Drogi jj, ok okazjonalne imprezy dwa razy do roku, ale skąd wiesz, że akurat w tym czasie kiedy ty chcesz się bawić, ktoś obok nie leży chory, ktoś rano nie musi wstać do pracy itp, itd. Zasada...
rozwiń
Drogi jj, ok okazjonalne imprezy dwa razy do roku, ale skąd wiesz, że akurat w tym czasie kiedy ty chcesz się bawić, ktoś obok nie leży chory, ktoś rano nie musi wstać do pracy itp, itd. Zasada jest jedna : Twoja wolność nie może ograniczać wolności i praw innych ludzi. Takie są normy społeczne, prawne i już. Stąd pojęcie ciszy nocnej. Owszem zdarzają się wyjątki (wszyscy jesteśmy ludźmi), ale wtedy uprzedza się sąsiadów (np.w bloku) albo/i przeprasza, a nie oskarża innych o brak tolerancji. I naprawdę idiotyczne są wzajemne oskarżania o bycie "arystokratycznym napływowym" czy "burackim miejscowym". A poza tym, to już tak żartobliwie : nieprzyjemne zapachy mogą być też czasowe, np. kiedy Ty siedzisz w ogródku z rodziną, ja korzystam z mojej wolności i oczekuję od Ciebie tolerancji, że nie będą przeszkadzać Ci cuchnące ciecze, które rozlewam na podwórku (np. uczę dziecka chemii i uświadamiam mu jak pachnie kwas masłowy) I co jak tam Twoja tolerancja ?
zobacz wątek