Nie ma pomocy z Warszawy, ale jest z Brukseli
Tarcza antykryzysowa tzw. Rzadu okazała się wydmuszką.
Przedsiębiorcy czekali na nią z decyzjami dotyczącymi losu pracowników.
31 marca rozpoczęły się w Polsce masowe zwolnienia, bo...
rozwiń
Tarcza antykryzysowa tzw. Rzadu okazała się wydmuszką.
Przedsiębiorcy czekali na nią z decyzjami dotyczącymi losu pracowników.
31 marca rozpoczęły się w Polsce masowe zwolnienia, bo rządowa tzw. tarcza okazała się wydmuszką i jedną wielką propagandową lipą.
Senacka propozycja opozycji, aby do ustawy były wpisane obowiązkowe testy dla Służby zdrowia co tydzień poszła staraniami posłów partii komunistycznej PIS do kosza. W efekcie pracownicy, na pierwszej linii frontu są zdziesiątkowani, wielu lekarzy i pielęgniarek odbywa kwarantannę, a osób chory w Polsce nie ma kto leczyć.
Dzięki testom osoby szczególnie narażone mogłyby się natychmiast izolować w przypadku zakażenia i nie zarażać innych.
Miernoty intelektualne z PIS tymczasem zamiast działać przerzucają odpowiedzialność na obywateli albo na sklepy spożywcze.
Szpitale nadal pozostają bez środków ochrony dla personelu medycznego, a całe oddziały szpitalne w Polsce są zamykane.
Okazuje się, że w tej chwili, kiedy Polacy nie mogą liczyć na Warszawę, mogą liczyć na Brukselę, która przesyła do naszego województwa środki na ochronę zdrowia i wsparcie dla przedsiębiorców.
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Unijne-miliony-dla-szpitali-i-firm-z-Pomorza-n143944.html
zobacz wątek