Widok

NIE POLECAM

Salon totalnie nieprzyjazny kotom. Pomimo iż właściciele wiedzieli, że przyjadę ze strachliwym kotem ( poinformowałam ich o tym telefonicznie próbując rozwiać różne obawy ) nie raczyli mnie uprzedzić o tym, że na samym wejściu w salonie biega luzem kilka szczekających psów, które skaczą klientom po nogach i zaglądają do transporterka. Pani, która miała strzyc pupila, wcisnęła w kolejkę dodatkowego psa tym samym uskuteczniając 40 minutowe opóźnienie o czym również nie poinformowała mnie telefonicznie. Kot, zestresowany hałasem i chaosem, który tam panował musiał czekać w takiej atmosferze na swoją kolej po czym i tak nie został ostrzyżony! Tak się wystraszył tego wszystkiego, że zrobił pod siebie i siedział we własnych odchodach nie wiadomo jak długo…podejrzewam, że mogło to trwać nawet ponad pół godziny ponieważ nikt do mnie nie zadzwonił, że kota nie da się wyjąć i jest tak zestresowany że najlepiej wrócić z nim do domu. Byłam w odległości 5 minut od salonu i od razu bym przyjechała gdybym wiedziała, że będzie aż tak źle. Niestety nie dano mi tej możliwości i kotek niepotrzebnie przeżywał ten dramat…Byłam załamana i wściekła, mój kot został potraktowany przedmiotowo
Moja ocena
Salon Champion Ewa Kucko kategoria: Pielęgnacja zwierząt
obsługa: 1
 
oferta: 1
 
jakość usług: 1
 
podejście do zwierząt: -
 
przystępność cen: 1
 
ocena ogólna: 1
 
1.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Odpowiedź obiektu:

Szanowna Pani, za spóźnienie przepraszam, żaden dodatkowy pies nie był umówiony, natomiast należy pamiętać,że praca ze zwierzętami, kolokwialnie ujmując to nie piekarnia i czasami trzeba poświęcić więcej czasu. Już w rozmowie telefonicznej, podała Pani informację, że kotek wcześniej był strzyżony w uśpieniu. Ja tak nie pracuję i dla dobra kota zawsze próbuję pielęgnacji bez użycia środków znieczulających, jak do tej pory moja skuteczność była stuprocentowa. W przypadku Pani pupilki,pomimo kilku prób okazało się to niemożliwe, kotka nie dała się nawet wyjąć z transporterka i wykazywała bardzo dużą agresję. Podałam Pani alternatywną możliwość ostrzyżenia kotka w przeciągu kilku dni we współpracy z lekarzem weterynarii. To że kot załatwił się w transporterze, z którego nie mogłam go wyjąć nie jest moją winą, a Pani wiedząc że kot bardzo mocno się stresuje i jest agresywny powinna się z tym liczyć-koty mogą tak reagować. Bardzo mi przykro, że nie mogłam Pani pomóc.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry