Odpowiadasz na:

Zależy jak na to spojrzeć...

U nas w firmie bardzo wiele osób ma umowy o pracę na czas określony, umowy o dzieło i zlecenia. Aczkolwiek zlecenia dotyczą pań studiujących. Dotyczy to zwłaszcza kobiet. Mniej więcej zawsze jest... rozwiń

U nas w firmie bardzo wiele osób ma umowy o pracę na czas określony, umowy o dzieło i zlecenia. Aczkolwiek zlecenia dotyczą pań studiujących. Dotyczy to zwłaszcza kobiet. Mniej więcej zawsze jest tak, że 2-3 (z 15) panie są na L4 z powodu ciąży, na macierzyńskim albo na wychowawczym. Ponieważ tak jest, to pracodawca ma pretekst aby nie zatrudniać osób na czas nieokreślony, gdyż jak mówi - jeśli tamte osoby będą chciały pracować nadal, to on musi je przyjąć. Fakt - jest uczciwy. Jeśli widzi, że pracownik się stara - to umowę przedłuża. Niemniej jednak zawsze ma prawo komuś podziękować i umowy nie przedłużyć. Argument jest wówczas prosty - nie może zwolnić osoby, która jest na macierzyńskim. W każdym razie "zwalnia" innego pracownika dlatego iż ten był w pracy mało wydajny albo brał często zwolnienia. Gdyby taka "zwolniona" osoba miała umowę na czas nieokreślony, to argument, że ktoś jest mało wydajny czy też za często choruje - nie przeszedłby przed ewentualnym procesem w sądzie pracy.

zobacz wątek
12 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry