W bibliotece widziałem duchy Ka.
Przychodzą do bibliotekarki Anabeli, która wyjątkowo zagorzale wykonywała polecenia z centrali.
Zwłaszcza lubiła sytuacje, gdzie ona na swoim stołku...
rozwiń
W bibliotece widziałem duchy Ka.
Przychodzą do bibliotekarki Anabeli, która wyjątkowo zagorzale wykonywała polecenia z centrali.
Zwłaszcza lubiła sytuacje, gdzie ona na swoim stołku pogaduje z grupą młodych znajomych, taki krąg pracujących ze sfery kultury.
Wiem, że i mniejszość niemiecka ma do niej jakieś pretensje.
Lubi okazywać swoją wyższość nie-solidarnościowcom (jest typem pisówki, co na tych terenach jest rzadkie).
Ale po prostu jest na widoku, niemniej czasem po bibliotece kręcili się jacyś osobnicy z zewnątrz.
W sumie jednak jako intelektualiści przeprowadziliśmy też dziesiątki sympatycznych rozmów jeden na jeden (może je notowała).
zobacz wątek