Panie w recepcji w Gdyni dostały u mnie "czarną malinę" czyli anty nagrodę za stosunek do pacjenta. Weszłam do recepcji i stoję przy blacie, za którym siedzą dwie panie i zaczyna się scena jak z filmu Bareji, ja stoję a Panie zajęte swoimi sprawami patrzą w blat jakbym była powietrzem- stoję tak około 6 minut w końcu wstaje jakaś kobieta i podchodzi do blatu mówiąc do mnie" tu się czeka siedząc na krzesłach" . Aha powiedziałam i usiadłam w milczeniu. Teraz tamta stała przy blacie a Panie dalej zajęte swoimi sprawami udają, że przy blacie stoi powietrze, Po kolejnych kilku minutach ruszyły do pracy i zajęły się stojącą Panią.Kiedy ja ponownie podeszłam do blatu recepcjonistka kazała mi wziąć ze stojącego obok segregatora kilka ankiet i wypełniać.(nie mogła mi tego powiedzieć kiedy przed 12 minutami stałam przed nią) wypełnienie trwało kolejne 5- 7 minut w tym czasie kolejka zdążyła się znacznie powiększyć( gdybym robiła to wcześniej siedząc na krześle mogłoby by jej prawdopodobnie w ogóle nie być), potem było jeszcze "fajniej" ale miejsce jest tu ograniczone więc więcej nie napiszę, ogólnie każdy normalny szef normalnie zarządzanej firmy takie Panie zwolnił by natychmiast.