Wilk ma psa.
Wziąłem to coś, co przyjechało aż z Łowicza na Wybrzeże, na tydzień. Po upływie siedmiu dni para ludzi zmieniła pierwotną decyzję w kwestii adopcji i pies miał na powrót trafić...
rozwiń
Wilk ma psa.
Wziąłem to coś, co przyjechało aż z Łowicza na Wybrzeże, na tydzień. Po upływie siedmiu dni para ludzi zmieniła pierwotną decyzję w kwestii adopcji i pies miał na powrót trafić do schronu. Trafił do mnie. Jutro urlop i kopanie dołków na plaży w Redłowie. Potem grzyby pod Łężycami. Zrobię z tego psa wersję leśną. Łapiemy już po jednym dniu ten flow.
Drugi w kolejce do stada będzie dog Argentino. Ktoś z ekipy mógłby być przystojny :))
https://youtu.be/lH0gnwtSEGI
zobacz wątek