Moja historia z reklamacją w Multirolo: Pierwszego dnia zadzwoniłem pod telefon z ulotki na klatce (taka różowa kartka z pieczątką). Jak się okazało odebrał sam szef. Po krótkim opisie co i jak powiedział, że przyjedzie jeszcze dzisiaj i zobaczy co się stało – w końcu nie przyjechał, a oddzwanianie do klientów chyba nie jest ich mocną stroną. Nie wspomnę nawet, że cały dzień czekaliśmy na nich w domu. Drugiego dnia zadzwoniłem pod ten sam numer. Pan już nie był taki miły i powiedział, że da mi telefon do techników, no ale jest teraz w terenie i nie może rozmawiać. Zadzwoniłem po paru godzinach, pan jeszcze bardziej poirytowany, w końcu podał mi numer do jakiegoś technika. Ten był akurat w okolicy, to miał zjechać w ciągu godziny i zobaczyć co się stało - nikt się nie pojawił ani nie zadzwonił. Po paru dniach kłótni telefonicznych łaskawie przyjechali i naprawili usterkę.Traktowanie klienta przez multirolo karygodne! Z mojego doświadczenia w handlu wiem, że tego typu zachowania wobec klienta są niedopuszczalne jeśli się dba o zadowolenie klienta i dobry wizerunek firmy. DRAMAT! Odradzam!