Widok

Na stale w niemczech!?

Na stale w niemczech.

Czy ktore z was chcialo by mieszkac w niemczech, albo w jakims innym kraju na stale? Pracowac tam i zarabiac lepiej niz w Polsce,
Zapewnic sobie przyszlosc?
Co o tym sadzicie?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja bym nie mogl. Wyjechac, zarobic, wrocic - tak! Ale tam na stale, nie. Mentalnosc Polakow jest, mimo kilku wad, z*******a. Jedz stary, zarob i wroc. Jak bedziesz mial kase w Polsce bedzie Ci sie zylo super. Troche zimno, ale poza tym ok.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a skad wiesz, przeciez nigdy nie byles i nie mozesz tego wiedziec.
A co z przyszloscia,
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem w Belgi juz od jakiegos czasu i zostal mi tu do przezycia(przetrwania)jakis miesiac z hakiem.Moge powiedziec z cala pewnoscia,ze nigdy w zyciu nie wyjechalabym nigdzie na stale.Zawsze mowilam,ze jak ukoncze studja to wyjezdzam z Polski bo nie ma w niej dla mnie przyszlosci,ale guzik prawda.Musialam przezyc TAKIE doswiadczenia tutaj w Belgi zeby zrozumiez iz nie ma lepszego miejsca dla Polaka niz Polska.Gdybym mogla zaraz spakowalabym manatki i sruuuu do kochanego Gdanska,ale niestety musze poniesc konsekwencje swojej decyzji i pomeczyc sie jeszcze troche.Zatem do wszystkich tych ktorzy mysla o wyjezdzie na stale-Zanim to zrobicie skorzystajcie z okresu probnego,zobaczcie czy jestescie na tyle silni ,aby zostawic wszystko i zyc samemu na wlasna reke.Dla mnie np. jest to zbyt ciezkie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cześć...
Czy da sie mieszkać na stałę za granicą?]
\Jest to bardzo indywidualna sprawa, ale zgadzam sie , ze każdy powinien dać sobie lub krajowi szansę i wyjechać, na tzw."okres próbny".
Ja tak zrobiłam rok temu i wyjechałam do roboty tylko na miesiąc. I dałam radę, jakoś to przeżyła.Ale wiecie czemu? Bo miałam świadomość tego, iż zaraz wracam. Niewiele pomogła mi rodzina, którą miałam na miejscu - nie byłam sama... ALe to nie jest to.
Myślę, że trzeba sie w pewien sposób nastawić, że jadę pracować tak długo jak tylko się da, ale zawsze mogę wrócić do kraju. i to nie tylko jak zarobię kupę pieniedzy, ale też wtedy , gdy mi się nie uda . Miesią temu przyjechała do Polski moja przyjaciółka, której nie było tu 11 lat. Mieszka na stałe w USA. Przedłużyła sobei pobyt w PL o 2 tygodnie i już myśli o tym, jak wrócić na stałe. Nie potrafi tam żyć, mimo, iż wiedzie jej sie całkiem dobrze. Ale musiała to przejść....
Także próbujcie i nie opierajcie się na opiniach innych....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
niemcy to chory narod,polak nigdy nie bedzie dobrze sie tu czul,pozatym zawsze bedziemy dla nich klasa droga,ostrzegam przed wyjazdem na stale ludzi,zeby jeszcze raz rozwarzyli swoja decyzje!
mieszkajacy od 13lat w niemczech gdanszczanin ktory by wrocil do gdanska jeszcze dzisiaj,ale sytuacja jest tak skomplikowana ze jest to chwilowo niemozliwe(problemy finansowe),a wiadomo kto chce wrocic na stale zpowrotem do kraju mosi miec gotowke,bynajmniej na zakup mieszkania,i troche na zaczecie nowego zycia(znowu od zera?-nie wchodzi w rachube)- to ta komplikacja. Nieznam tu nikogo kto niemysli tak jak ja,a jesli sa tu osoby inaczej myslace,to z takimi sie nie zadaje!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Slicznie to ujales, zarabiaj kase i wracajcie najlepiej na sylwka bedzie cool impreza. Pozdrawiam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
RuBu napisał(a):



> Ja bym nie mogl. Wyjechac, zarobic, wrocic - tak! Ale tam na

> stale, nie. Mentalnosc Polakow jest, mimo kilku wad, z*******a.

> Jedz stary, zarob i wroc. Jak bedziesz mial kase w Polsce

> bedzie Ci sie zylo super. Troche zimno, ale poza tym ok.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja osobiscie wolalabym Australie .... kraj wielkich mozliwosci sama mam zamiar tam wyjechac
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam Wszystkich

Od razy na poczatku chcialbym powiedziec z mieszkam juz od 3 miesiecy w Usa w Miami (i mam tu zostac na stale), i musze powiedziec kilka rzeczy.... Zycie tu ma swoje swojeplusy i minusy. Poniewaz mam 19 lat i dawno zdane prawo jazdy to moim mazeniem w Polsce bylo auto, przez 2 lata zbierania stac mnie bylo na 15 letniego malucha. W Miami po trzech miechach cezkiej pracy jako Busboy kupilem sobie (z pomoca ojca), 9 letniego Caddilaca z silnikiem 4.5 litra... fajny nie? No ale teraz do minusow... Ameryka to najbardziej pokrecony kraj jaki mozna wskazac na globusie. Biurokracja jest taka ze dusze sie jak mam cos wypelniac (typu Ubezpieczenie, rachunek tel. itp.) Ludzie poprostu tragedia, tzn. sprawiaja wrazenie bardzo milych ale jak ich blizej poznac to straszne zgredy dzikusy, jeszcze gorsza polonia, to juz brak slow.... Niewazne moglbym tak pisac w nieskonczonosc ale nie ma co. Kocham polski klimat, polskich ludzi, polskie zycie, miamo swoich wad, jednakze boje sie tu wracac ze wzgledu na sytuacje polityczna, oraz na to co sie mowi tutaj w gazetach o Polsce. Przykro mi to mowic ale narazie tu zostane zdam mature i zobaczymy. Jakby ktos z Gdanska chcial pogadac to macie mojego maila bo mimo dobrej znajomosci jezyka jakos nie udalo mi sie jeszcze zabardzo z nikim za bardzo sie tu porozumiec.

Dziekuje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mieszkam od 12 lat w kolonii kolo holandi, i tez strasznie zaluje ze tu jestem, niestety moi rodzice nie byli kasiasci w polsce dlatego wyjechali.

Nie mial bym tego w polsce co tutaj. chociaz teraz z moim wyksztalceniem napewno nie mial bym wielkich problemow ze znalezieniem pracy w polsce.
Chce wrocic na 100. ale jeszcze nie teraz.
Zycie tutaj jest strasznie sztywne i monotonne. Biurokracja tez mnie dopier... ale to nie to co kole mnie tak w oczy.
Mentalnosc!!!!!!!!
Wiele polakow w niemczech a najczesciej sa to te osoby ze slaska, strasznie ze tak powiem zniemczaly w tym kraju. Poprostu pozwolili sobie zapomniec o tym kim sa i skad pochodza, moze i tak lepiej nawet napewno jezeli chodzi o prace nauke itd. trzeba sie dopasowac . Im lepiej to zrobisz tym latwiej bedzie tobie zyc w tym kraju.
Ja nie naleze do tych osob. jestem zbyt zakochany z moja ojczyzna, za duzo mnie z nia laczy, za czesto tu przebywam aby moc o tak po prostu zapomniec. Nie moge i nie chce.

Nie trzymam sie tutaj z nikim oprocz z polakami.
Znam i nawet lubie kilka niemco i ludzi innych nacji jak turkow itd. ale nie moge byc z tymi ludzmi nigdy na zupelnym luzie. Zawsze gdzies sa jakies hamulce.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pociesz sie w Heidelbergu jest tak samo!!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
czesc!
ja tez jestem z gdanska.... tylko od 2 lat siedze w heidelbergu w niemczech na doktoracie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
masz 100% racji nawet i więcej ja byłem w Chicago przez 2 miechy i troche po kraju pojeździłem - byłem w Daytona Beach to odziń drogi od Maiami,
i powiem tak kase się robi, samochody i domy kupuje w wieku gdy unas to można se o tym pomażyc, żąrcie tanie, podobnie ubrqania a Galon beznzyny kosztyuje tyle co 2L coca-coli, ale fakt faktem jak nei znasz tam nikogo to jest beznadziejnie, ja byłem u rodziny więc jakośc to zniosłem.
Mam tam jechać w przyszłym roku ale jakoś nei ma wemnie entuzjazmu.
Mam polską mentalność i fakt faktem tęsknie za domem, choć czasem wygląda jak śmietnik;), nie mam samochodu jaki bym chciał, ale tu ma moich przyjaciół, znajomych i kolegów. Choć jedno trzeba przyznac amerykanom umiom zorganizować masowe zabawy, dla całych rodzin.
ps: jak jesteś z Usa to pewnie i tak siedzisz po nocach lub wczesnym rankiem, tu zapewne ludzi śpią;) a dla Europejczyka najlepsze maista jakie widziałem to N.O. i St.Louis. See U

Nimniejszym uroczyście potwierdzam powyższe dane ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Na stale w Niemcach.

Mnie sie mieszkac w Niemcach gut. Rano wstawac, sto przysiad, dwadziescia pompka i wsiadac w PKW i do praca jechac. Pracowac i wrcac. Wieczorem pic piwo i spac. Rano to samo chyba ze niedziela.
Pozdrawiac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
chyba cie mama wola!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W Heidelbergu jestem od 2 lat. Robie doktorat. Niemcy jak to Niemcy - narod bardzo zamkniety i zadufany w sobie. Grzeczni, ale 'co za duzo to nie zdrowo'. Trzymaja siebie nawzajem na dystans, a w stosunku do obcokrajkowcow robia tylko tyle ile musza. Tesknota, samotnosc, wielki dol psychiczny... to jest to, co nam towarzyszy na codzien.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
NIGDY W ZYCIU!
Mieszkam i pracuje aktualnie w niemczech (jestem na praktyce). Ciekawe doswiadczenie, nie ma dwoch zdan co do tego. Mieszkam w akademiku i jakos nie uwazam zeby Niemcy (przynajmniej nie wszyscy) byli bardzo zamknieci w sobie. Sa to spostrzezenia dopiero po 2 miesiacach pobytu i to w dosyc miedzynarodoym towarzystwie - bo obcokrajowcow tu pelno, ale ogolnie nie wydaje mi sie samo zycie tutaj problemem... ALE! tak strasznie tesknie za domem i krajem ze to sie w pale nie miesci. Zanim ktokolwiek zdecyduje sie na pobyt gdzies na stale.. naprawde radze wczesniej sprobowac! Dla mnie zostawic wszystko za soba jest zupelnie wykluczone. Odliczam tygodnie do powrotu do ukochanego Gdanska :) Pozdrawiam wszystkich, ktozy korzystaja z ponoc bardzo pieknego lata w domu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no widzisz....
ale nie kazdy moze mieszkac w akademiku..... i byc studentem....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ty piszesz o kilku miesiacach zycia w miedzynarodowym towarzystwie a nie wsrod niemcow
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkam w niemczech od ponad 12 lat. Zostawilem wszystko w Gdansku i rozpoczalem zycie od zera. Od pracy na czarno do wlasciwego stanowiska dzielilo mnie kilka lat. Ale w koncu poszczescilo mi sie. Ciagle jednak wraz z zona tesknimy bardzo do kraju i rodzinnego gdanska . Myslelismy ze z begiem czasu to minie, jednak nie. To pozostaje gleboka na dnie i co chwile daje znac o sobie i to wcale nie tylko w chwilach ciezkich. Malo tego - nasz syn ktory sie jeszcze w Gdansku urodzil ale zaczal najpierw rozmawiac po niemiecku rowniez uwaza pobyt w niemczech za cos przejsciowego i uwaza za swoj dom Polske. Natomiast jesli chodzi o niemcow to spotyka sie roznych ludzi tak jak i w polsce. Sa porzadni i pomocni, mili i uprzejmi ale czasem czlowiek trafi na kanalie. Niemcy to narod zakazow i nakazow , brak w nich takiej polskiej partyzantki. Ale i alkoholu nie naduzywaja w takiej formie jak w polsce sie to praktykuje.Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak masz racje. tesknota nigdy nie mija. jak sie jest w polsce to brakuje niektorych cech niemieckich: zorganizowania, braku zawisci (ale o co niemcy maja byc wzgledem siebie zawistni skoro mniej wiecej wszystkich stac na jako taki standard zycia) itd. jak jestes w niemczech to brakuje polskiej spontanicznosci, otwartosci... czlowiek bedac w niemczech czuje sie nie do konca szczesliwy i bedac w polsce tez...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wlasnie!
To jest to , wiec jak tu znalezdz ten srodek.
Chyba latwiej jest wrocic do polski, pod warunkiem ze ma sie doczego:
mieszkanie dobra prace! .....i nic ani nikogo nie trzeba tam zmieniac.
A to ze w polsce pod katem organizacji jest tak przej...
to wlasnie ten caly jej urok ktorego nie ma NIGDZIE na caly swiecie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tylko ci ktozy sa za granica tak dlugo albo dluzej odemnie, moga powiedziec jak jest naprawde.

Do tych ktozy sa tam mniej niz 2 lata.

Owszem sa i mili niemcy. Ja natomiast uogolnilem ta teze i podtrzymuje ja nadal, poniewaz nie zdazyliscie w tym czasie napewno poznac tych klimatow naprawde.
To dopiero przychodzi kiedy w mozgu slyszysz swoje mysli w dwoch jezykach i nie wiesz kur... jak temu ulec.
Pracuje w biurze tylko z niemcami, i nie wytrzymuje tepa.
Nie potrafie sie jakos dostosowac, byc jak oni, nie potrafie, dlatego sa konflikty
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja jestem 3 miesiac w stanach....i co mam powiedziec ,calymi dniami tesknie do polski,do gdanska,do kumpli ,kolezanek, Skmek ,Zkm i do calego tego shitu...90% amerykanow jest milych ,uprzejmych i usmiechnietych...tyle ze z tych 90% to 99% jest szczerych tak jak ja mowiac wilekiej , grubej amerykance...ze nie znia az tak zle...hihi
polska na zawsze ...wracem we wrzesniu...i ciesze sie ta mysl cholernie..nawet wiedzac ze czekaja 4ry egzaminy poprawkowe,to i tak je wole od $, i wszystkiego co tutaj...fajnie pozwiedzac, zobaczyc inny swiat...ale polska to jest samo zycie...jest prawdziwe,a nie sztuczne...
wspomniec chce tylko ze niejestem w chicago,czy w innym polonijnym miejscu...znam 2oje polakow tylko..glownie zadaje sie tylko z amerykanami...
Juz tylko 3 tyg i witaj ojczyzno...:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam wszystkich ponownie



Pisze kolejny raz, poniewaz to forum jest jedyna forma wypowiedzi na jaka moge sobie teraz pozwolic. Pisze bo cos mnie dziwnego napadlo, siedze w tych stanach juz 2 i pol miecha, i nie moge juz wytrzymac, znalazlem sobie ta prace jako bussboy we wloskiej restauracji, zarobki sa ok, ale jedna zecz mnie denerwuje.. dlaczego do k***y nedzy musze robic za wszystkich innych robote. Nie zrozumcie mnie zle rodzice wychowali mnie na osobe lubiaca prace, moj ojciec cale zycie ciezko na statkach z********al i widzialem go raz na rok przez 2 tygodnie, moja matka miala w Polsce sklep i rowniez ciezko zasuowala, oboje nauczyli mnie ze praca moge doj do czegos. Wracajac do restauracji, moj manager ma 40 lat jest hazardzista, przegrywa wszystkie pienieadze i wyzywa sie na mnie non stop, mopi wspolpracownicy, 4 argentynczykow, nic nie umieja po angielsku, i n*********ja po hiszpansku, nie wiem czemu ale uwazaja mnie za kogos gorszego. Postawcie sie w mojej sytuacji, stoicie obok 4 kolesi ktozy smieja sie non stop, nic nie robia (jak wspomniajem wczesniej wykonuje 3/4 ich roboty) nie rozumiecie co mowia, oprocz jednego slowa "polako", mam wrazenie ze ma to cos wspolnego ze mna. Kolesie uciekli z argentyny rok temu tuz przed "bankructwem narodowym tego kraju" i smija sie ze mnie bo k**** jestem polakiem na nich uslugach, nawet pierdolony zmywacz z kuby ktory juz nic po angielsku nie kuma non stop sie smieje powtazajac polako, krwa ludzie z karajow ktore upadly lub prawie upady smieja sie z glupiego polaka, my hociaz walczylismy o nasza wolnasc i jakos sie trzymamy a ci skorwiele sie z nas smieja?

Naprawde dziwnie sie w tym miami czuje tak jakby kilka lat uczenia sie angielskiego poszlo do kibla wszyscy tu po hiszpansku? Nie wiem za kilka dni ide do szkoly moze tam bede sie lepiej czul bo narazie to kipa, najlepszym przykladem praca :(



Jezeli ktos tu doczytal to znaczy ze ma mocne nerwy, w kazdym razie dzieki, i jezeli macie dobra sytuacje w polsce to nie wyjezdzajcie, to nie njest napradwde latwe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
stary , wiem jak sie czujesz ja mialem podobna sytuacje.

np. w szkole :

wyzywali, napie...li mnie a ja nie moglem nic zrobic nawet sie poskarzyc, czy tez jak pracowalem w mc donald to qrwa sami turasi , nawet rodowity niemiec zapomina tam niemieckiego ino napier..la po turecku. Ja tez juz do pewnego stopnia opanowalem ta mowe, ale nie wazne!

Powiem ci stary: lej na nich, patrz tylko na siebie My polacy wytrzymamy Qrwa nawet najgorsza zime.

Dasz se rade i h**. A oni , patrz co z nich bedzie, pomysl!!!!!

.......widzisz!

Chcesz pogadac z wujkiem Oskarem , to zapraszam napisz mi maila stary, bydymy w 2 sie wspierac.

Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
oskar ma racje, nie patrz na innych i idz do przodu to tylko przejsciowa praca . Edukuj sie i nie stoj w miejscu - to najwazniejsze. Na emigracji wszyscy zaczynaja najczesciej od samego dna i od kazdego z nas z osobna zalezy jak sie to wszysko potoczy. Pomysl sobie ze w przyszlosci to ty bedziesz mial takich baranow przed soba. I pamietaj nie daj sie wykorzystywac rob tylko to co do ciebie nalezy a innym spokojnie odmawiaj. Bo jak raz podasz palec to ci cala reke wyrwa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja koleżanka wczoraj wyjechała do Niemiec pracować jako opiekunka do dzieci (pisze w liczbie mnogiej, bo opiekować się bedzie trójką), w dodatku za polskie osiemset złotych miesięcznie. Wyjazd wiązał się z gromkim płaczem i żalem opuszczenia licznej grupy przyjaciół. Mówiłam jej "nie martw się poradzisz sobie, musisz być silna" chociaz sama nie wiem czy byłabym zdolna wyjechać do obcego kraju na calutki rok. Koleżanka wyjechała ponieważ musi zarobić na studia, których ma zamiar w przyszłości się podjać, a na które rodzice nie maja pieniędzy...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mieszkać w Niemczech na stałe napewno bym nie chciała. Wolałabym raczej Norwegię, bo mogłabym podziwiać przepiękne fiordy.
Jeśli chodzi o pracę to pracowałam w Niemczech przez 10 miesiecy kilka lat temu jako opiekunka do dziecka i dodatkowo sprzątałam w knajpie. Było nawet fajnie, chociaz z początku nic nie rozumiałam. No właśnie, języka czasem naprawdę masz dosyć i męczysz się, bo nie możesz sobie jakiegos słowka przypomniec. to mnie czasem dobijało. Ale w sumie to poznałam sympatycznych Niemców i troche zarobiłam. :)))
Za to w tym roku byłam przez miesiąc również w Niemczech i pracowałam jako kelnerka. No i w końcu dowiedziałam się co to znaczy rasizm. Ale pewnie to też trzeba przeżyć. ale również chyba dla równowagi poznałam również sympatycznych i przemiłych ludzi, z którymi napewno będę utrzymywać kontakt.
Jestem za tym by wyjeżdzać za granicę,nauczyć się języka trochę popracować zobaczyć jak żyją inni ludzie i jakie mają nastawienie do zycia. Czasem jest to szkoła zycia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Towarzyskie

male piersi (79 odpowiedzi)

ehh dreczy mnie to bo mam bardzo male piersi owszem mam meza ktory mowi ze mnie kocha taka ale ja...

zawistne baby w pracy (53 odpowiedzi)

Mam problem w pracy. Pewne towarzystwo kobiet- zawistnych plotkarek wzajemnej adoracji mnie nie...

Moja Żona nie chce sie ze mną kochać (292 odpowiedzi)

I nie pomaga już nic ... Rozmowy były , prośby były a błagać nie chcę. Co z kobietą moją jest nie...

do góry