Widok
Przecież nikt nie mówi o bezczelnym zaglądaniu w oczy. Autor postu miał zapewne na myśli to, że mijamy się na ulicach traktując jak powietrze. Nikt do nikogo się nie uśmiechnie, nikt nie spojrzy w oczy- nawet ustępując miejsce w tramwaju. Głowa w dół, oczy w górę, w uszach słuchawki.... Dramat.
Pozdrawiam Cię- fascynacie spojrzeń:)
Pozdrawiam Cię- fascynacie spojrzeń:)
:) Poniekąd właśnie o to mi chodziło. Dziękuje za zrozumienie.
Poza tym sama jestem kobietą i wydaje m i się, że spojrzenie komuś w twarz to jeszcze nie prowokacja :]
Na razie testuje odruchy ludzkie na tak bezpośredni kontakt wzrokowy i muszę przyznać, że są zadziwiające. Polecam sprawdzić. Może odkryjecie drugiego człowieka. Co do słuchawek... też mam je na uszach :D
Pozdrawiam Cię serdecznie Mi
Poza tym sama jestem kobietą i wydaje m i się, że spojrzenie komuś w twarz to jeszcze nie prowokacja :]
Na razie testuje odruchy ludzkie na tak bezpośredni kontakt wzrokowy i muszę przyznać, że są zadziwiające. Polecam sprawdzić. Może odkryjecie drugiego człowieka. Co do słuchawek... też mam je na uszach :D
Pozdrawiam Cię serdecznie Mi
Gadaj z głupim to Cię osr*.
Nie, to nie prowokacja- to odwaga:) I szczerość. Podobnie jest z sytuacją, gdy z kimś rozmawiamy. Jak ja nie lubię, gdy ktoś błądzi wzrokiem ponad moją głową, względnie wypatruje tego, czego nie ma na ziemi... Do diabła- rozmawiasz ze mną, spójrz na mnie, spójrz mi prosto w oczy!
Dziękuję, odwzajemniam pozdrowienia. Patrząca w oczy i zatkana słuchawkami Mi:)
I Marcina też pozdrawiam:)
Dziękuję, odwzajemniam pozdrowienia. Patrząca w oczy i zatkana słuchawkami Mi:)
I Marcina też pozdrawiam:)
Przyznam, że mnie taka reakcja jeszcze nie dotknęła oraz, że mnie szokuje. Zazwyczaj ludzie:
- patrzą na mnie jak na wariatkę co wywołuje u mnie szeroki uśmiech i czasem w jego następstwie także się uśmiechają
- czasem również spuszczają wzrok jakby się wstydzili tego co mają w oczach? sercach? duszy? myślach?
- i moja ulubiona reakcja: widać jak się zastanawiają czy przypadkiem nie mają pobrudzonej twarzy, rozmazanego makijażu albo plamy na ciuchach
Ja się tam do Ciebie uśmiechnę bez problemu. Nie mam nic "za uszami", makijażu o 6 rano raczej unikam więc tusz mi się raczej nie rozpłynie a nawet jakby co to trudno :D Na plamy najlepsza jest moja pralka więc...
uśmiechajmy się jak najczęściej.
Pozdrawiam
- patrzą na mnie jak na wariatkę co wywołuje u mnie szeroki uśmiech i czasem w jego następstwie także się uśmiechają
- czasem również spuszczają wzrok jakby się wstydzili tego co mają w oczach? sercach? duszy? myślach?
- i moja ulubiona reakcja: widać jak się zastanawiają czy przypadkiem nie mają pobrudzonej twarzy, rozmazanego makijażu albo plamy na ciuchach
Ja się tam do Ciebie uśmiechnę bez problemu. Nie mam nic "za uszami", makijażu o 6 rano raczej unikam więc tusz mi się raczej nie rozpłynie a nawet jakby co to trudno :D Na plamy najlepsza jest moja pralka więc...
uśmiechajmy się jak najczęściej.
Pozdrawiam
Gadaj z głupim to Cię osr*.
kaja, masz rację:) po co się przejmować... choć to trochę boli, bo jestem bardzo towarzyska i po prostu lubię uśmiechać się do ludzi:)
Odwaga.. Musiałam się jej uczyć gdyż ciężko spojrzeć obcej osobie w twarz. Wytrzymać zdziwiony wzrok i naprawdę uśmiechnąć sie do drugiego człowieka. Tak, to jest odwaga. I można się tego nauczyć na szczęście. Ja tam nie żałuje :))
Co do patrzenia w oczy w trakcie rozmowy... To wyraz zainteresowania rozmówcą i rozmową czyli szacunek. Dla mnie to oczywistość. Nawet gdy rozmówca nie powala intelektem a temat rozmowy jest męczący... zawsze można skończyć rozmowę nie ignorując kogoś totalnie.
I Mi... specjalnie coś dla Ciebie bo tak mi się skojarzyło :D
"Mała Mi mieszka wraz z rodziną Muminków. Jest tak mała, że może usiąść na dzbanku do mleka. Ma włosy splecione w kok. Złośliwa, czasem nieco agresywna indywidualistka. Mówi to, co myśli i robi to, co chce. Mimo to, ma bardzo pozytywny stosunek do życia"
Uwielbiam ją hehehe
Pozdrawiam
Co do patrzenia w oczy w trakcie rozmowy... To wyraz zainteresowania rozmówcą i rozmową czyli szacunek. Dla mnie to oczywistość. Nawet gdy rozmówca nie powala intelektem a temat rozmowy jest męczący... zawsze można skończyć rozmowę nie ignorując kogoś totalnie.
I Mi... specjalnie coś dla Ciebie bo tak mi się skojarzyło :D
"Mała Mi mieszka wraz z rodziną Muminków. Jest tak mała, że może usiąść na dzbanku do mleka. Ma włosy splecione w kok. Złośliwa, czasem nieco agresywna indywidualistka. Mówi to, co myśli i robi to, co chce. Mimo to, ma bardzo pozytywny stosunek do życia"
Uwielbiam ją hehehe
Pozdrawiam
Gadaj z głupim to Cię osr*.
Mi mówili, że naiwność= łatwowierność=głupota a ja na to, że wszystko ma swój urok :) i że wszystkiego w końcu trzeba zakosztować więc świadczy to albo o mojej głupocie albo o odwadze jak zwał tak zwał a i tak jest najważniejszy efekt końcowy.
A w tej chwili będzie to ruszanie w objęcia Morfeusza. Spokojnej nocy.
A w tej chwili będzie to ruszanie w objęcia Morfeusza. Spokojnej nocy.
Gadaj z głupim to Cię osr*.
dobranoc, pchły na noc, karaluchy pod poduchy:)
I ja podobnie @Mi to odbieram :) chociaż wiem, że to złudne.. :))) Ale kiedy ktoś odwraca wzrok staje niestety na 'traconej' pozycji...:) Nie mylić ze STRACONĄ ;)) Biorę pod uwagę tzw. 'nieśmiałość' :) - u ludzi mi nieznanych. Gorzej jeżeli już obcą nie jestem...a wzrok błądzi po ziemi... Wówczas.. sorry.. :))) Odpadam :)))
http://www.youtube.com/watch?v=BPmsH7-OY4s
Gadaj z głupim to Cię osr*.
Nikt sobie już nie patrzy w oczy,za dużo fałszu,nieporozumień,za dużo rozczarowań i nie ma, tu na myśli nieznajomych.Być może kiedyś nauczę się rozpoznawać tych złych,tych fałszywych jednak teraz jestem zbyt ufna,naiwna.Kurczę i te błędy wcale mnie nic nie uczą,nadal ufam ludziom,bo ich lubię po prostu mimo,że niektórzy twierdzą,ze małpa ze mnie.
A kto powiedział, że ucząc się na błędach nie będziemy popełniać ich na nowo skoro jesteśmy świadomi, że może znów się sparzymy? Bo chodzi o to, iż liczymy za każdym razem, że może choć raz zakończenie będzie inne. To się nazywa nadzieja. Ewentualnie wiara.
A ten kto wymyślił powiedzenie "nadzieja matką głupich" sam pewnie był niepełnosprytny.
A ten kto wymyślił powiedzenie "nadzieja matką głupich" sam pewnie był niepełnosprytny.
Gadaj z głupim to Cię osr*.
A ja się nie zgodzę, z Twoim stwierdzeniem, że:
Nikt nie patrzy już w oczy przypadkowym przechodniom...
Przecież jesteś Ty i paru innych wypowiadających się na forum :)))
Wzrok, to ważny instrument w utrzymaniu relacji inter ludzkich.
Do poznania samego siebie, oraz innych. Do poznania ich cech, zachowań, itp.
Masz rację, że coraz mniej osób patrzy w oczy, tak bez powodu i nie mając nic na myśli.
Ludzie z wielu powodów, już tego nie robią.
Czasami nie mają najzupełniej w świecie czasu i siły na patrzenie komuś głęboko w oczy.
Innym razem nie nie potrafią, także składnikiem może być wiele powodów.
Czasami jest to najzupełniej w świecie wstydliwość, która doskwiera część naszego społeczeństwa.
Z moich obserwacji wynika, że - w prawie w stu procentach - kto nie chce powiedzieć prawdy, albo przed nią umyka, chowa wzrok i ucieka oczyma.
Wzrokiem ucieka także, ten kto nie chce przyjąć do wiadomości ewentualnej prawdy, bądź informacji.
Nie zawsze ona może mu pasować.
A przecież prawda jest jedna.
Natomiast widzenie jej przez parę innych osób może być zamglone.
Nie ucieka wzrokiem ten kto jest szczery.
Szczerość jest piękną cechą charakteru, a nie czymś czego można się nauczyć.
Można troszkę zakrzywić rzeczywistość i być na siłę, szczerym.
Jak, w tym zakresie się okłamuje tak prawdę mówiąc, samego siebie to wcześniej, czy później ta nieszczera szczerość wypłynie, jak plama oleju na wodzie.
Wtedy poznajemy, że ten, niby, nie uciekający wzrok, który miał być chwilą szczerości nią nie jest. Prawda zawsze wypłynie, wcześniej, czy później. Natomiast wzrok jest pierwszym etapem do poznania prawdy.
Uważam, że patrzenie komuś, głęboko w oczy, nie jest do końca odwagą.
Chyba, że chodzi o osoby zakompleksione i wstydliwe - te dwie cechy zazwyczaj chodzą parami.
Wtedy, faktycznie pierwszym narzędziem jest odwaga.
Jak ktoś ma serce i duszę czystą, nie potrzebna jest mu odwaga, do patrzenia innym osobom w oczy.
~ Nikt nie patrzy już w oczy przypadkowym przechodniom...
Wyobraź Sobie, taką sytuację:
Mieszkasz w nowym miejscu. Nie znasz prawie nikogo. Wychodzisz, na przykład z klatki schodowej. Spotykasz Twojemu nowego sąsiada - z bloku, klatki ( mało istotne). Mówisz najzwyklej w świecie, to znaczy bez podtekstów. Zwyczajne: Dzień dobry.
Pierwszy raz tą osobę widzisz. I jakie zdziwienie.
Nie wszyscy z nas potrafią zrozumieć zwykłego Dzień dobry, a co dopiero głęboko komuś spojrzeć w oczy.
Smutne.
PS. Jeśli pozwolisz, zacytuję, Twoją wypowiedź:
...uśmiechajmy się jak najczęściej...
Nikt nie patrzy już w oczy przypadkowym przechodniom...
Przecież jesteś Ty i paru innych wypowiadających się na forum :)))
Wzrok, to ważny instrument w utrzymaniu relacji inter ludzkich.
Do poznania samego siebie, oraz innych. Do poznania ich cech, zachowań, itp.
Masz rację, że coraz mniej osób patrzy w oczy, tak bez powodu i nie mając nic na myśli.
Ludzie z wielu powodów, już tego nie robią.
Czasami nie mają najzupełniej w świecie czasu i siły na patrzenie komuś głęboko w oczy.
Innym razem nie nie potrafią, także składnikiem może być wiele powodów.
Czasami jest to najzupełniej w świecie wstydliwość, która doskwiera część naszego społeczeństwa.
Z moich obserwacji wynika, że - w prawie w stu procentach - kto nie chce powiedzieć prawdy, albo przed nią umyka, chowa wzrok i ucieka oczyma.
Wzrokiem ucieka także, ten kto nie chce przyjąć do wiadomości ewentualnej prawdy, bądź informacji.
Nie zawsze ona może mu pasować.
A przecież prawda jest jedna.
Natomiast widzenie jej przez parę innych osób może być zamglone.
Nie ucieka wzrokiem ten kto jest szczery.
Szczerość jest piękną cechą charakteru, a nie czymś czego można się nauczyć.
Można troszkę zakrzywić rzeczywistość i być na siłę, szczerym.
Jak, w tym zakresie się okłamuje tak prawdę mówiąc, samego siebie to wcześniej, czy później ta nieszczera szczerość wypłynie, jak plama oleju na wodzie.
Wtedy poznajemy, że ten, niby, nie uciekający wzrok, który miał być chwilą szczerości nią nie jest. Prawda zawsze wypłynie, wcześniej, czy później. Natomiast wzrok jest pierwszym etapem do poznania prawdy.
Uważam, że patrzenie komuś, głęboko w oczy, nie jest do końca odwagą.
Chyba, że chodzi o osoby zakompleksione i wstydliwe - te dwie cechy zazwyczaj chodzą parami.
Wtedy, faktycznie pierwszym narzędziem jest odwaga.
Jak ktoś ma serce i duszę czystą, nie potrzebna jest mu odwaga, do patrzenia innym osobom w oczy.
~ Nikt nie patrzy już w oczy przypadkowym przechodniom...
Wyobraź Sobie, taką sytuację:
Mieszkasz w nowym miejscu. Nie znasz prawie nikogo. Wychodzisz, na przykład z klatki schodowej. Spotykasz Twojemu nowego sąsiada - z bloku, klatki ( mało istotne). Mówisz najzwyklej w świecie, to znaczy bez podtekstów. Zwyczajne: Dzień dobry.
Pierwszy raz tą osobę widzisz. I jakie zdziwienie.
Nie wszyscy z nas potrafią zrozumieć zwykłego Dzień dobry, a co dopiero głęboko komuś spojrzeć w oczy.
Smutne.
PS. Jeśli pozwolisz, zacytuję, Twoją wypowiedź:
...uśmiechajmy się jak najczęściej...
....i myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął: jakby powiało zdrowo, tobym jeszcze raz pofrunął......
A Osiecka
A Osiecka
Bo widzisz.. dla niektórych ludzi pewne oczywistości ( jak pozdrowienie np.) wcale nie są oczywistościami. To co dla kulturalnej osoby jest czymś naturalnym niekoniecznie dla innej jest normalne. Znak czasu?
Wiem, że bardzo upraszczam bo Twoja wypowiedź jest wielowątkowa ale po 16 h poza domem i mając w perspektywie jutrzejszą pracę muszę się ograniczyć tylko do tych paru słów. Aczkolwiek z chęcią bym rozwinęła ten wątek. Tyl.e, że to rozmowa na parę godzin.
Pozdrawiam
Wiem, że bardzo upraszczam bo Twoja wypowiedź jest wielowątkowa ale po 16 h poza domem i mając w perspektywie jutrzejszą pracę muszę się ograniczyć tylko do tych paru słów. Aczkolwiek z chęcią bym rozwinęła ten wątek. Tyl.e, że to rozmowa na parę godzin.
Pozdrawiam
Gadaj z głupim to Cię osr*.
... To co dla kulturalnej osoby jest czymś naturalnym niekoniecznie dla innej jest normalne. Znak czasu?...
A kto to jest kulturalna osoba?
Każdy kulturalny, inaczej interpretuje kulturę osobistą. Natomiast są pewne schematy, przez które ten aspekt widzimy podobnie. Niektórzy mają się za kulturalnych ludzi, a z kulturą nie mają nic wspólnego.
Myślę, że brak kultury nie jest znakiem czasu.
Od zarania dziejów zawsze byli dobrzy i ci źli.
Za wychowanie dzieci odpowiedzialni są rodzice i oni zaszczepiają w sercu i duszy małego człowieka ziarenko, które ma wykiełkować. Później się je pielęgnuje, otacza opieką i czeka, aż wyrośnie na porządnego człowieka. Nie ma nic wspanialszego dla rodzica, niż usłyszane zdanie: dobrze wychowaliście dziecko.
Pewnych zachowań można się nauczyć.
Jak powiadała moja babcia: Konia można nauczyć tańczyć.
Człowiek uczy się przez całe życie i wygra ten, kto tę naukę przyjmie i przyswoi w jak największym stopniu otrzymaną wiedzę. Nie wejdzie drugi raz do tej samej rzeki, gdy popełni błąd.
Moim zdaniem, najważniejsze w życiu jest znaleźć w sobie te dobre cechy i je pielęgnować.
PS. ...Tyle, że to rozmowa na parę godzin....
Przecież to forum, tu nikt nie liczy dni, ani godzin. Niektóre rozmowy, w niektórych wątkach, trwają bardzo długo i wielu szlachetnych ludzi się dopisuje. Zawsze gdy jest coś do powiedzenia i jeśli ma się ku temu potrzebę, to trzeba ją wyzwolić, na przykład na forum.
Pozdrawiam.
A kto to jest kulturalna osoba?
Każdy kulturalny, inaczej interpretuje kulturę osobistą. Natomiast są pewne schematy, przez które ten aspekt widzimy podobnie. Niektórzy mają się za kulturalnych ludzi, a z kulturą nie mają nic wspólnego.
Myślę, że brak kultury nie jest znakiem czasu.
Od zarania dziejów zawsze byli dobrzy i ci źli.
Za wychowanie dzieci odpowiedzialni są rodzice i oni zaszczepiają w sercu i duszy małego człowieka ziarenko, które ma wykiełkować. Później się je pielęgnuje, otacza opieką i czeka, aż wyrośnie na porządnego człowieka. Nie ma nic wspanialszego dla rodzica, niż usłyszane zdanie: dobrze wychowaliście dziecko.
Pewnych zachowań można się nauczyć.
Jak powiadała moja babcia: Konia można nauczyć tańczyć.
Człowiek uczy się przez całe życie i wygra ten, kto tę naukę przyjmie i przyswoi w jak największym stopniu otrzymaną wiedzę. Nie wejdzie drugi raz do tej samej rzeki, gdy popełni błąd.
Moim zdaniem, najważniejsze w życiu jest znaleźć w sobie te dobre cechy i je pielęgnować.
PS. ...Tyle, że to rozmowa na parę godzin....
Przecież to forum, tu nikt nie liczy dni, ani godzin. Niektóre rozmowy, w niektórych wątkach, trwają bardzo długo i wielu szlachetnych ludzi się dopisuje. Zawsze gdy jest coś do powiedzenia i jeśli ma się ku temu potrzebę, to trzeba ją wyzwolić, na przykład na forum.
Pozdrawiam.
....i myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął: jakby powiało zdrowo, tobym jeszcze raz pofrunął......
A Osiecka
A Osiecka
Więc wychodzi na to , że wszystko jest pojęciem względnym a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Tak samo, jak znaczenie słowa "kultura", na czynniki pierwsze można rozkładać znaczenie słowa " wychowanie" :)
Mówiłąm o pewnych normach i standardach.
I nadal stoję na stanowisku, że popełniać pewne błędy można w nieskończoność i wcale nie jest to naganne. Najlepszym przykładem niech będzie w wiara w drugiego człowieka. Każdy jest zły i każdy ma w sobie dobro. Więc skoro zawiodę się na kimś 100 razy nie znaczy, że nie dam mu kolejnej szansy. Tak jak i nie będę generalizować i uważać całą ludzkość za hym... nieszczęśliwa wpadkę Boga.
Też to uprościłam niesamowicie. Masakra.
Pozdrawiam.
Tak samo, jak znaczenie słowa "kultura", na czynniki pierwsze można rozkładać znaczenie słowa " wychowanie" :)
Mówiłąm o pewnych normach i standardach.
I nadal stoję na stanowisku, że popełniać pewne błędy można w nieskończoność i wcale nie jest to naganne. Najlepszym przykładem niech będzie w wiara w drugiego człowieka. Każdy jest zły i każdy ma w sobie dobro. Więc skoro zawiodę się na kimś 100 razy nie znaczy, że nie dam mu kolejnej szansy. Tak jak i nie będę generalizować i uważać całą ludzkość za hym... nieszczęśliwa wpadkę Boga.
Też to uprościłam niesamowicie. Masakra.
Pozdrawiam.
Gadaj z głupim to Cię osr*.
http://www.youtube.com/watch?v=Z2s_tfa4G-k
Gadaj z głupim to Cię osr*.
Tęsknie za ciepłem i słońcem, za zwariowanymi ludźmi, niegroźną głupkowatością i małymi wariactwami
Postanawiam dowlec się dziś do pracy jednak.
http://www.youtube.com/watch?v=BlN6gXqZKbM
Postanawiam dowlec się dziś do pracy jednak.
http://www.youtube.com/watch?v=BlN6gXqZKbM