~mama
synek był wcześniakiem i miał hipotrofię. Od urodzenia źle reagował na dotyk, wszelkie zmiany, nagłe i głośne dźwięki etc. Krzyku było od urodzenia sporo.
Miał też wzmożone...
rozwiń
~mama
synek był wcześniakiem i miał hipotrofię. Od urodzenia źle reagował na dotyk, wszelkie zmiany, nagłe i głośne dźwięki etc. Krzyku było od urodzenia sporo.
Miał też wzmożone napięcie mięśniowe - rehabilitowaliśmy to wszystko i wyszedł na prostą. Ale jego charakteru trochę upatruję w tym wszystkim.... plus teściowa mówi, że mąż był identyczny...
~KAs
u mnie problem również już występuje w przedszkolu. Przez ostatnie pół roku przedszkola było bardzo różnie. Jak w domu anioł to w przedszkolu nie tak, jak w domu tragedia, to panie się nachwalić nie mogą. Teraz jest tak samo w obu miejscach, szkoda, że na minus...
~Gosia
nie było u mnie żadnego braku konsekwencji. Nigdy, ale to nigdy nie dawałam sobie wejść na głowę. Mam po prostu taki charakter, że nie daje "sobą rządzić". Kary są, zabieranie zabawek jest, uwierz mi, że za każdym razem. Jemu jakby na niczym nie zależało, panie w przedszkolu to potwierdzają.
~ja
ja też mam wrażenie, że z racji jego niedojrzałości przy urodzeniu cały czas nie radzi sobie z emocjami. Teraz obserwuje go pod kątem zazdrości i faktycznie coś w tym jest, jak córka śpi i mam go tylko dla siebie to jest o niebo lepszy. Dziwne, że po roku nagle taka zazdrośc, ale może...mówię, że kocham ile się da ;)
a z poradni i tak mam zamiar skorzystac, już jedną znalazłam.
zobacz wątek