Po pierwsze, nigdy nie ma tam nikogo, kto by człowieka obsłużył. Panie zawsze są zajęte, przy ladzie trzeba się naczekać, żeby ktoś łaskawie spojrzał w naszą stronę. Wczoraj czekałam 15 (!) minut, i nie udało mi się w końcu kupić szkieł kontaktowych, bo jedna pani była zajęta w biurze, a druga zniknęła również gdzieś na zapleczu, więc zdenerwowana wyszłam. Dodam, że była to godzina poranna, kiedy nie było wcale tłoku i długie czekanie było nieuzasadnione. Nie pierwszy to raz: byłam w salonie kilka razy, i za każdym razem widziałam, jak lekceważono czekających klientów, odsyłając ich od lady na krzesełko i z powrotem. Obsługa zawsze zresztą jest bardzo nieuprzejma, w każdym razie w salonie w centrum handlowym Klif.
Wybór oprawek jest mały, a proponowane ceny bardzo drogie. Mogłoby się wydawać, że oprawek jest niby sporo, ale jak przychodzi do mierzenia, nie ma nic, co by dobrze leżało na twarzy. A ceny są zdecydowanie nieadekwatne do jakości oferowanych usług.