Re: Niechciana 3 ciąża
Moim zdaniem błędna decyzja.
Bunt nastolatków to zjawisko powszechne. To że nie urodzi się kolejne dziecko, wcale nie musi podnieść szans na porozumienie z nastolatkiem. Nie tędy droga....
rozwiń
Moim zdaniem błędna decyzja.
Bunt nastolatków to zjawisko powszechne. To że nie urodzi się kolejne dziecko, wcale nie musi podnieść szans na porozumienie z nastolatkiem. Nie tędy droga. Rozumiem, że jest trudno, i że sytuacja wygląda nieciekawie, ale to tylko TERAZ. Potem będzie inaczej, wcale nie musi być gorzej.
Nastolatek nie akceptuje młodszego dziecka, podejrzewasz, że nie będzie akceptował też kolejnego. Czyli będą oboje "samotni" w jakimś sensie. Gdybyś urodziła to kolejne, to przynajmniej ci młodsi mogliby mieć siebie wzajemnie.
Twoje najstarsze dziecko będzie się jeszcze bardzo zmieniać, bunt to jeden z etapów. To że teraz jest "nieczuły", nie znaczy, że tak mu zostanie na zawsze. W pewnym sensie on jest przyczyną Waszej tak poważnej i dramatycznej decyzji. Fatalna sytuacja.
Wiem, że łatwo mi się wymądrzać, jak nie odczuwam powagi sytuacji na własnej skórze, ale z boku widać pozytywne strony i wielość możliwych rozwiązań.
Nie wiem, jakie dokładnie kłopoty macie z nastolatkiem. Jasne, że będziesz miała ograniczony czas, gdy pojawi się kolejne maleństwo. Ale póki dziecko jeszcze się nie urodziło, masz czas, by najstarszego "przeciągnąć" na swoją stronę, zaangażować w domowe życie, wykazać jego dorosłość, poprosić o pomoc. Znam kilkoro nastolatków-> postawa roszczeniowa: "mnie się należy, bo jestem Twoim dzieckiem i masz rodzicu obowiązek dawać mi kasę na moje liczne potrzeby, bo inni mają to i ja mieć muszę, jak mi nie dasz kasy, to ci zrobię awanturę, że jesteś wyrodnym rodzicem, że są dla ciebie ważniejsze sprawy, niż ja-twe własne dziecko w potrzebie"; poza tym imprezy, papierosy i alkohol, całkowita samowolka poza kontrolą rodzica, bez poczucia wstydu, bez poczucia winy. Wiem, że nie byłoby mi łatwo z nimi pertraktować, ale bym próbowała. Wiem też, że poświęcenie jednego dziecka, dla takiego nastolatka NIC nie zmieni. Naprawdę NIC. Na takie egoistyczne jednostki trzeba szukać innych sposobów. To są przeważnie dzieci, które "miały za dobrze", zawsze wszystko dostawały i niewiele musiały dawać od siebie lub nawet nic nie musiały dawać, miały być tylko kochane i szczęśliwe. Niestety efekty są opłakane. Da się to jeszcze naprawić, ale nie kolejnymi ustępstwami.
Sama jestem w niespodziewanej, nieplanowanej ciąży, urodzę trzecie dziecko. I dlatego Twoja decyzja mnie bardzo porusza. Nie rób tego Adka. Finanse da się ogarnąć. My też nie mamy różowo, też tylko dwa pokoje, ale trzecie dziecko nie prosiło się samo na świat. Nasza sprawa, nasza wina:) i teraz trzeba jakoś sprawę ogarnąć i nie marudzić.
Nie wychowasz Starszego lepiej , tylko dlatego że pozbędziesz się młodszego. Nie łudź się, to tak nie działa.
zobacz wątek