Odpowiadasz na:

Najdziwniesza rzecz

Najdziwniejsze co mi się kiedykolwiek zdarzyło w związku z zamieszkiwaniem w wielkiej płycie to poszukiwanie rurki wentylacyjnej sąiada z góry.
A było to tak.
Sąsiad z góry jest strasznie... rozwiń

Najdziwniejsze co mi się kiedykolwiek zdarzyło w związku z zamieszkiwaniem w wielkiej płycie to poszukiwanie rurki wentylacyjnej sąiada z góry.
A było to tak.
Sąsiad z góry jest strasznie nieznośnym staruszkiem, który o 6 rani zaczyna sprzątać odkurzaczem z naterzęniem dźwięku zbliżonym do lądującego boinga.
A więc niespecjalnie go kocham, jak pewnie rozumiecie.
Więc któregoś razu siedzię sobie w mieskzanku nagle widzę mojego ukochanego sąsiada jak z pasją mordercy niszczy kwiatki mojej mamy pod balkonem tłukąc je zapamiętale laską.
Wyszłam na balkon by zapytać się o co chodzi.
Sąsiad ten jest człowiekiem który blisko 3/4 swego życia kopcił jak smok, więc trafił mu się rak krtani, który mu usunięto i ma teraz taką małą rurkę wsadzoną w dziurę w szui przez którą oddycha. Ale stan ten nie przeszkadza staruszkowi palić dalej, musi on jedynie wyjąć tą rurkę, by się nie brudziła od wdychanego dymu :D
Więc tego poranka jak codziennie kochany sąsiad wyszedł na papierorka na balkon i jakoś przez przypadek ta rurka, którą wyjął spadła mu w półmetrowe kwiatki pod balkonem...
Lekko nerwowo zareagował, bo bez tej rurki nie może przełykać śliny, więc zbyt długo bez niej nie wytrzyma.
A więc aby ratować maltretowane kwiaty mojej mamy wyszłam do ogrodu, poprzedzierałam się przez chaszcze z jakieś 10 minut i w końcu znalazłam tą przeklętą rurkę...
Od tamtej pory sąsiad zrobił się odrobinkę milszy, raz nawet dał mi cukierka...
Ale nadal sprząta morderczym odkurzaczem o 6 rano..

zobacz wątek
21 lat temu
~Aube

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry