jeżeli druty wychodziły to trzeba być naprawdę lewusem żeby tego nie zauważyć
taka corsa jest warta max 1000pln jeżeli za taką cenę oczekiwałeś samochodu bez wad to żyjesz w jakimś matrixe
następnym razem weź kogoś kto ma chociaż minimalne pojęcie o samochodach bo żona zapewne już ci grozi rozwodem że wyszła za taką ciamajdę
ps. naprawdę trzeba być głupkiem żeby kupowac samochód od handlarza
zależało ci na szczelnym szyberdachu, czy zerknąłeś w jakim stanie jest podsufitówka?? jeżeli leje się jak z wiadra to nie miała prawa nie nosić śladów wilgoci - zwłaszcza po ostatnich opadach
OC może mieć na rok ale ubezpieczalnia weryfikuje skłądkę na nowo po zmianie właściciela i w 99,9% przypadkach jest zawsze dopłata, nawet posiadając zniżki - ostatnio były dość znaczące podwyżki
nie sprawdziłeś stanu ogumienia?? jeżeli druty wychodziły to trzeba być naprawdę lewusem żeby tego nie zauważyć
taka corsa jest warta max 1000pln jeżeli za taką cenę oczekiwałeś samochodu bez wad to żyjesz w jakimś matrixe
następnym razem weź kogoś kto ma chociaż minimalne pojęcie o samochodach bo żona zapewne już ci grozi rozwodem że wyszła za taką ciamajdę
ps. naprawdę trzeba być głupkiem żeby kupowac samochód od handlarza
Chłopie, kupujesz prawie 20-letnie auto od handlarza i chcesz żeby było "bez wkładu finansowego"? Coś takiego nie istnieje. Nawet jak kupujesz auto 4 - 5-letnie to zawsze coś w aucie trzeba zrobić. Poza tym gratuluje pomysłu wsadzanie kobiety w ciąży do 20-letniego grata. Jest jeszcze coś takiego jak zmęczenie materiału w takim aucie. Jest ono po prostu niebezpieczne bo w każdej chwili może się coś urwać lub złamać. Kolega ostatnio też kupił "super" 10-letnią skodę i był zdziwiony, że mu półoś pękła bo auto miało być też "bez wkładu finansowego" a teraz spędza długie chwile w warsztatach bardzo zdziwiony.
Przestroga przyjęta... obiecujemy uczyć się na twoich błędach, a nie robić własne...
nie wiem ile dałeś więcej od ceny rynkowej, ale jeżeli niewiele więcej to opisz jak sprawa się rozstrzygnie w sądzie ... bo obawiam się że za jakiś czas będziesz ostrzegał przed oddawaniem sprawy do sądu.
P.S.
Katalizator wycięty i wspawana rura - no w sumie przy takim autku to zaleta, bo na warsztacie na 100% powiedzieli by tobie że katalizator do wymiany, a wtedy byś zdębiał chyba że spodziewałeś się iż handlarz wstawił nowy katalizator przed sprzedażą tobie .
nie wiem ile dałeś więcej od ceny rynkowej, ale jeżeli niewiele więcej to opisz jak sprawa się rozstrzygnie w sądzie ... bo obawiam się że za jakiś czas będziesz ostrzegał przed oddawaniem sprawy do sądu.
P.S.
Katalizator wycięty i wspawana rura - no w sumie przy takim autku to zaleta, bo na warsztacie na 100% powiedzieli by tobie że katalizator do wymiany, a wtedy byś zdębiał chyba że spodziewałeś się iż handlarz wstawił nowy katalizator przed sprzedażą tobie .
Ale w czym problem?
Przecież te prawie wszystkie usterki to normalne zużycie samochodu po tylu latach. Gdzie tu są wady ukryte? Druty w oponie, cieknąca chłodnica, pęknięte sprężyny, brak katalizatora to przecież WIDAĆ GOŁYM OKIEM! Wystarczy podstawowa wiedza na temat budowy samochodu.
Rozumiem, jakby po 10 kilometrach padł silnik, lub skrzynia, bo był wlany motodoktor zamiast oleju. Tak to jest wada ukryta.
Kolejny, który kupuje 20 letni samochód, a wymaga stanu jak z salonu.
Jeśli ten samochód ma tylko to do zrobienia, to rzeczywiście jest w bardzo dobrym stanie jak NA TĄ CENĘ I WIEK.
Rozumiem, jakby po 10 kilometrach padł silnik, lub skrzynia, bo był wlany motodoktor zamiast oleju. Tak to jest wada ukryta.
Kolejny, który kupuje 20 letni samochód, a wymaga stanu jak z salonu.
Jeśli ten samochód ma tylko to do zrobienia, to rzeczywiście jest w bardzo dobrym stanie jak NA TĄ CENĘ I WIEK.
Ale wy wszyscy jesteście mądrzy...widać też oszukujecie ludzi..robicie lewe przeglądy..oszukujecie urząd skarbowy i sprzedajecie ludziom złom narażając ich życie dla paru stówek.i oszukujecie że auto jest oplacone ..i nie chodzi tu o wartość pojazdu a o same oszustwo sprzedającego bo jako sprzedawca z doświadczenia powinien wiedzieć że takie auto nie powinno znaleźć się w sprzedaży a na zlomie.ale wy stolec wiecie bo nie znacie swoich praw.i tylko się mondrujecie tym co macie w głowie..niestety często jest to nic..a wystarczy udać się do prawnika i rzeczoznawcy. Wady powstałe wiekiem.inny temat zaś wady ukrytej można się domagać zwrotu kosztów naprawy lub usunięcia jej przez sprzedawcę bez względu na wartość auta a co do nie połączonego OC jest to kolejne oszustwo..i składa się pozew do sądu w postępowaniu upominawszym i sąd nakazuje sprzedawcy zwrot lub uiszczenie opłaty
Jesteśmy mądrzy... jeżeli mądrością nazywasz to że zaaklimatyzowaliśmy się i nauczyliśmy żyć tu w Polsce, że mamy ograniczone zaufanie do sprzedawców samochodów, że staramy się uczyć na błędach innych, że tu nawet "kobieta blondynka" zanim kupi samochód to poczyta kilka poradników, a może i setki takich żali na forum jak twoje i poprosi o pomoc znajomego, że pojadą na przegląd i sprawdzą auto zanim kupią , bo może samochód 20 letni z jakiś przyczyn kosztuje 2 tyś , a nie 40-50 tyś jak nowy... jeżeli to nazywasz mądrością to fakt jesteśmy mądrzy...
szczególnie w oczach kogoś kto był przez babcię w szklanej klatce wychowywany i teraz sprawdza cenę jogurtu na paragonie w sklepie, ale nie sprawdzi auta i umowy, którą podpisuje kupując samochód.
szczególnie w oczach kogoś kto był przez babcię w szklanej klatce wychowywany i teraz sprawdza cenę jogurtu na paragonie w sklepie, ale nie sprawdzi auta i umowy, którą podpisuje kupując samochód.