Widok
Nowa Niższa Cena!!!!
Ostatnio przeglądam ceny mieszkań w Gdańsku i najbardziej rozbrajają mnie hasła typu "nowa niższa cena" albo "cena okazyjna do 30.05) - a cena ta nowa to 6500-7000/m2. Aha jeszcze są hasła pilne i ta sama cena.
Zastanwiam się czy ci ludzie to chcą sprzedać te mieszkania, czy testują rynek, czy robią szum informacyjny. A najlepsze jest to jakie mają mniemanie o swoich mieszkaniach , mówię o wykończeniu i o tym co widac na zdjęciach ha ha ha.
Myślałem o kupnie meszkania z rynku wtórnego ale deweloprze nie mogą sprzedać za 5500/m2 - to zdecyduję się chyba na nowe po wakacjach jak będą po 4500/m2 i będą już do odbioru.
Zastanwiam się czy ci ludzie to chcą sprzedać te mieszkania, czy testują rynek, czy robią szum informacyjny. A najlepsze jest to jakie mają mniemanie o swoich mieszkaniach , mówię o wykończeniu i o tym co widac na zdjęciach ha ha ha.
Myślałem o kupnie meszkania z rynku wtórnego ale deweloprze nie mogą sprzedać za 5500/m2 - to zdecyduję się chyba na nowe po wakacjach jak będą po 4500/m2 i będą już do odbioru.
Ja bym na tak niskie ceny nie liczył.
Sam śledzę tanie kawalerki w Gdańsku, bo chcę w coś ulokować pieniądze ze sprzedaży mojego starego mieszkania z rodzinnej wsi :)
Nie jest różowo, a dobre oferty, wykończone i nie wymagające wkładu własnego robocizny/finansowego, tylko wejść i mieszkać - schodzą dość szybko.
Za to można sporo utargować na zakupie czegoś do dużego remontu, jednak nie są to też duże kwoty.
Na dużą korektę cen nowych mieszkań też nie licz, bo deweloperzy z cen za metr nie zejdą, bo z ceny za metr mają kredyty w bankach, co najwyżej zaczną dorzucać więcej gratisów, ale o te też się nie martw, ci co jeszcze nei skończyli swoich budynków i już wiedzą że będzie trudniej sprzedać, po prostu wykończą budynki materiałami gorszej jakości, żeby jakoś zrekompensować te gratisy :)
Za mieszkanie płaci się - metraż razy lokalizacja, reszta ma mniejsze znaczenie.
Ktoś kto ma mieszkanie i nie musi się na gwałt wyprowadzać do innego miasta nie zejdzie z ceny, bo to po prostu jest nieopłacalne. Latem spokojnie wynajmie letnikom i parę tysięcy zarobi, więc na spadki przed jesienią też nie licz.
Jesienią znowu ruszają wynajmy długoterminowe i koło się zamyka.
Generalnie wynajem idzie w górę, bo każdy kto planuje kupić mieszkanie i idzie na przeczekanie - gdzieś ten czas musi mieszkać :) Koło zamyka się ponownie :)
Trochę paniki moze zrobią mali deweloperzy, którzy nie mają kapitału obrotowego, ale oni znowu nie zasypią dużą ilością mieszkań.
Sam śledzę tanie kawalerki w Gdańsku, bo chcę w coś ulokować pieniądze ze sprzedaży mojego starego mieszkania z rodzinnej wsi :)
Nie jest różowo, a dobre oferty, wykończone i nie wymagające wkładu własnego robocizny/finansowego, tylko wejść i mieszkać - schodzą dość szybko.
Za to można sporo utargować na zakupie czegoś do dużego remontu, jednak nie są to też duże kwoty.
Na dużą korektę cen nowych mieszkań też nie licz, bo deweloperzy z cen za metr nie zejdą, bo z ceny za metr mają kredyty w bankach, co najwyżej zaczną dorzucać więcej gratisów, ale o te też się nie martw, ci co jeszcze nei skończyli swoich budynków i już wiedzą że będzie trudniej sprzedać, po prostu wykończą budynki materiałami gorszej jakości, żeby jakoś zrekompensować te gratisy :)
Za mieszkanie płaci się - metraż razy lokalizacja, reszta ma mniejsze znaczenie.
Ktoś kto ma mieszkanie i nie musi się na gwałt wyprowadzać do innego miasta nie zejdzie z ceny, bo to po prostu jest nieopłacalne. Latem spokojnie wynajmie letnikom i parę tysięcy zarobi, więc na spadki przed jesienią też nie licz.
Jesienią znowu ruszają wynajmy długoterminowe i koło się zamyka.
Generalnie wynajem idzie w górę, bo każdy kto planuje kupić mieszkanie i idzie na przeczekanie - gdzieś ten czas musi mieszkać :) Koło zamyka się ponownie :)
Trochę paniki moze zrobią mali deweloperzy, którzy nie mają kapitału obrotowego, ale oni znowu nie zasypią dużą ilością mieszkań.
http://www.rebel.pl/product.php/1,303/17773/Alchemicus.html
Lokowanie kasy w nieruchomościach to dobry pomysł ale nie teraz, wrzuc lepiej kasę na lokatę (min. 5% na rekę) i poczekaj przynajmniej do zimy, wtedy się nic nie sprzedaje czyli najlepiej kupować, poza tym może ceny zrealnieją. Chyba że kupisz coś rozsądnego za 4000/m2. Podobno juz od dewelopera można kupić poniżej 4000/m2 ale to przypuszczam że to na dzielnicach typu łostowice, kowale ,kokoszki itp. Widać że coraz wiecej jest ofert poniżej 6000m2(cena wywoławcza), poza tym widac na stronach deweloperów np. Hanza na Mysliwskiej sprzedali 2-3 mieszkania na cały duzy blok, cena 5000-6000/m2 a jeszcze niedawno w tym bloku ceny były 7000/m2, tak samo 2-3 mieszkania sprzedane na ujescisku przy warszawskiej, nowe bloki w budowie.
Skończył się zarobek spekulacyjny na nieruchomosciach, dobra inwestycja w nieruchomosci to perespyktiwczna lokalizacja i aktualnie niska cena, - wtedy jesli potraktujemy to długoterminowo (>10lat) to bedzie to dobra inwestycja, np. kupujesz mieszkanie gdzieś w polu, i w ciągu 10 lat powstanie tam cała infrastruktura, tramwaj, dwupasmówka, skm, metro, szkoła, przedszkole,ponadto budynek jest w dobrym standardzie - to to jest dobra inwestycja, trzeba znac plany rozwoju.
Skończył się zarobek spekulacyjny na nieruchomosciach, dobra inwestycja w nieruchomosci to perespyktiwczna lokalizacja i aktualnie niska cena, - wtedy jesli potraktujemy to długoterminowo (>10lat) to bedzie to dobra inwestycja, np. kupujesz mieszkanie gdzieś w polu, i w ciągu 10 lat powstanie tam cała infrastruktura, tramwaj, dwupasmówka, skm, metro, szkoła, przedszkole,ponadto budynek jest w dobrym standardzie - to to jest dobra inwestycja, trzeba znac plany rozwoju.
Ja uważam że czekanie osób na niższe ceny mieszkań to głupota. Ceny nie zejdą do tych co były 2 lata temu. Prawda jest taka że mieszkania nie sprzedają się już jak ciepłe bułki, ale trwa to już rok. Po tym roku praktycznie nie zmieniła się cena za m2. Wystarczy zobaczyć analizy nieruchomości ,wahania miesięczne są ok +-2% i utrzymują się na stałym poziomie. Możliwe że nieliczni biedniejsi deweloperzy spanikowali i z biedy obniżyli znacznie ceny, ale to jest naprawde mały procent i raczej mało znaczące firmy. Wszystkie akcje typu: nowe ceny, wyprzedaż , mieszkania od 3300zł, garaż gratis, mają zadanie przyciągnąć potencjalnego klienta do sprzedawcy, ale po głębszej analizie ofery zorientujemy się że promocja dotyczy beznadziejnych mieszkań lub już sprzedanych i itp.
Moim zdaniem ceny mieszkań ponownie wzrosną ,oczywiście mniej gwałtownie ale powtórzy się wzrost cen, Identyczna sytuacja była w Hiszpani. Najpierw gigantyczny wzrost ,potem zachwianie rynku i ponowny spokojniejszy wzrost cen. Możemy również pomyśleć inaczej ,skoro mieszkania się nie sprzedają to jest to najlepszy okres na zakup mieszkania. Możemy spokojnie wybrać lepszą oferte, lepszy kredyt ponieważ banki muszą bardziej konkurować itd Co najważniejsze możemy kupić mieszkanie i zaraz się wprowadzić lub za niedługi okres.
Jeżeli ktoś ma inną opinie to proszę ją opisać.
Moim zdaniem ceny mieszkań ponownie wzrosną ,oczywiście mniej gwałtownie ale powtórzy się wzrost cen, Identyczna sytuacja była w Hiszpani. Najpierw gigantyczny wzrost ,potem zachwianie rynku i ponowny spokojniejszy wzrost cen. Możemy również pomyśleć inaczej ,skoro mieszkania się nie sprzedają to jest to najlepszy okres na zakup mieszkania. Możemy spokojnie wybrać lepszą oferte, lepszy kredyt ponieważ banki muszą bardziej konkurować itd Co najważniejsze możemy kupić mieszkanie i zaraz się wprowadzić lub za niedługi okres.
Jeżeli ktoś ma inną opinie to proszę ją opisać.
ciekawa dyskusja w tym wątku
a co powiecie na taki przypadek:
mam 2 mieszkania (oba 2 pokojowe i po ponad 50 m2) w Gdańsku (starówka) i w Gdyni (centrum) chcę je sprzedać i kupić dom za 3miastem za około 700 - 800 tys. - czy to jest dobry okres na sprzedaż mieszkań??
na zakup zapewne tak, ale żeby kupić trzeba najpierw sprzedać,
żal mi zwłaszcza mieszkania na starówce , bo po Euro2012 ceny mieszkań wzrosną wg mnie do cen starówek Warszawskiej i Krakowskiej czyli realnie do 10-15 tys. ; obecnie realna cena m2 to 6 tys. można wystawić za 10 tys. ale nikt tego nie kupi
może ktoś pomoże jak to ugryźć, kredyt pod starówkę raczej wykluczam % w PLN wysokie , a kurs CHF jest za niski (4 lata temu jak brałem kredyt kurs wymiany był coś około 2,75 a dziś 2,11) dodatkowo banki obecnie boją się udzielać kredytów i zaostrzają weryfikację kredytobiorców
a co powiecie na taki przypadek:
mam 2 mieszkania (oba 2 pokojowe i po ponad 50 m2) w Gdańsku (starówka) i w Gdyni (centrum) chcę je sprzedać i kupić dom za 3miastem za około 700 - 800 tys. - czy to jest dobry okres na sprzedaż mieszkań??
na zakup zapewne tak, ale żeby kupić trzeba najpierw sprzedać,
żal mi zwłaszcza mieszkania na starówce , bo po Euro2012 ceny mieszkań wzrosną wg mnie do cen starówek Warszawskiej i Krakowskiej czyli realnie do 10-15 tys. ; obecnie realna cena m2 to 6 tys. można wystawić za 10 tys. ale nikt tego nie kupi
może ktoś pomoże jak to ugryźć, kredyt pod starówkę raczej wykluczam % w PLN wysokie , a kurs CHF jest za niski (4 lata temu jak brałem kredyt kurs wymiany był coś około 2,75 a dziś 2,11) dodatkowo banki obecnie boją się udzielać kredytów i zaostrzają weryfikację kredytobiorców
przecież pisał:
kredyt pod starówkę raczej wykluczam % w PLN wysokie , a kurs CHF jest za niski (4 lata temu jak brałem kredyt kurs wymiany był coś około 2,75 a dziś 2,11) dodatkowo banki obecnie boją się udzielać kredytów i zaostrzają weryfikację kredytobiorców
więc chyba pożyczka hipoteczna odpada
ja bym na Twoim miejscu, sprzedał mieszkania i wyjechał z gotówką do Meksyku, tam być był gościem tylko nie wiem jak u Ciebie z Hiszpańskim, polecam obejrzeć programy Cejrowskiego o Meksyku "boso przez świat" - to taka lużna propozycja :-)
kredyt pod starówkę raczej wykluczam % w PLN wysokie , a kurs CHF jest za niski (4 lata temu jak brałem kredyt kurs wymiany był coś około 2,75 a dziś 2,11) dodatkowo banki obecnie boją się udzielać kredytów i zaostrzają weryfikację kredytobiorców
więc chyba pożyczka hipoteczna odpada
ja bym na Twoim miejscu, sprzedał mieszkania i wyjechał z gotówką do Meksyku, tam być był gościem tylko nie wiem jak u Ciebie z Hiszpańskim, polecam obejrzeć programy Cejrowskiego o Meksyku "boso przez świat" - to taka lużna propozycja :-)
szukałam z mężem mieszkania z rynku wtórnego ...
jeden znajomy "uparł sie" by nam sprzedać swoje mieszkanie :) wiedział, ze interesuje nas ta okolica i ten metraż więc nie odpuszczał: chciał 350 tyś po znajomości ... nagabywał nas dobre 2 miesiace,a my śmialiśmy mu się w nos i życzyliśmy powodzenia w sprzedaży, on "nie mógł" więcej opuścieć, więc my kupiliśmy dokładnie takie same, w bloku obok za 295 tyś ... po kolejnych 2 miesiącach on sprzedał swoje ... za 300 ...
można krzyknąć cenę i czekac na frajera, ale jednak najcześciej okazuje się że rynek weryfikuje cenę i widzi-mi-się sprzedających :)
jeden znajomy "uparł sie" by nam sprzedać swoje mieszkanie :) wiedział, ze interesuje nas ta okolica i ten metraż więc nie odpuszczał: chciał 350 tyś po znajomości ... nagabywał nas dobre 2 miesiace,a my śmialiśmy mu się w nos i życzyliśmy powodzenia w sprzedaży, on "nie mógł" więcej opuścieć, więc my kupiliśmy dokładnie takie same, w bloku obok za 295 tyś ... po kolejnych 2 miesiącach on sprzedał swoje ... za 300 ...
można krzyknąć cenę i czekac na frajera, ale jednak najcześciej okazuje się że rynek weryfikuje cenę i widzi-mi-się sprzedających :)
papilio1@op.pl