Zamówiliśmy penne all'arrabbiata. W moim talerzu znalazłam ogromną ilość czosnku pokrojoną na duże kawałki wielkości bobu. Tych kawałków było tak dużo, że spokojnie można nim było "udekorować" całe obrzeże talerza; stanowiły 30% dania. Niestety "pani manager", która podeszła do naszego stolika w celu "wyjaśnienia" sprawy zachowała się w sposób bezczelny i niekompetentny, mówiąc, że nikt nigdy nie narzekał na to danie oraz pytając nas "gdzie mamy problem i czy tak duża ilość czosnku zmieniła jej smak?". Jak osoba pracująca w gastronomii może nie wiedzieć, że czosnek jest intensywny i wkrojenie go do dania jak jakiegoś jabłka w dużych ilościach rzeczywiście ten smak zmienia?! W sposób bardzo "kompetentny" powiedziała również, że przecież to nie ona to gotuje, tylko szef kuchni. Dodała także, że przecież to danie ma w składzie czosnek. (Rozumiem, że według niej oraz szefa kuchni, do dania penne all'arrabiata należy dodać tyle czosnku, aby stanowił on 30% jego składu). Myślę, że gdybym chciała tak zionąć czosnkiem, to udałabym się na kebaba. Jeśli więc lubicie jeść czosnek jak jabłko to polecam La Vita, a mądralińskiej pani kelnerko-manager oraz szefowi kuchni polecam pozdróż do Włoch