Jestem rowerzystą, który raczej sporadycznie wybiera się na dłuższe wycieczki rowerowe. Dotychczas wybierając się na weekend pakowałem się w plecak, jednak chcąc zabrać więcej tobołków okazało się że to nie wystarczy. Po podliczeniu jednak kosztów zakupu bagażnika i sakw, bądź przyczepki rowerowej tzw. extrawhella szybko okazało się, że to nie lada wydatek. Wypożyczenie więc sprzętu na kilka dni było zbawieniem, nie tylko finansowym. To zaoszczędzenie też miejsca, którego osobiście w domu nie mam.