Re: Nie narażaj swojego dziecka na niebezpieczeństwo!
Maua, to spróbuj taką taksówkę zamówić. Ja przynajmniej jeszcze z rok temu miałam z tym problem. Nigdy się nie udało. Chyba, że przez ten rok coś się zmieniło.
Asiaczek mi chodzi o to,...
rozwiń
Maua, to spróbuj taką taksówkę zamówić. Ja przynajmniej jeszcze z rok temu miałam z tym problem. Nigdy się nie udało. Chyba, że przez ten rok coś się zmieniło.
Asiaczek mi chodzi o to, że w tym artykule co podałaś to tak jakby porównać starcie ziemniaków na zwykłej tarce i robotem. Obydwa sposoby podołają działaniu, ale dopóki nie będziesz miała kryteriów w jakim czasie, jak szybko itp. wyrażonych liczbowo to oprócz tego, że jedna metoda jest nowocześniejsza, a druga starsza to nie wiesz nic:)
zobacz wątek