Widok

Nie polecam

Chyba, że ktoś chce obsługę powolną i narzekającą, że wszystko jest ciężkie (nie mam stylowych mebli gdańskich a raczej IKEA). W dodatku właściciel firmy chciał, żebym wzięła sobie wózek z biedronki na przeprowadzkę, bo zapomniał wziąć swojego wózka-paleciaka. Niby ma OC, ale wszelkie zniszczenia kwituje, że to nie on. Fajna to ta firma jest przez telefon. W sumie moje straty wyniosły jakieś 200 zł, a koszt powolnej usługi to 80 zł za godzinę, co dało kwotę 640 zł. Razem 840 zł. Przewiezienie mebli z dwóch pokoi i 3 urządzeń dużego AGD oraz 15 dużych kartonów i 10 małych oraz 12 worków z lekkimi rzeczami, np. pościelą + 3 rowery i hulajnoga. Nie wiem, jacy są inni przewoźnicy, ale następnym razem spróbowałabym współpracy z kimś innym.
Moja ocena
obsługa: 3
 
czas realizacji: 2
 
jakość usług: 3
 
przystępność cen: 3
 
ocena ogólna: 3
 
2.8

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4

Odpowiedź obiektu

Na każdą pozytywną opinię, jakie wystawili nam Klienci uczciwie zapracowaliśmy. Co się zdarza u innych, nie dodajemy sobie fikcyjnych. Co do opinii pani Joanny muszę się ustosunkować.
Składam wyrazy głębokiego współczucia za nieuczciwość i brak wyobrażni zakłamanej klientce i jej bezczelnemu mężowi. Przeprowadzka z Elbląga do Gdańsk-Morena.Załadunek z 3-go piętra TRZY POKOJOWE MIESZKANIE BLOK BEZ WINDY. Rozładunek na 5-te piętro apartamentowca przez halę garażową ( ODLEGŁOŚĆ DO WINDY OD MIEJSCA WYŁADUNKU OKOŁO 70 METRÓW). Meblowóz 18m3 cały zapakowany.Do ustalonych 2-ch osób do załadunku i wyładunku dodałem trzecią osobę gratis do wyładunku. Wyładunek miał być przez drzwi wejściowe do budynku, jednak Spółdzielnia wprowadziła zakaz na kilka dni przed przeprowadzką. Klientka mnie o tym poinformowała w dniu przeprowadzki podczas załadunku. Sama zaproponowała wyładunek przez halę garażową. Gdyby nie pomysł mojej ekipy. by pożyczyć za zgodą właściciela przyczepkę samochodową, usługa trwała by nie 7 a 12 godzin. Jeżeli chodzi o narzekanie, to delikatnie zwróciliśmy uwagę, że duże kartony po części są przeładowane, co odczuł sam mąż klientki. Po pomocy przy załadunku siły go opuściły, i już nic nie robił. Dodatkowo małżonek wymyślił uszkodzenie progu w mieszkaniu w Elblągu, o czym dowiedzieliśmy się w Gdańsku. Pracowaliśmy uczciwie i nic nie poniszczyliśmy. Prawdopodobnie oburzenie klientki wynika z tego, że od ustalonej kwoty, atrakcyjnej jak na specyfikę przeprowadzki, nie daliśmy upustu. Bałaganiarzom i kombinatorom dziękujemy. Potencjalnych Klientów świadomych swoich decyzji zapraszamy do współpracy.
Pozdrawiam Heniu Krzymiński HEKUS TEAM.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dodam kilka informacji dla ewentualnych klientów. Dodatkowe osoby były dziećmi - to nie pracownicy, tylko nieletni (w tym 17-letni syn właściciela i jego młodszy kolega). Chłopcy dobrze pracują, tylko nie wiem, czy to jest w ogóle legalne. Przyjechali ładnie ubrani, bez stroju roboczego. Myślę, że nie mają nawet umowy o dzieło. Co do nieponiszczenia, to faktycznie zniszczenia były drobne, które mogę sama naprawić. Tutaj nie chodziło o jakieś wyłudzenie odszkodowania, bo to nie w moim stylu. Tylko wspomniałam o progu, o którym mąż mi powiedział. Już sami naprawiliśmy i jest jak nowy. Ciekawie jednak było z rowerami, o mały włos nie zostały zniszczone, ale znów od razu był krzyk, że nie pracownicy je postawili. Ja wiem, że postawił je Pan Radoslaw, ale miałam uwierzyć, że same zjechały i ustawiły się pod automatyczną bramą garażową, która już się oparła o ramy, naciskając na nie. Firma ponadto zaproponowała mi przeprowadzkę wózkiem z Biedronki, który miałabym wywieźć ze sklepu a następnie przewozić nim np. pralkę. To jednak są inne gabaryty a w dodatku wózki z Biedronki chyba są plastikowe? Nie mam takiego tupetu, żeby wziąć cudzą własność. Pomógł mi ledwie zaznajomiony człowiek, który użyczył przyczepki samochodowej, bo firma nie wzięła wózka. Może to jedna z nielicznych przeprowadzek, która nie wyszła firmie Hekus, ale ja widziałam działanie chaotyczne i mam prawo do tej opinii. Przez telefon było wszystko dobrze - folie, wózek, a potem było zdziwienie i robienie ze mnie winnej sytuacji. Jednak to nie ja muszę być doświadczona. Doświadczenie i profesjonalizm powinien być po stronie firmy z długim stażem, jaką wybrałam. Nie wybrałam tylko ze względu na cenę. Pan Henryk ma głos podobny do mojego kuzyna, do tego był sympatyczny i miał wolny termin, co wszystko razem było dla mnie na plus. Inne firmy były dostępne dopiero po 8 kwietnia. Natomiast podczas przeprowadzki odczułam nieprzyjemną opryskliwość, do której nie jestem przyzwyczajona i jakiej także nie stosuję wobec innych ludzi. Proszę to sobie przemyśleć. Być może są to bardzo cenne wskazówki do dalszej pracy.
A co do męża, to sama kazałam znieść źle zapakowany karton, bo uznałam, że nie może wymagać od nikogo, żeby nosił aż tak ciężkie rzeczy. Były takie dwa, drugi został na miejscu i został przepakowany i zabrany w innym terminie. Zatem nie musieli Panowie zabrać żadnego z tych przeladowanych. Moje były spakowane "z głową"; większość zawierała zabawki dziecka i ubrania. Nie były szczególnie ciężkie. Na pewno spełniały wymogi BHP, co sama sprawdziłam, stawiając je na wadze. Choć dla mężczyzn jest to 30 kg, żaden nie ważył ponad 20 kg. Większość zaś około 15 kg. Książki były w małych kartonach.
Życzę Panom wielu udanych zleceń. Szkoda, że nie mogę być zadowolona jak inni.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
do góry