Re: Nie chcę drugiego dziecka...czy jestem jedyna?
ja też nie rozumiem "życzliwej" rodziny - u nas niestety pytania "kiedy dziecko?" pojawiały się od dość bliskiej rodziny, ludzi w pracy - koszmar!
my staraliśmy się od ślubu o czym wiedziała...
rozwiń
ja też nie rozumiem "życzliwej" rodziny - u nas niestety pytania "kiedy dziecko?" pojawiały się od dość bliskiej rodziny, ludzi w pracy - koszmar!
my staraliśmy się od ślubu o czym wiedziała moja mama - ona z kolei, jak również moja siostra ciągle gadały "dajcie sobie czas" czy "nacieszcie się sobą" - co irytowało mnie równie mocno jak "kiedy dziecko" teściowej :P
Dziecko chcieliśmy mieć jak najszybciej, ale nie obyło się bez nerwów i starań kilkunastomiesięcznych - pytania "kiedy dziecko" były dla mnie najzwyczajniej w świecie przykre.
Gdy w końcu nam się udało - to myslałam, że padnę - początek ciąży i pytanie "to kiedy drugie?".
Ja uważam, że to indywidualna decyzja każdej kobiety.
Osobiście nie wyobrażam sobie, żebym mogła nie mieć siostry, ale z kolei mój mąż ma brata i myślę, że żaden nie ubolewałby nad tym, gdyby był jedynakiem ;)
Znam też spora ilość jedynaków, którzy nie wyobrażają sobie posiadania rodzeństwa i dobrze im z tym, że są sami.
Ja jeszcze nie wiem jak to będzie po porodzie i finansowo.
Na chwilę obecną chciałabym mieć dwójkę dzieci, jeśli nas będzie na to stać, ale życie wszystko weryfikuje.
Niewykluczone, że nasz pierworodny zostanie jedynakiem i będzie miał dwie cudowne kuzynki :) A niewykluczone też, że będzie miał rodzeństwo.
zobacz wątek