Re: Nie idę na wybory! Kto jescze?
Nie popieram zacietrzewienia Halewicza ani retoryki Izabelki.
Rozumiem ludzi, którzy nie idą na wybory, bo się na tym nie znają albo ich to nie interesuje.
Nawet jestem w stanie...
rozwiń
Nie popieram zacietrzewienia Halewicza ani retoryki Izabelki.
Rozumiem ludzi, którzy nie idą na wybory, bo się na tym nie znają albo ich to nie interesuje.
Nawet jestem w stanie zrozumieć niechęć do udziału w wyborach osób, które może by i chętnie poszły - ale nie mają na kogo głosować.
Sam mam ten problem. W Gdańsku nie zgałosuję na preferowany przeze mnie komitet wyborczy.
Jednak zamiast biadolić, głosować na "mniejsze zło" czy demostracyjnie olewać wybory - załątwiam papiery a w dzięń wyborów biorę d.. w troki i jadę tam, gdzie mogę zagłosować zgodnie z moim sumieniem.
zobacz wątek