Która świeżo upieczona mama nie chciałaby jak prawdziwa gwiazda Hollywood pokazać się 3 miesiące po narodzinach maleństwa z idealnie wyrzeźbionym ciałem mówiąc, że to geny przyniosły takie cudowne rezultaty, prawda? No cudów nie ma, ale jest Igor! Do Igora zgłosiłam się 4 tygodnie po urodzeniu dziecka. Jak każda świeżo upieczona mama marzyłam o tym, żeby choć w części wrócić do formy sprzed ciąży. Wiadomo, mama karmiąca nie może stosować żadnych rygorystycznych diet, ma ograniczony czas, uzależniony od maluszka i dodatkowej opieki, ale dla mojego trenera to nie był żaden problem. Igor przygotował dla mnie plan treningowy i dostosowywał godziny naszych spotkań do mojego kalendarza oraz możliwości. Z wrodzonym sobie humorem motywował mnie do codziennej pracy - np. wysyłając smsa, żebym w czasie składania dziecięcych ubranek wykonała kilka pompek i przysiadów, a nawet rozpisał treningi na 2-tygodniowe wakacje, na które w trakcie naszej współpracy wybrałam się z rodziną. Efekt – 10 kg mniej po 3,5 miesiącach pracy z Igorem! Tak, tak, bez rygorystycznych diet (wyeliminowałam tylko cukier z jadłospisu), w radości z przebywania z maluszkiem i przy mega pozytywnych treningach.