takie absurdy to w gdansku
W Sopocie i Gdyni już dawno nie obowiązują książeczki sanepidowskie a w Gdańsku tak!
Co za bzdura, że sanepid przychodząc do restauratora wymaga aktualnej książeczki sanepidowskiej...
rozwiń
W Sopocie i Gdyni już dawno nie obowiązują książeczki sanepidowskie a w Gdańsku tak!
Co za bzdura, że sanepid przychodząc do restauratora wymaga aktualnej książeczki sanepidowskiej pracownika a one są już nieważne od dawna. Jeśli takiej nie ma to bęc 500zł mandatu a jak w ogłoszeniu pracodawca napisze, że wymaga takiej książeczki (aby nie dostać kary,że pracownik jest bez badań ) to okazuje się, że nie powinien tego wymagać ( jak Pani redaktor zauważyła).
Jak pracodawca ma dać skierowanie na badania nowemu pracownikowi jeśli on nie wiadomo czy będzie zatrudniony (okres próbny). Wiadomo, że lepiej jeśli taka osoba ma ważna książeczkę bo to zmniejsza koszty- ale wiadomo, że lepiej na czymś zarobić. Tylko pomyśleć ile kasy będzie szło za takie badania do kieszeni Państwa. Bardziej im się to opłaca niż książeczka która jest ważna od roku-2 lat a na takie badania pracodawca musiałby każdego przyszłego pracownika wysłać.
I gdzie tu logika?
W skrócie:
Urzędnicy coś tam zmienią ale w rezultacie nie zmienią i później i tak trzeba płacić za pomysły siedzących i piszących ustawy.
zobacz wątek