Re: Muminki
Opowiadanie o zwierzątku, które dostało imię nie trafiło mnie tak centralnie to o Filifionce, ale to przecież kwestia indywidualna - komu są bliższe jakie "problemy" ;)
Zimę...
rozwiń
Opowiadanie o zwierzątku, które dostało imię nie trafiło mnie tak centralnie to o Filifionce, ale to przecież kwestia indywidualna - komu są bliższe jakie "problemy" ;)
Zimę polubiłam za widzianą oczami Muminka odmienność... wszystkiego. Ten sam świat, a jednak zupełnie inny, dla niego obudzenie się w środku zimy było jak wejście w sen. I cały ten obcy, wrogi świat, w którym trzeba się było znaleźć, a który dla niektórych wcale nie był ani obcy ani wrogi :)
Listopad też bardzo lubię, za powolną przemianę. O ile dobrze pamiętam to prawie każdy miał tam jakiś problem, coś czego brakowało mu do szczęścia i powoli te problemy rozwiązywały się na skutek drobnych rzeczy, które działy się naokoło każdego...
Tak, Jok był chyba ojcem Włóczykija, ten sam niezależny duch :)
A Buka kojarzyła mi się zawsze z ledwo odkrytym lądem. Niewiele o niej wiadomo, część wiadomości nie jest do końca prawdziwa, nie wiadomo dlaczego robi to co robi, czy coś czuje i co czuje, a ponieważ jest przerażająca, nikt nie chce tego zgłębiać. Przez co wydaje się postacią dość tragiczną, ale to też nie jest pewne, bo nie wiadomo czy ona czuje się nieszczęśliwa.
Dobra, zaczynam bredzić, kończę ;))
zobacz wątek