Wiele lat mieszkałam na Morenie,później na Zaspie, która obfituje w dobre lokale, a teraz znów przeprowadzam się na Morenę. Jednak martwiłam się, że tam nawet nie ma gdzie dobrze zjesc( chyba że w Maku,obok? Eeee..nie). Dlatego cieszę się, że na Morence pojawiło sie wreszcie miejsce gdzie można posiedzieć z koleżanką przy pizzy i kieliszku czerwonego wina (latem koniecznie prosecco:)). tym razem wizyta była 'na probe', ale przy następnej chętnie spróbuję bardziej wyszukanych dan. Ps: bardzo uprzejma Pani kelnerka, na zmianie ok godziny 16, 10.01. Nie wiem jak Właściciel Panią znalazł ale miał szczęście:)