Widok

Nie doceniamy tego co mamy

Hydepark Temat dostępny też na forum:

~A 188.147.106.*

(4 lata temu) 15 marca 2020 o 18:19

Wydaje mi się, że obecna sytuacja powinna uświadomić nam pewien fakt. Żyliśmy sobie w przeświadczeniu, że wszystko jest nam dane i o nic nie musimy się martwić. Teraz patrzę na to inaczej. Sklepy nie muszą być pełne towaru, musimy sie nauczyc wszystko szanować i przede wszystkim myśleć o swoich bliskich

19

11

~anonim 82.177.40.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 10:01

Często byłem całkiem sam w tym narożniku, a jedynie w wakacje robił się tam czasem klub towarzyski.

0

~tr 81.219.67.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 09:54

Bajka o jabłonce. Miałamcijabłonkę. Jutro skończysz.
Dzień dobry zwariowany wariacie. Mam pozwolenie na "kilka dni" depresyjnego grania Zastrzeliłem się październikiem w łeb. Jeden ze zgrabniejszych tekstów w historii polskiego rocka. Całkiem zdezaktualizowany w wyniku zmian na słońcu, w wyniku których jest cieplej, w wyniku czego oceany wytwarzają więcej CO2. Spisek polegał na wmówieniu ludziom, że jest na odwrót. Zamiana skutku z przyczyną jest majstersztykiem masonów :)
Każdy wątek zainfekowamy moją spiskową szurią :) Na to nie wiem, czy mam pozwolenie :)

https://www.youtube.com/watch?v=UbL942M0OrU

0

1

~anonim 82.177.40.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 09:54

Pegierowcy mieli dostęp do części drzew właśnie od tego narożnika, ale starali się, by ich nie było widać, bo teoretycznie nie mieli wstępu do sadu. Taka doza adrenaliny.

0

~anonim 37.47.247.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 09:54

Zrób z nami kilka półpompek i wygibasków ;)
http://youtu.be/nF8jWHR1fsw

0

~anonim 82.177.40.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 09:52

Sad był tak duży, że można było zebrać tylko mały procent owoców. Reszta spadała z drzew i gniła. To było całkiem normalne.

0

~anonim 82.177.40.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 09:50

Nawet dziewczyny się tam pojawiały. Też chodziło o jakieś owoce.

0

~anonim 82.177.40.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 09:46

Pod koniec w lecie spotkałem w tamtych rejonach mężczyznę, nowego pracownika, poprosił mnie o kilka jabłek dla dziecka. Była tam jabłonka, mocno zacieniona. Dziś myślę, że te przestrzenie były spore w tym ogrodzie. Wtedy już miałem inne nastawienie i zebrałem dla niego kilka jabłek. To było tak, jakby nie znał lokalnych zwyczajów, bo zwykły pegierowiec zakradłby się i wziął sobie jabłka. Wtedy poczułem się stałym mieszkańcem.

0

~anonim 82.177.40.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 09:39

Teoretycznie mógł istnieć ktoś sprzątający miejsce po grobowcu i alejkę, ale nie stwierdziłem tego.

0

~anonim 82.177.40.*

(4 lata temu) 12 listopada 2020 o 09:36

Mówił tak: Szedłem tu wieczorem i zapadłem się w wykopany dołek. Takim tonem dość poważnym.
Jednak nie uwierzyłem w to, bo dołek istniał chyba przez jedną noc, potem stwierdziłem, że jest zbyt niebezpieczny.
Nigdy nie widziałem, by ktoś faktycznie szedł tą ścieżką. Pegierowcy trzymali się narożnika, a wręcz byli zawsze bardzo blisko siatki w narożniku.

0