W okresie wakacyjnym nigdy miejsc z męzem nie moglismy dostac wybralismy sie wiec w pazdzierniku by posmakowac tej" słynnej jadłodajni u Dzika". Czemu by nie....?Pierwsze wrażenie dobre: wnętrze przyzwoite, kartę dań dostaliśmy zaraz po wyborze stolika. Menu dosyć szerokie, ceny w normie... Pierogi bez rewelacji, zwykłe, ciut za grube ciasto aczkolwiek zjadliwe, zupa szczawiowa bardzo dobra POLECAM . Ale widok kelnerki która kładzie notes na stoliku i notuje PIERWSZY RAZ TAKIE COS WIDZIALAM w bluzce z dekoldem po kolana dobrze , że nad talerzem tego nie robila. Przychodząc do restaracji oczekuje troche wiecej profesjonalizmu, pozostaje niesmak .