Ja to mam w życiu jakiegoś farta.
Kot mi się trafił tak powyginany, że smutek, przypomina koto-psa.
A psiak.... No cóż po paru dniach bezapelacyjnie to jakaś obca inteligencja. rozwiń
Ja to mam w życiu jakiegoś farta.
Kot mi się trafił tak powyginany, że smutek, przypomina koto-psa.
A psiak.... No cóż po paru dniach bezapelacyjnie to jakaś obca inteligencja.
Zasada, że swój przyciąga swego- działa w mych relacjach z zwierzętami.
zobacz wątek