fachowcy od siedmiu boleści
Tacy "fachowcy" to porażka, a jak człowiek planuje remont, to nie śpi po nocach, bo sam nie zrobi, a kogoś trzeba wynająć. U mnie się sąsiadka nacięła na takiego "fachowca", więc ja do remontu...
rozwiń
Tacy "fachowcy" to porażka, a jak człowiek planuje remont, to nie śpi po nocach, bo sam nie zrobi, a kogoś trzeba wynająć. U mnie się sąsiadka nacięła na takiego "fachowca", więc ja do remontu łazienki szukałem gościa trzy tygodnie, czytałem opinie na forach, i na fb, czy przypadkiem kogoś nie oszukał. Chyba wysiłek się opłacił, bo wszystko miałem na piśmie, porządnie zrobione, a kasa taka, jaką ustaliliśmy na początku.
zobacz wątek