Widok

Nie zapisujcie dzieci tam!!

Uczyłam się wtedy szkole. Żałuję. Nauczyciele wbrew pozorom ni są tacy źli. Moja nauczycielka od matematyki była bardzo pomocna. Specjalnie dla mnie zostawała dłużej po zajęciach, aby mi pomóc. Moja wychowawczyni też była poprostu cudowna. Uczyła polskiego. Potrafiła tak opowiadać nawet gramatykę, że każdego to ciekawiło. Tak samo pan od historii, ale obecnie zakończył pracę w tej szkole. To były plusy. A teraz... Stołówka. To chyba najgorsze miejsce... Placki ziemniaczane były mistrzowskie. Kiedy lekko nacisnąłeś je widelcem pojawiał się ocean tłuszczu. Wszystko było jak guma, zupy obrzydliwe, na początku przekupywano uczniów, jeżeli wszystko zjedli dostawali cukierka. Stołówka była zamykana bardzo szybko i np kiedyś wracałam z wf-u, było bardzo zimno, a musiałyśmy przez dwór przechodzić. Do tego komunikacja!! Zawsze z każdymi informacjami były opóźnienia. Szkoła myśli że jest najlepsza, ale pamiętam jak młodsze klasy zachowywały się bezczelnie wobec nas starszych, potrafiły podejść i nawet kopnąć i jakich ładnych słów używają!! Przekleństwo za przekleństwem!! Przejdźmy do tematu mundurów. Płacimy za nie kasy tyle a bardzo szybko się niszczą. Te koszuli polo nie przepuszczają powietrza. Można się spocić jak świnia naprawdę. Z tego co wiem chłopakom ciężko jest później chodzić w tych spodniach, bo albo jest za zimno albo za gorąco. Szafki. Ok 45% szafek się nie zamyka, z kiku nawet wypadają zamki, może i zostały naprawione, ale my z koleżanką czekałyśmy 4 miesiące na naprawę, a dostałaś uwagę, iż nie zamykałyśmy szafki, ale nie dało się. Obchidziłyśmy się z nią godnie. Niby tak idealnie, ale dochodziło do kradzieży! Zostały układzie buty, bardzo drogie, telefony itp. Nie były zgubione, ale ukradzione. Sale. W sali komputerowej na 3 miesięce padły serwery i nie mogliśmy korzystać z komputerów, ale jak już zostały naprawione przez resztę roku robiliśmy prezentacje w power poincie. Istnieje hierarchia wśród uczniów, wątpię aby ktoś o tym kiedykolwiek powiedział. Ci najbogatsi mają władzę nad resztą, ale nie tylko jeżeli ktoś miał inny styl być automatycznie był traktowany źle. Mojej koleżance dokuczają, chodziła z tego powodu do psychologa, zresztą nie ona jedna. Ktoś napisał o dzieciach Adamowicza. Zapisał je tam tylko dla tego, że się dużo płaci, niby,, prestige". Dzieci powinny rozwijać tam swoje pasje, ale są uczeni na bycie najlepszymi na równi, nie liczy się twoje zdanie, bo automatycznie zostanie stłumione. Może każdy z państwa ma pieniądze, ale proszę spojrzeć, w zimę można było zamarznąć! Kaloryfery były wyłączone. Za to w lato włączono. Nie wiem na co idą te pieniądze, 50 zł+ co roku!! Płacicie nawet za wakacje. Jeżeli z nauczycieli to chyba najlepiej uczą p. Ania(j.pol ), p. Asia(matma) i nie pracujący już pan Robert( historia) oraz p. Iwona(j.hiszpański.)To są ludzie potrafiący zarazić pasją do czegoś, pomagają gdy czegoś nie rozumie się, tłumaczą w sposób przyjemny i zawsze są mili. Wiadomo, że każdy może mieć zły dzień, ale oni zawsze służą pomocą. Pani pielęgniarka! Ma pełną szafkę leków i profesjonalnego sprzętu. Nie używa nic bo nie ma takiego pozwolenia. Jeżeli jest ciężki przypadek to do szpitala. A tak ogólnie to jej tam praktycznie nigdy nie ma. Je obiad albo łazi sobie gdzieś. Te karty do drzwi. Drzwi są cały czas otwarte, albo zamykają. Chodzi o to, że kiedy mieliśmy wf musieliśmy nadrabiać często drogi przez liceum, ponieważ szanowna pani woźna nie chciała nacisnąć guziczki i otworzyć nam drzwi. Jak już otworzyła to z wielką łaską. Na wf nie bierzemy kart, bo jak się zgubią to potem trzeba za to płacić. A zresztą na wf poprostu nie bierze się karty, ale często też rozmagnetyzowywały się one. Jest więcej wad niż zalet, może ktoś napiszę, że ja bzdury wpisuję, ale to jest 100% prawdy, nie wiem czy to czytasz i jesteś rodzicem, uczniem czy byłym uczniem, ale byli uczniowiez dawnych lat nie wiedzą co się tam naprawdę dzieje. Radzę mnie posłychać. W sumie to tylko moja opinia, ale wiem co piszę, możecie myślś co chcecie, ale jak wam będą mydlić oczy to mi tylko szkoda waszej fatygi, bo są naprawdę lepsze szkoły. Ja powiem że mienie było najlepiej tam, czułam się powiem otwarcie, przepraszam za wyrażenie, ale miałam wrażenie jakby wszyscy mieli mnie w d*pie, zastanówcie się 2 razy zanim się zdecydujecie na tą szkołę, poziom angielskiego, matmy polskiego jest naprawdę dobry. Ale to tyle dobrego oprócz wcześniej wymienionych nauczycieli. Jak już mżwiłam to tylko moje zdanie i mam nadzieję, że zostanie ono uszanowane. Dziękuję.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 7
ja też widziałam jak to wygląda, ale w Sopocie.
Jak kogoś przyjmują to są mili i przyjemni.
Później już tak miło nie jest.
Pielęgniarki nie ma. Na wszystkim żydzą - aż wstyd - bo przecież to szkoła prywatna. Żałują mazaka, kartki, brud po kątach, nie ma kubków plasykowych przy wodzie.
Pracownicy się cały czas zmieniają.
I widziałam jak ta główna dyrektorka odnosi się do pracowników.
Wstyd. Weszłam wtedy do sekretariatu, a ona mnie nie widziała.
To było przykre, że można tak inną osobę traktować - bez szacunku.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kochana. Widać twój nr IP przy komentarzach. Wynika z nich , że jesteś obecnym lub (co bardziej prawdopodobne) byłym pracownikiem Sopockiej Autonomicznej Szkole Podstawowej. Nie wypowiadaj się więc o tym co dzieje się w GASP bo to inna bajka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 7

Czyli to co najważniejsze czyli poziom nauczania i nauczyciele są ok. A reszta to dla mnie fanaberie bananowej młodzieży. Obiadek nie smakuje, mundurek się nie podoba, karty trzeba pilnować. A to , że dzieciaki przeklinają i kradną to chyba nie wina szkoły ....
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
do góry