Do Tytusa trafiłam przez przypadek - na rehabilitację z NFZ trzeba było czekać pół roku. Staw po zbyt długim usztywnieniu się nie zginał, więc za pół roku nie byłoby czego rehabilitować. Tym bardziej, że rehabilitant w państwowym ośrodku powiedział mi, że "staw się raczej zginać nie będzie, bo za długo był usztywniony i za mało się zgina aktualnie".
Gdybym trafiła na NFZ to pewnie by się nie zginał, na szczęście trafiłam do Tytusa. 2 miesiące spotkań zaowocowało pełnym zgięciem stawu! Można? Można, tylko trzeba wiedzieć co robić, jak robić i mieć nastawienie, że się da :)
Jestem dowodem na to, że się da - potrzeba tylko odpowiedniej wiedzy i chęci.
Tytus to marka sama w sobie, zdecydowanie polecam.