Verb...
Na początek przepraszam, że dopiero teraz ustosunkuję sie do Twojej wypowiedzi...Wiesz nie jestem zwolennikiem stwierdzenia, że światem żądzi Żydo-masoneria, a cała nasza cywilizacja jest...
rozwiń
Na początek przepraszam, że dopiero teraz ustosunkuję sie do Twojej wypowiedzi...Wiesz nie jestem zwolennikiem stwierdzenia, że światem żądzi Żydo-masoneria, a cała nasza cywilizacja jest spiskiem, ale zakłamane wydają mi się informacje na temat konfliktu na Bliskim Wschodzie przedstawiane w oficjalnych polskich mediach (ot, może chociażby dlatego, iż Polska jest obecnie "wielkim sojusznikiem USA", a wiadomo jakie są stosunki amreykańsko- izraelskie). Może i sam Sharon nie jest agresorem (choć z drugiej strony to on sprowokował obecną Intifadę), ale jeżeli przyjrzeć się dokładnie temu konfliktowi, to nie sądzę, żeby wina leżała po stronie Palestyny. Tereny Palestyny od kilkudziesięciu okupuje Izrael, ale to Palestyńczycy organizujący ataki nazywani są terrorystami, podczas gdy Izraelczycy wjeżdżający na teren i tak już okupowanej Palestyny i represjonujący ludność cywilną, są nazywani ot tak-zwykłymi żołnierzami! Dlaczego- może dlatego, że nie są państwem, nie mogą posiadać własnej armii? Podobnie sprawa przedstawia się w Czeczenii- republika, o której ostatni było dosyć głośno w związku z wydarzeniami w moskiewskim teatrze. Ta jedna z bogatszych republik leżących na Kaukazie ma już ponad półtora tysiąca lat i w związku z tym można z pewnością mówić o odmienności społecznej, kulturowej i historycznej dzielącą ją od Rosji. W związku z tym nie należy się dziwić Czeczenom, tego iż chcą własnego, suwerennego i wolnego państwa. Na czele władz republiki zawsze stali Rosjanie, lecz na początku lat 90-tych prezydentem Czeczeni został Dżochar Dudajev, który otwarcie dążył do niepodległości republiki, lecz władze Rosji nazwały jego rządy „działalnością przestępczą” i w 1994 na rozkaz Jelcyna wojska rosyjskie bardzo brutalnie i okrutnie zaatakowała Czeczenię. Zdobyły one stolicę republiki- Czeczenię, a w tym czasie świat zaczął żądać od Rosji zaprzestania akcji, lecz na niewiele się to zdało. Od tamtej pory walka Czeczeńców z okupantem zaczęła przypominać partyzantkę, albo jak to najłatwiej nazwać- bojownicy o wolność własnej ojczyzny zaczęli urządzać ataki terrorystyczne. Z całym szacunkiem dla osób tak to określających- ale dlaczego najazd regularnej armii rosyjskiej i mordowanie ludności cywilnej nie nazywa się również terroryzmem?! Tylko dlatego, że Czeczeńcy nie posiadają regularnych oddziałów wojskowych, choć również atakują ludność cywilną możemy mówić o zamachach terrorystycznych. Dla tych ludzi nie ma już innej drogi wyjścia, zwrócenia uwagi światowej opinii publicznej na brutalność Rosjan w ich ojczyźnie...Atak na moskiewski teatr był już tylko aktem desperacji, ci ludzie nie mają już nic do stracenia. Światowa opinia publiczna była wstrząśnięta wydarzeniami w Moskwie, szukano powiązań grupki Czeczenów z organizacjami terrorystycznymi, ale dlaczego od ponad 10 lat nikogo nie przerażają doniesienia płynące z Kaukazu np. o 25 tyś. ofiarach ataku Rosjan na Czeczenię w 1994 roku?!?! Poza tym po atakach na 11 września na świecie zapanował sposób myślenia, iż każdy naród wyznający islam na pewno ma coś wspólnego z islamskim fundamentalizmem- i nie inny los spotkał Czeczenię. Po ataku na moskiewski teatr świat zaczął wiązać ten naród z separastycznymi ugrupowaniami, jednak czy naród walczący o wycofanie się obcych wojsk ze swojego terenu i o niepodległość swej republiki to separatyści?!
zobacz wątek
21 lat temu
~Postregiment