Byliśmy w zeszłym tygodniu w Gdańsku,odwiedziliśmy Tapas Rybkę z ciekawości. Niestety zawiedliśmy się. Zamówiliśmy sałatkę z makreli,która do pierwszzej świeżości nie należała, zupa żurek miała być smaczna,a niestety nie miala zadnego smaku,była niezbyt ciepła a w niej pływał kawałek mięsa ze skórą!!!Tragedia!!!Jedyne co możemy pochwalić to zupa piracka: ostra zupa rybna z klopsikami z dorsza. Podsumowując:jeśli nie zmieni się podejścia do gotowania i prowadzenia lokalu to wróżę lichą przyszłość, a przecież po coś ta rewolucja była zrobiona! Warto też sprzątac stoliki,bo mimo ciekawego i miłego wnętrza robią ono kiepskie wrażenie.