Byłam tam już trzeci raz, bo jedzenie mi smakuje, ale jedna z kelnerek w bardzo brzydki sposób nas potraktowała. Wchodząc powiedzieliśmy dzień dobry, kelnerka była chyba zajęta i nie odpowiedziała odrazu. Spoko, nie w tym rzecz. Poszliśmy do tyłu na salę. Siedzieliśmy jakieś 10 min. Zniecierpliwieni wstaliśmy aby sami pobrać menu. Nagle Pani kelnerka na cały głos przy innych gościach mówi, że ta sala jest zamknięta. Więc zapytaliśmy dlaczego wcześniej nam nie powiedziała, a ona na to, ze my ją zignorowaliśmy wchodząc do lokalu. Żart?! No tak chyba do klienta się nie mówi... Czułam się zniesmaczona... Trochę uśmiechu!