dokładnie, a korki i kapiszony u ślepego na Waryńskiego, a saletrę w chemicznym na rogu Wajdeloty i Konrad Wallenrod babka dzieciom nie chciała sprzedawać to się mówiło, że dla mamy do konserwacji...
rozwiń
dokładnie, a korki i kapiszony u ślepego na Waryńskiego, a saletrę w chemicznym na rogu Wajdeloty i Konrad Wallenrod babka dzieciom nie chciała sprzedawać to się mówiło, że dla mamy do konserwacji mięsa hahaha oj to były czasy nic nie było, ale zabawę się miało ze wszystkiego.
zobacz wątek