Odpowiadasz na:

Re: Nauka siadania, raczkowania, chodzenia a urazy głowy.

Jaagnes, moje dziecko wstawało przy meblach, po czym po kilku sekundach puszczało się i lądowało najczęściej jak długie na plecach/głowie. I nie trwało to tygodnia, ale chyba ze 2 m-ce. Ja mam... rozwiń

Jaagnes, moje dziecko wstawało przy meblach, po czym po kilku sekundach puszczało się i lądowało najczęściej jak długie na plecach/głowie. I nie trwało to tygodnia, ale chyba ze 2 m-ce. Ja mam grube dywany prawie w całym domu, a i tak myślałam poważnie o kasku, bo miałam porównanie z pierwszym dzieckiem, które zachowywało się "normalnie", a nie jak kaskader ;) Upadek w takim kasku i tak będzie bolesny (dziecko nauczy się, że nie warto upadać), ale chodzi o to, żeby chronić jak najbardziej czaszkę. Oczywiście zgodzę się z przedmówczyniami, że nie da rady dziecka przed wszystkim uchronić, ale idąc tym tropem-po co kaski rowerowe czy foteliki dla dzieci... Uważam, że jeżeli dziecko rzeczywiście leci głównie na głowę, wali nią o podłogę kilkanaście razy dziennie, to może warto wypróbować taki kask.

zobacz wątek
10 lat temu
~anka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry