Widok

Niestety z przykrością stwierdzam, że nie mogę przyłączyć się do poniższych pochlebieństw na temat dr Barbary

W listopadzie moja żona zaszła w ciążę.Pani Frankowska była jej lekarzem ok 3-4 lat.Bardzo dobry specjalista,nie można było powidzieć nawet 1 złego słowa na nią.Do momentu zajścia w ciążę.Oto cała historia:
4 tydzień.
Żona miała małe, brązowawe krwawienie. Wkradł się maly niepokój.Telefon do p. Basi. Odpowiedź-"Jak pani bedzie krwawić to wtedy proszę zgłosić sie do mnie",albo proszę przyjść za tydzień, bo na dzisiaj nie mam miejsc.Na ten sam przypadek znajoma dostala lekarstwo też w 4 tygodniu.
10 tydzień.
Wystąpił krwawy upław.jeden,bo jeden,ale wystąpił.
telefon do p.Basi z prośbą o wizytę.Odpowiedź-"Niestety nie mam juz na dzisiaj miejsc,ale przyjme panią w środę(był poniedziałek).".Bardzo mnie to jako męża rozzłościło.Zarejestrowaliśmy się do zwykłej przychodni.Zrobiliśmy USG i się okazało, że...niestety nie bije serduszko...płód jest martwy.Nikomu nie życzę tych przeżyć,dramatu jakim jest utrata dziecka.
Od razu zaznaczam, że NIE OBWINIAM Pani doktor za utratę dziecka.Jedyną i ogromną pretensję mam tylko o to, że nie przyjęła mojej żony na wizytę przede wszystkim w 4 tygodniu.
Zdanie moje jest takie,że miała obowiązek to zrobić.Płacimy jej za to grube pieniądze
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tu nie ma zadnej winy lekarza,do 12 tygodnia ciazy nie powinno sie jej sztucznie utrzymywac lekami,jesli dziecko jest zdrowe ciaza sama sie utrzyma. Ja tez poronilam w 4 tygodniu ,to jest smutne przezycie ale lekarz nic nie pomoze. Jezeli zaczyna sie krwawic w pierwszych tygodniach ciazy to znaczy ze plod prawdopodobnie juz obumarl.
W Polsce jest dziwna tendencja utrzymac ciaze na sile.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Witam

Ja również uważam, że nie ma w tym winy lekarza.
Sama przeszłam przez poronienie w 10 tyg. ciąży.
Pani doktor Frankowaska dała mi co prawda tabletki jak zaczęłam delikatnie krwawić, ale to niestety nie pomogło.
A wsparcie miałam u Pani doktor cały czas. Zwłaszcza po problemach po poronieniu.
Osobiście bardzo polecam Panią doktor.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Marny ginekolog

Użycie słowa "d*psko" było jak najbardziej nie na miejscu. Ona nie zna się na chorobach genetycznych. Jako ginekolog powinna. Jest przy tym bardzo napastliwa. Jako lekarz niedoinformowana i niedouczona. Nie polecam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
do góry