Krem serowy był nie do zjedzenia... Dwie łyżki udzwignalem, ale na więcej nie było mnie stać. Konsystencja okropna, smak żaden, pierwszy raz odpuściłem danie w restauracji. Naleśnik może i lepszy, ale ten zamówiony przeze mnie camembert miał tylko w menu, w farszu mojego naleśnika go zabrakło... Miejscówkę pierwszy raz odwiedziłem w Warszawie i tamtejsze słodkie pankejki były pyszne. Wychodzi na to, że tylko to im wychodzi. Reszta niestety niezjadliwa.